Fortuna 1 Liga. Dla Dawida Kroczka praca w Apklan Resovii może być ogromną trampoliną do dużej kariery

- Mecz przegrany, ale nie mamy się czego wstydzić. Stworzyliśmy dużo sytuacji, nawet grając w osłabieniu. Zawodnicy, szczególnie w drugiej połowie, pokazali bardzo pozytywny bodziec dążenia do zmiany wyniku. Jest to dobry prognostyk na to, co czeka nas w sobotę. Mam nadzieję, że piłkarze nie będą bardzo przeżywać porażki z Widzewem. Dali z siebie dużo i to najważniejsze - mówił na pomeczowej konferencji.

Ponieważ Dawid Kroczek nie ma licencji UEFA Pro, pozwalającej na pracę na szczeblu centralnym, dostał na razie od PZPN zgodę warunkową na trzy mecze. Działacze chcieliby jednak, żeby 32-letniemu trenerowi udało się pobudzić zespół do dobrej gry.

- Taką zgodę można spokojnie przedłużyć w PZPN-ie co najmniej do końca roku - usłyszeliśmy od jednego z działaczy.

To spora szansa dla młodego trenera, który na szczęście nie „napala się”.

Skupiam się na najbliższym spotkaniu. To jest najważniejszy cel. Nie skupiam się na tym, co będzie później. Chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu z Sandecją Nowy Sącz

- podkreśla.

Wciąż problemem jest skuteczność zespołu.

- Mamy dwa dni treningowe i regeneracyjne do meczu, przede wszystkim musimy zadbać o to, żeby piłkarze odpoczęli i byli w optymalnej formie. Nie oszukujmy się - przez dwa dni nie zaczną nagle trafiać w tych sytuacji, w których dotąd nie trafiali. Na to potrzeba czasu. Musimy być cierpliwi, bo ta skuteczność może być na wyższym poziomie - dodaje Kroczek.

Przy okazji docenia to, co dla niego i Resovii zrobił były trener, Radosław Mroczkowski.

- Wszyscy byliśmy w sztabie i jesteśmy odpowiedzialni za to, co było wcześniej. Trener Mroczkowski wykonał bardzo dobrą pracę, utrzymał Resovię w 1 lidze, jest pełen szacunek dla niego - opowiadał dziennikarzom.

- Musimy powiedzieć sobie wprost: jestem w Rzeszowie dlatego, że trener Mroczkowski mnie tu zaprosił. Jest bardzo dobrym człowiekiem. Jest mi przykro, że tak się stało, ale życie toczy się dalej - zakończył Dawid Kroczek.

ZOBACZ TAKŻE - Oliwer Wdowik: Bardziej stresowałem się w biegu sztafetowym [WIDEO, STADION]