Fortuna 1 Liga. GKS-owi Jastrzębie Apklan Resovia punktów już nie może oddać...

Jak wszyscy zapewne pamiętają, podopieczni trenera Dawida Kroczka, trochę niespodziewanie, przegrali w Niepołomicach 0:1. W tamtym spotkaniu zdecydowanie największą bolączką rzeszowskiego zespołu był brak skuteczności i nad tym zapewne trzeba było popracować przed sobotnią potyczką.

- Chcemy, by nasz stadion stał się twierdzą, by każdy zespół, który tu przyjeżdża wiedział, że będzie mu bardzo ciężko zdobyć punkty

- mówi na łamach Resovia TV Sebastian Strózik.

Patrząc na tabelę, to resoviacy ponownie są faworytem, bo GKS to zespół, który obecnie znajduje się w strefie spadkowej. Na inaugurację zdołali jednak urwać punkty wyżej notowanemu ŁKS-owi Łódź, ale jednak grali u siebie. Czy teraz ponownie mogą sprawić niespodziankę?

Na pewno nie można tego wykluczyć, bo zespoły broniące się przed spadkiem są zawsze bardzo niewygodnym rywalem i walczą do samego końca.

- Nie możemy patrzeć na to, z kim gramy - w każdym meczu musimy grać o zwycięstwo - mówił Josip Soljić po meczu w Niepołomicach.

Resovia oczywiście też ma o co walczyć, bo przed rundą wiosenną przecież nieśmiało mówiło się w Rzeszowie o tym, by zakręcić się przy pierwszej szóstce. Mimo porażki w Niepołomicach rywale wcale tak bardzo nie uciekli, bo przed sobotnim meczem rzeszowianie mają pięć punktów straty do szóstej drużyny, którą obecnie jest Chrobry Głogów.

- Rundę jesienną zakończyliśmy wygraną na swoim stadionie, więc mam nadzieję, że tą właśnie tak rozpoczniemy - przyznaje Sebastian Strózik.

W pierwszym pojedynku tych drużyn, który odbył się w sierpniu był remis, a punkt z rzutu karnego Resovii zapewnił Marek Mróz. Na niekorzyść GKS-u na pewno przemawia także fakt, iż zespół trenera Grzegorza Kurdziela w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie wygrał. W ogóle trzeba zauważyć, że ta drużyna swój dorobek punktowy zawdzięcza głównie remisom, bo w całym sezonie wygrać udało się jej zaledwie dwukrotnie.

Transmisja meczu w Polsat Box Go. Początek w sobotę o godzinie 18.