Fortuna 1 Liga. Marcin Urynowicz, piłkarz Resovii: Wszystko musiało "zatrybić"

Za wami pierwszy mecz w 2024 roku i remis z faworyzowanym rywalem.
Tak, z jednej strony to cieszy, ale z drugiej jest niedosyt, bo mieliśmy swoje sytuacje. Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie, intensywne przede wszystkim tak jak chcieliśmy. Jak mówiliśmy, można być zadowolonym z punktu i jedziemy dalej.

Dodatkowo strzeliłeś bramkę, więc jest taki dodatkowy motywacyjny kop.
Tak jest – to jest pozytywna wiadomość. Jest to na pewno motywacja do dalszej pracy, a przede wszystkim fajny prognostyk na początek roku.

Przez tą krótką przerwę zimową udało wam się wypracować taki trochę chyba nowy styl, bo ta gra wyglądała inaczej.
Myślę, że na pewno. Ciężko trenujemy, przede wszystkim wiemy, co mamy robić na boisku.

W zespole kadrowo niewiele się zmieniło – czy to także pomaga?
Pewnie, że tak. Latem było dużo transferów i też to wszystko musiało „zatrybić” i myślę, że teraz wszystko idzie w dobrym kierunku.

Remis na pewno cieszy, ale wciąż jesteście w strefie spadkowej – czuć, że gracie z tym nożem na gardle czy jednak staracie się zostawić to za sobą?
Myślę, że to indywidualna sprawa każdego zawodnika – jeden bardziej myśli o tym, drugi o kolejnym meczu. Ja staram się tak podchodzić, żeby jak najlepiej przygotowywać się do kolejnego meczu i żebyśmy w każdym meczu punktowali, to wtedy nie będziemy się martwić tym, że jesteśmy w strefie spadkowej.

Czy to, że zaczęliście grać wcześniej może mieć jakiś pozytywny bądź negatywny wpływ na późniejszą dyspozycję?
Nie, myślę, że nie. Zawsze lepiej grać niż trenować, a sądzę, że może być tylko lepiej.

Po tym pierwszym meczu można powiedzieć, że to już jest ta właściwa forma?
Nie, myślę, że będziemy do niej dochodzić z każdym kolejnym spotkaniem. Każdy będzie się pewnie lepiej czuł, bo teraz też trenowaliśmy na nawierzchni sztucznej. Weszliśmy w sumie na dwa treningi na naturalną u nas i od razu trzeba było grać mecz, a wiadomo, że to też jest inna nawierzchnia. Myślę, że w każdym kolejnym meczu będziemy jeszcze lepiej wyglądać.

Czy fakt, że większość zajęć mieliście na tej sztucznej jakoś negatywnie na was wpłynął – mniej pewnie np. czuliście się na naturalnej?
Nie, prawdę mówiąc, myśleliśmy, że będzie gorzej, a jakoś nie było w ogóle różnicy. Płyta również była bardzo dobrze przygotowana, nie odrywała się ani nic z tych rzeczy.

Zdrowotnie też wszystko w porządku? Bo te przejścia czasami lubią wywoływać jakieś urazy.
Nie, wszystko dobrze. Cytując trenera, wszyscy zdrowi którzy są zdrowi.

Przyszedłeś do Resovii latem – czujesz się już tym w pełni zgrany z kolegami?
Tak, trzeba było też troszkę czasu, ale teraz jesteśmy wszyscy tacy bardziej zjednoczeni. Fajnie też, że byliśmy wszyscy razem na obozie, bo to też inaczej się poznaje, gdy człowiek jest z kimś 24 godziny na dobę. Myślę, że to też pozytywnie wpłynęło na drużynę.

Z trenerem też się już doskonale rozumiecie po tej krótkiej zimowej przerwie?
Zawsze jest coś do poprawy, ale wiemy, co na ten moment mamy robić na boisku i na pewno z kolejki na kolejkę będziemy wdrażać jakieś nowe plany taktyczne i będziemy się dalej rozwijać.