Fzjoterapia - intratne studia

- Wprawdzie są już 2,5-letnie pomaturalne studia fizjoterapeutyczne, ale dotychczasowa praktyka pokazuje, że są one niewystarczające. Pełne studia dają taki zakres wiedzy i takie przygotowanie, że pozwalają w większym niż dotąd stopniu kierować fizjoterapeucie procesem leczenia. Tak jak to jest w Anglii czy w Niemczech. Poza tym, jeżeli chcemy zodbywać rynki europejskie, musimy kształcić na coraz wyższym poziomie, wykorzystując do tego najnowsze metody i narzędzia dydaktyczne.

- Potrzeby są ogromne. Nawet u mnie na oddziale. W innych zakładach leczniczych jest podobnie, bo fizjoterapia zaczyna być bardziej doceniana w medycynie, o czym świadczy otwieranie kolejnych oddziałów rehabilitacji, np. w Rzeszowie, Puławach, Radomiu, Siedlcach, Nowej Dębie. Nawet lekarze zaczynają się obecnie kształcić w zakresie rehabilitacji, gdyż leczenie farmakologiczne bywa często niewystarczające. Natychmiastową poprawę nie przynoszą także operacje, np. kręgosłupa, one pozwalają powrócić pacjentowi do normalnego życia i pracy zawodowej dopiero w połączeniu z rehabilitacją i profilaktyką.
Na naszych fizjoterapeutów jest również zapotrzebowanie poza granicami kraju: w Niemczech, Anglii, Szwecji. Warunkiem jest znajomość języka. Zamojska WSZiA przygotowuje studentów i pod tym kątem.

- W pierwszym roku dominuje anatomia prawidłowa i rentgenowska, są wykłady i ćwiczenia z tego zakresu. Rozbudowanym przedmiotem jest także kinezyterapia, czyli wiedza związana z zastosowaniem ruchu w procesie leczenia. Studenci w trakcie studiów poznają również budowę komórek, biochemię.

- Nie, jest i teoria, i praktyka, czyli to, co jest spycyfiką zawodów medycznych. Zajęcia praktyczne prowadzone są na miejscu, w oddziale i zakładzie rehabilitacji. Studenci zapoznają się m.in. z obsługą specjalistycznego sprzętu, pod nadzorem wykwalifikowanych fizjoterapeutów uczestniczą w procesie leczenia chorych. Z nimi są zresztą bardzo blisko związani od początku studiów.