Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie prawo, hipermarkety wykończyłyby mały handel

Alina Bosak [email protected]
Hipermarkety sa potrzebne. Ale gdyby nie ustawa antymonopolowa, szybko wykończyłyby mały handel - mówi Andrzej Sawicki, ekonomista z Rzeszowa.
Hipermarkety sa potrzebne. Ale gdyby nie ustawa antymonopolowa, szybko wykończyłyby mały handel - mówi Andrzej Sawicki, ekonomista z Rzeszowa.
O tym, jak zmienił się handel po pojawieniu się hipermarketów z ANDRZEJEM SAWICKIM, ekonomistą z Rzeszowa.

Pamięta pan, jak otwarto w Rzeszowie pierwszy hipermarket? To było 10 lat temu. Tyle wystarczyło, by handel na Podkarpaciu przeobraził się w wielkie konsumowanie.

- Przez dekadę bardzo wiele się zmieniło. 10 lat temu żadna wielka sieć nie chciała budować w Rzeszowie. Pierwszy odważył się Lelerc i potem to już poszło. Teraz każdy chciałby wstawić tu swój hipermarket. Tendencje jednak trochę się zmieniły. Nasycenie wielkopowierzchniowymi sklepami jest już wysokie. Dlatego sieci zaczęły tworzyć nieco mniejsze supermarkety na osiedlach i w powiatowych miasteczkach. W ten sposób docierają do jeszcze większej liczby klientów. Do tych mniej mobilnych, bo bez samochodu, a także do starszych, dla których pokonanie kilometrów podczas wędrówki po wielkim sklepie jest zbyt męczące.

- Hipermakety powinno budować się poza miastem?

- Tak. To przecież sklepy dla zmotoryzowanych, z dużymi parkingami i niezbyt atrakcyjna fasadą. Po co takie obiekty w mieście? Radni powinni dbać o to, by handel w Rzeszowie i jego okolicach rozwijał się harmonijnie i z korzyścią dla konsumentów. W centrum dobrze mogą funkcjonować mniejsze sklepy i drobniejsi kupcy, a na obrzeżach giganci.

- Szybko przyzwyczailiśmy się do hipermarketów.

- Owszem, a część osób zdołała się uzależnić i dziś nie wyobraża sobie niedzieli bez wycieczki do hipermarketu.

- I wiele osób ma to hipermarketom za złe - że uzależniają.

- Ale mamy przecież wybór. Każdy kupuje tam, gdzie chce.

- Kiedy wchodziły dużo mówiono o tym, że wyeliminują mały handel.

- Tak się nie stało, chociaż niektóre małe sklepy rzeczywiście upadły i łączyło się to nie raz z dramatem jakiegoś człowieka. Zawartość naszych portfeli zaczęła płynąć w dużym procencie do wielkich sieci i mniejsi gracze musieli to odczuć. Z drugiej strony jednak z roku na rok więcej kupujemy i wydajemy, więc i do podziału jest są znaczniejsze kwoty.

- Prezes E.Leclerc powiedział, że klienci niesamowicie szybko uczyli się swoich praw i wzrastały ich wymagania w stosunku do sklepu.

- Na początku byliśmy wygłodniali towaru, wielkiej przestrzeni do robienia zakupów. Z czasem nauczyliśmy się czytać między wierszami handlowych ofert. Już wiemy, że jak czegoś nie kupię w tej promocji, to końca świata nie będzie, bo za chwilę pojawi się nowa. Dojrzewamy jako konsumenci, co nie znaczy, że na te wszystkie techniki marketingowe nie jesteśmy w jakimś stopniu podatni.

- Pojawienie się hipermarketów wymusiło zmiany na dość sztywnym rynku cen w Rzeszowie.

- Duże sklepy dyktują poziom cen. Marże w Rzeszowie musiały nieco spaść. Dobrze, że jest ustawa antymonopolowa, bo inaczej hipermarkety wykończyłyby mniejsze sklepy. Dzięki konkurencyjnym cenom, zyskał klient. On wybiera, czy woli raz w tygodniu zapełnić lodówkę towarem z hipermarketu, czy też kupować po trochu w najbliższym sklepiku. Ja na przykład nie chodzę do hipermarketów, bo nie mam na to czasu.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24