Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest sprawiedliwość, wójcie?!

Jakub Hap
Błoto na poboczach dróg w Bączalu Dolnym (po lewej) i Bączalu Górnym (po prawej). W środku Mariusz Placek
Błoto na poboczach dróg w Bączalu Dolnym (po lewej) i Bączalu Górnym (po prawej). W środku Mariusz Placek Mariusz Placek / Jakub Hap
W gminie Skołyszyn zakończyły się remonty kilku dróg. Nowy asfalt służy kierowcom, jednak przy niektórych z naprawionych odcinków wciąż jest bałagan utrudniający ruch pojazdów i pieszych. Czytelnik pyta: wójcie Szura, czy ludzie są w naszej gminie traktowani równo czy może jednak jest inaczej?

Znów zgłosił się do nas Mariusz Placek, mieszkaniec Bączala Dolnego. Po tym, jak dwa tygodnie temu przyczynił się do zdemaskowania bezprawnej zmiany organizacji ruchu na jednym ze skrzyżowań w jego wsi, teraz postanowił wziąć pod lupę gminne inwestycje drogowe. Do naszej redakcji przybył ze zdjęciami ukazującymi trzy drogi, których zarządcą jest skołyszyński samorząd.

Wszystkie w ostatnim czasie były gruntownie remontowane. Jednak choć nowy asfalt lśni, o dziwo nie rzuca się to w oczy. Uwagę rozprasza pobocze.

Nie ma gdzie zjechać- Te drogi robione były jedna po drugiej, wykonano je jednym ciągiem. Na pierwszym zdjęciu jest Bączal Dolny (zdjęcie pierwsze z lewej), na drugim Bączal Górny (zdjęcie drugie z lewej), trzecie przedstawia odcinek przebiegający przez sołectwo Skołyszyn. Ale w czym problem - chodzi o fałdy błota pozostawione na poboczu, widoczne na dwóch pierwszych zdjęciach. Nie dość, że drogi są wąskie i nie ma szans, żeby dwa samochody się tam rozminęły, to teraz kierowcy, widząc pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka nie mają gdzie zjechać - w miejscu, gdzie powinno być pobocze, są bowiem wały z błota. Trzeba się gimnastykować... Pół biedy, jak temperatura jest wyższa, wtedy błoto widać i jakoś bez większego ryzyka można w nie wjechać. Gorzej, gdy jest zamarznięte - byłem świadkiem, jak kierowcy wzajemnie musieli się instruować, w którą stronę kręcić, by jakoś wyjść z opresji. Od wymiany asfaltu minęło już dobrych kilka tygodni, wójt nie mógłby w końcu wysłać kilku ludzi, którzy w parę godzin zrobiliby co trzeba i byłby spokój? Paranoja i kpiny z ludzi. A drogi w obydwu Bączalach to tylko przykłady. W Siedliskach już zostało posprzątane, ale konieczna była interwencja sołtysa, bez walki się nie obeszło. Dróg, gdzie dalej jest tak jak było, można by wymienić jeszcze przynajmniej kilka - złości się pan Mariusz.

I podkreśla, że regułę w sposobie działania wykonawców gminnych inwestycji potwierdza jeden wyjątek. - Tu przechodzimy do najciekawszego wątku historii. Wszystkie drogi, o których mowa, są gminne i mają ten sam standard i status. Dlaczego więc tylko ta z trzeciego zdjęcia zrobiona została elegancko? Całość jest utwardzona, pobocze idealnie wyrównane. Jak widać w Skołyszynie robotnicy mogli skończyć prace tak, jak powinny być kończone zawsze. Zanim wszystko wysprzątali, nie wolno było im się ruszyć. Dlaczego przy robotach na terenie innych miejscowości takie zasady w ogóle nie obowiązywały? - dziwi się M. Placek.

Uwaga, dzieci!Zdaniem naszego Czytelnika, problemy kierowców nie są jedynym skutkiem niekonsekwencji panów, którzy naprawiają gminne drogi. Na tym, że nie wypełnili swej pracy do końca cierpią także najmłodsi, dzień w dzień spacerujący do szkoły. Pan Mariusz podkreśla, że z powodu wałów błota na poboczu może dojść do tragedii.

- Wiadomo, że w obecnej sytuacji wygodniej chodzić po asfalcie niż zanieczyszczonym poboczu. I dzieci tak robią. Co się stanie jak jakiś kierowca wypadnie z zakrętu, i nie wyhamuje na tej wąskiej drodze? Kto weźmie za to odpowiedzialność? Niech gmina w końcu się opamięta! - słyszymy od mieszkańca Bączala Dolnego.

Pytania do wójta. Mamy odpowiedzPan Mariusz podkreśla, że choć stan opisywanych odcinków woła o pomstę do nieba, problem, który poruszył, ma szerszy kontekst i drugie dno. Dlatego też poprosił, abyśmy w jego imieniu zadali kilka pytań gospodarzowi gminy Skołyszyn. - Czy gmina, podejmując różnego rodzaju decyzje i inwestycje wszystkich mieszkańców i sołectwa traktuje równo, a może są lepsi - o których władza się troszczy, i gorsi - których zbywa? I czy w naszej gminie jest jakaś wewnętrzna kontrola wszelkich działań, inwestycji? Mamy osobę, która nadzoruje, czy np. określone prace remontowe zostały wykonane dobrze, do końca, a jeśli nie, to zabiega, by tak się stało? - pyta M. Placek.

Wójt zapewnia, że samorząd stara się traktować wszystkich mieszkańców równo, a każde zadanie drogowe zostanie w pełni sfinalizowane - z obsypaniem poboczy włącznie. - My takich metod, by jednych wspierać a innych dyskryminować nie stosujemy. Niektóre roboty nie zostały jeszcze ukończone i oddane. Pogoda była kapryśna, wszelkie niedociągnięcia będą usuwane, wykonawca ma wykonać wszystko, co znalazło się w zamówieniu publicznym. Kontrolę wszelkich zadań sprawują wyłaniani przez nas inspektorzy nadzoru - tłumaczy Zenon Szura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24