Giełda w Sokołowie Młp. tym razem zimna, śnieżna, ale pełna stoisk i ludzi oglądających przeróżne dobra wystawione na sprzedaż [ZDJĘCIA]

Zwiedzanie stoisk, kupowanie i sprzedawanie w Sokołowie Młp. pewnie przebiegałoby w bardziej radosnej atmosferze, ale aura nie dopisała. Minus 2 stopnie Celsjusza, przelotne opady marznącej mżawki i drobnego śniegu, do tego podmuchy mroźnego wiatru roznoszącego dym i zapachy punktów gastronomicznych oferujących grillowane potrawy i gorące napoje.

- Jak jest zima to musi być zimno - powtarzał sprzedawca staroci i zachęcał do ich oglądania i kupowania. Staroci, płyt dvd, obrazów, porcelany, szkła, gadżetów, a nawet książek i instrumentów muzycznych, w tym akordeonów nie brakowało.

Jabłek, miodu, warzyw, w tym marchewki grzybów ile kto chce. Jeszcze więcej było elektronarzędzi z Niemiec i Chin, sprzętu, części elektronicznych oraz części do sprzętu AGD i wszystkiego innego, narzędzi ostrych i nieostrych, czystych i nieco pokrytych rdzą by ła obfitość.

Były oczywiście narty i rowery, które tym razem wzbudzały mniejsze zainteresowanie, podobnie jak kosiarki do trawników (- na wiosnę będą jak znalazł), ale już więcej prawdziwych mężczyzn pytało i parametry oferowanych pił motorowych.

Właściciele dość licznych stoisk z obuwiem, ciuchami zimowymi, wiosennymi, roboczymi i sportowymi oraz meblami tapicerowanymi po kilku próbach najczęściej rezygnowali z prowizorycznego zasłaniania przed opadami drobnego śniegu i otrzepywania z niego oferowanych dóbr, bo - jak stwierdziła jedna pani - w końcu przyjdzie ciepło, wtedy wszystko wyparuje i wyschnie.

Zwiedzający wymieniali jednak uwagi, że - giełda samochodowa w Rzeszowie, to była giełda, a Sokołowie Małopolskim wciąż nie może się rozkręcić i szkoda, że aut na sprzedaż jest tu tak mało.