MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głupie żarty słono kosztują

mbartoszewicz
Ilona Cierpisz
Ilona Cierpisz
Ilona Cierpisz

Za każdym razem, gdy ktoś zgłasza podłożenie bomby, na miejscu pojawia się policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i gazowe. Przez kilka godzin służby porządkowe zajmują się fikcyjną bombą. Jeśli w tym czasie zdarzy się prawdziwy wypadek, mogą nie zdążyć dotrzeć na miejsce, aby udzielić pomocy.

Jedna taka operacja kosztuje podatników nawet kilka tys. zł. Do tego dochodzą straty, jakie ponosi właściciel obiektu. Kilkugodzinny przestój w pracy podczas piątkowej akcji, to dla Zelmeru grubo ponad pół miliona zł strat.

Z tymi faktami zupełnie nie liczą się autorzy głupich zgłoszeń. Dla nich telefon z informacją o bombie podłożonej w fabryce czy szpitalu to świetny żart. Na szczęście większość "żartownisiów" szybko wpada w ręce policji. A wtedy już nie jest im do śmiechu, gdy trafiają przed oblicze sądu i muszą płacić słone kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24