MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Greń: Wybory w podkarpackim związku będą ważne, gdyż są zgodne ze statutem

Waldemar Mazgaj
Kazimierz Greń Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej rządzi już od 2004 roku.
Kazimierz Greń Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej rządzi już od 2004 roku. Krzysztof Łokaj
Odpowiedzi na pytania dziennikarzy Nowin przesłane przez prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej KAZIMIERZA GRENIA do Waldemara Mazgaja, kierownika działu sportowego Nowin.

No i po co tyle emocji

No i po co tyle emocji

Zostałem wywołany po raz kolejny do tablicy przez prezesa Podkarpackiego ZPN, więc czuję się w obowiązku napisać kilka zdań.

"Chciałbym zaprosić Państwa do dyskusji i artykułowania ocen, na temat działalności prezesa PZPN na kilka miesięcy przed końcem tej nieszczęsnej dla polskiej piłki kadencji" - to cytat z blogu Kazimierza Grenia, na którym szeroko opisuje swoje zasługi i krytykuje rządzącego polskim futbolem Grzegorza Latę.

To cenna inicjatywa. Tym bardziej że to Kazimierz Greń wyniósł Latę do godności prezesa PZPN. Dlaczego jednak przed wyborami w podkarpackim związku prezes Greń nie zaprosił do oceny swoich dokonań? Dlaczego w odpowiedzi na nasze pytania aż kipi od emocji? Dlaczego każde mniej pochlebne zdanie odbiera jako napastliwą krytykę związku i swojej osoby? Dlaczego zakazuje swoim pracownikom udzielania informacji dziennikarzom Nowin, nawet z pozoru tak błahych, jak godziny spotkań piłkarskich? Dlaczego w każdym pytaniu doszukuje się drugiego dna? Dlaczego utajnił wybory delegatów? Dlaczego na walne zebranie zaprosił tylko wybranych przez siebie dziennikarzy? Czyżby bał się rzetelnej oceny?

Pisanie o prywatnej zemście Waldemara Mazgaja jest żałosne. To prawda, jestem sędzią piłkarskim. To moja wielka pasja. Realizuję się w tej roli w innym regionie. Właśnie po to, by oddzielić pracę od hobby.

W ciągu dwóch kadencji prezesa Grenia opisywaliśmy i jego sukcesy, i porażki. Kibice, piłkarze, działacze sportowi oczekują od nas dziennikarskiej niezależności i dociekliwości. Na łamach Nowin (największy dziennik w regionie) i portalu nowiny24.pl informujemy o tym, co się dzieje na sportowych arenach i w zaciszach gabinetów. Także w Podkarpackim ZPN.

Waldemar Mazgaj

Nowiny: - Dlaczego skrócił pan kadencję obecnego zarządu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej?
Kazimierz Greń:
- Po pierwsze - nie może być mowy, jak pan to złośliwie sugeruje, o skróceniu kadencji, bo kadencja trwała cztery lata, a jej długość liczy się w latach, tym samym okres kadencji został zachowany. Po drugie termin wyborów uchwalił nie Greń - jak pan to złośliwie sugeruje w pytaniu - tylko Zarząd Podkarpackiego ZPN, który ma do tego kompetencje i na tej podstawie, jednogłośnie uchwalił taki termin. Nasze przepisy nie są tak szczegółowe jak np. ordynacje wyborcze, aby precyzyjnie określały termin następnych wyborów.

Ponadto, data 3 marca nie ma w sobie nic niecodziennego, a doszukiwanie się w tym sensacji jest po prostu nie na miejscu.

W Polskim Związku Piłki Nożnej wybory w roku 2004 r. były w grudniu, a w roku 2008 r. zjazd odbył się w październiku. Kolejny przykład. W Podkarpackim ZPN w 2004 wybory odbyły się 27 marca, a w 2008 1 czerwca i nikogo to nie dziwiło. Dzisiaj dziwi tylko tych, którzy szukają haków na obecny zarząd i prezesa Pod. ZPN.

- Dlaczego nie dostosował pan zasad wyborczych do zaleceń PZPN, wg których delegatów na walne wojewódzkiego związku powinno wybierać się nie w powiatach, tylko podczas walnych zebrań okręgów i podokręgów? - Jeszcze raz przypominam Czytelnikom i panu, że nie prezes tylko Zarząd - gremium 21 osobowe, którego jestem członkiem - ustala zasady wyborcze. W Podkarpackim ZPN statut określa, że to zarząd ustala ordynację wyborczą. W ordynacji wyborczej obowiązującej od wielu lat, w ten sam sposób wybieramy delegatów na zjazd i odbywa się to w powiatach. Uchwała zarządu PZPN nie może wbrew naszemu statutowi określać zasad wyboru delegatów. Natomiast delegatów na zjazd do Warszawy wybieramy zgodnie z przepisami Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dla przypomnienia identyczne zasady wyborów delegatów w powiatach obowiązywały w kadencjach 2004-2008 i 2008-2012, i nikogo to nie dziwiło. Powtórzę, dzisiaj dziwi tylko tych, którzy szukają haków.

- Czy wybory przeprowadzone 3 marca w Podk.ZPN będą ważne w świetle nowego statutu PZPN?

Robicie wszystko, aby mnie zdyskredytować

- Wybory przeprowadzone 3 marca będą oczywiście ważne, gdyż są zgodne ze statutem Pod. ZPN i nie sprzeczne ze statutem PZPN. Potwierdzili to działacze, licznie uczestnicząc w powiatowych wyborach delegatów. Jeżeli niektórzy panowie nie uzyskali mandatu, to powinni przyznać, że nie uzyskali koniecznego poparcia, a nie mieć zastrzeżenia do wyborów.

Dziwi mnie również to kolejne tendencyjne pytanie, które wpisuje się w całą serię stronniczych artykułów Nowin. Nie chcecie obiektywnie przedstawić faktów, tylko robicie wszystko, aby zdyskredytować mnie i Podkarpacki ZPN. Przypuszczam, że jest to pana prywatna zemsta, że nie jest pan już sędzią piłkarskim w Podkarpackim ZPN.

- Czy nie ufa pan innym działaczom, skoro osobiście "obsługuje" wszystkie zebrania powiatowe. Choć jeszcze cztery lata temu robiono to w OZPN-ach? - Wyprowadzam pana z błędu i informuję Czytelników, że wybory delegatów nie organizują ani Okręgowe Związki, ani Podokręgi tylko Podkarpacki ZPN. Ufam działaczom, czemu dawałem wielokrotnie dowody, ale na wybory jeżdżę osobiście, bo czuję taki obowiązek. Nie unikam pracy. Jest to ważne dla związku wydarzenie i chcę w nim uczestniczyć. Podobnie było w poprzednich latach i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Tylko przypuszczam, co by pan napisał, gdybym zamiast jeździć po województwie jeździł np. na ryby.

- Dlaczego dziennikarz Nowin nie został wpuszczony na wybory delegatów w Łańcucie? - Wybory delegatów są jawne lub tajne i chcieliśmy, aby działacze mieli zapewnioną poufność i komfort. Żadne media nie były obecne na sali podczas wyborów delegatów nie tylko w Łańcucie, ale także w innych powiatach. Takie zasady ustaliła Komisja Wyborcza wybrana przez Zarząd, a nie ja, jak pan sugeruje.

- Kto zapłacił za telefony, wyjazdy i korespondencję do klubów, opatrzoną pieczęcią związku, z pana agitacją wyborczą? - Za korespondencję Związku płaci oczywiści Związek. Jest to normalna służbowa korespondencja. Za znaczki dotyczące poparcia dla mnie zapłaciłem osobiście. Uważam jednak, że gazeta Nowiny powinna się bardziej interesować piłką nożną i nadchodzącymi rozgrywkami, a nie korespondencją i znaczkami. Chyba, że chodzi wam tylko o robienie afery z czegokolwiek. W ostatnim czasie specjalizujecie się w tym, aby jak najbardziej nam dokopać. Skąd w panu tyle nienawiści? Kto panem steruje? Gdzie pańska dziennikarska niezależność?

Teraz wybory są najważniejsze

- Dlaczego na oficjalnej stronie związku zamieszcza pan listy poparcia dla kandydata na prezesa Kazimierza Grenia oraz wywody i polemiki nie mające nic wspólnego z codzienną działalnością związku, a brakuje tam podstawowych informacji, jak choćby statutu stowarzyszenia? - W chwili obecnej najważniejszą sprawą Związku są wybory. Zorganizowaliśmy je świadomie w przerwie między rozgrywkami, aby nie zaburzać organizacji rundy wiosennej. Stąd też sprawy dotyczące wyborów zajmują zarówno działaczy jak i kibiców i tym elementom poświęcamy sporo uwagi. Jak widać te publikacje spełniły swą rolę, bo zaciekawiły również redakcję Nowin.

- Dlaczego nie odpowiedział pan od niedzieli 19 lutego 2012 roku na pytania dziennikarza Nowin dotyczące pana dyskwalifikacji przez PZPN, choć wcześniej w rozmowie telefonicznej poprosił pan o przesłanie pytań na pocztę elektroniczną?

Nie wiem nic o dyskwalifikacji

- Nie wiem nic o jakiejkolwiek dyskwalifikacji. Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem żadnego pisma z PZPN w tej sprawie. Ty wy tworzycie tzw. fakty medialne, czyli takie które funkcjonują wyłącznie w redakcji Nowin. Sami wymyślacie fakt, później o nim piszecie i go nagłaśniacie. I tak to się kręci.

- Czy oprócz pensji prezesa Podk. ZPN pobiera pan z funduszy związkowych wynagrodzenia z innego tytułu? - Z tytułu pełnienia funkcji prezesa, oprócz wynagrodzenia za pracę, z funduszy związkowych nie otrzymuję żadnych innych świadczeń. I w tym miejscu stosuje pan podobną metodę. Zadaje pan takie pytanie i zasiewa wątpliwość. I teraz będzie pan w nieskończoność pisał czy na pewno? A może jednak jakieś pieniądze biorę? itd. I tak tworzy pan kolejny fakt medialny funkcjonujący wyłącznie w pana głowie i gazecie Nowiny, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Z wielkim rozczarowaniem zauważam, że Nowiny biją rekordy złośliwości i nierzetelności. Staliście się tubą niektórych skompromitowanych działaczy z PZPN. Robicie wszystko aby zaszkodzić mnie i Podkarpackiemu Związkowi. Liczycie, że dzięki temu wypromujecie swojego faworyta na prezesa Pod. ZPN, a przy okazji uratujecie Latę. Nie ma mowy. Jego los już jest już przesądzony - odejdzie najpóźniej w październiku. To są moje prorocze słowa.

PS. Niniejsze odpowiedzi mają charakter autoryzowany i mogą zostać opublikowane wraz z pytaniami w ich pierwotnym brzmieniu wyłącznie w całości. Żadne zmiany ani skróty nie są dopuszczalne. Kazimierz Greń

* Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24