MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handlarz z Sędziszowa Młp.: nie wyrzucajcie mnie stąd!

Sławomir Oskarbski
Jacenty Nowakowski: - Jeśli mnie stąd wyrzucą, czeka mnie śmierć.
Jacenty Nowakowski: - Jeśli mnie stąd wyrzucą, czeka mnie śmierć. Sławomir Oskarbski
Biednemu handlarzowi z centrum Sędziszowa Małopolskiego grozi utrata dachu nad głową.

Nad handlującym w centrum Sędziszowa Małopolskiego używanymi rzeczami Jacentym Nowakowskim zebrały się czarne chmury. Część budynku, w którym mieszka i prowadzi swoją działalność, ma przejść w ręce sąsiadów. Mężczyzna jest tym przerażony.

Nowakowski w kamienicy przy Jana Pawła II mieszka około 40 lat. Na początku lat 80. minionego wieku zajął się handlem, zakładając na parterze budynku sklep "1001 drobiazgów". Obecnie jest współwłaścicielem budynku. Jego udziały to prawie 32 proc. Prawie dwukrotnie większe udziały ma małżeństwo Ziembów, które na piętrze zajmuje część pomieszczeń mieszkalnych, a na parterze prowadzi sklep obuwniczy. Znikome udziały ma jeszcze mieszkająca w Lublinie siostra Nowakowskiego.

Ma dostać 111 tys. zł

Ziembowie zwrócili się do sądu o zniesienie współwłasności. Według nieprawomocnego jeszcze wyroku to oni mają stać się jedynymi właścicielami nieruchomości. Mniejszościowi współwłaściciele mają zostać spłaceni. Jacenty Nowakowski ma z tego tytułu dostać ponad 111 tys. zł.

- Zostanę wykluczony społecznie - żali się Nowakowski. - Gdzie ja się podzieję? Chcę tu zostać i prowadzić swoją działalność. Nie zarabiam dużo, ale na chleb starcza. Ręki o pomoc do opieki społecznej nie wyciągam.

Krzysztof Miąso, pełnomocnik Ziembów, przekonuje, że jego klienci nikogo nie chcą krzywdzić.

- Ta kamienica jest w takim stanie technicznym, że lepiej do niej nie wchodzić. To ruina wymagająca kapitalnego remontu. Państwo Ziembowie chcą ten wpisany do ewidencji zabytków budynek uratować. Nie zamierzają jednak inwestować w coś, co nie jest ich własnością. Zresztą składali różne propozycje ugodowe, ale były one odrzucane. Sąd przez sześć lat postępowania także rozważał różne warianty, zanim podjął decyzję - wyjaśnia Miąso.

Ziembowie początkowo zainteresowani byli lokalem handlowym na parterze i strychem. Mieszkalne piętro miałoby należeć do Nowakowskiego.

- Nie zgodziłem się na coś takiego, bo gdzie prowadziłbym swoją działalność. Wprawdzie proponowali mi też, że po remoncie wydzierżawią mi sklep, ale to bez sensu pozbywać się swojego lokalu, żeby potem za niego płacić - tłumaczy pan Jacenty.

Inną opcją było rozdzielenie budynku na samodzielne części. Wtedy każdy ze współwłaścicieli troszczyłby się o swoją. Biegli stwierdzili jednak, że konstrukcja budynku i jego stan techniczny uniemożliwiają taką adaptację.

Szwagier z siostrą pomogą?

Z uzasadnienia orzeczenia ropczyckiego wydziału zamiejscowego Sądu Rejonowego w Dębicy dowiadujemy się, że sytuacja życiowa Jacentego Nowakowskiego jest trudna, ale jednocześnie "dalsze zamieszkiwanie w nieogrzewanym, pozbawionym nawet części okien i podstawowych instalacji budynku, którego stan techniczny zagraża życiu i zdrowiu, nie jest możliwe".

Kosztom remontu, które oszacowano na ponad 600 tys. zł, są w stanie podołać jedynie Ziembowie, dlatego sąd przychylił się do ich wniosku o zniesienie współwłasności. Nowakowski miałby opuścić zajmowane przez siebie pomieszczenia w ciągu pół roku od uprawomocnienia się postanowienia. Pieniądze od Ziembów miałby dostać najpóźniej na miesiąc przed ostatecznym terminem wyprowadzki.

Być może czarny dla Nowakowskiego scenariusz uda się jeszcze zmienić. Z odsieczą postanowiła przyjść mieszkająca po sąsiedzku siostra pana Jacentego wraz z mężem.

- Nasza propozycja jest taka: zaopiekujemy się Jacentym i pokryjemy przypadające na niego koszty remontu, ale pod warunkiem, że Ziembowie zrezygnują z przejmowania jego współwłasności - deklaruje Lucjan Wielgosz, szwagier Nowakowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24