Murzyni swoje zrobili
Murzyni swoje zrobili
Ponad 150 tys. zł za wykupienie ze Stoczniowca bramkarza Przemysława Odrobnego. Kilkadziesiąt tysięcy za wypożyczenie trójki zawodników z Nowego Targu. I już "zaklepane" sześć nowych transferów. Na to, w tym na przebijanie stawki Koluszowi, pieniądze się znalazły. Ale nie ma ich na rozliczenie zawodników, z którymi nie przedłużyło się kontraktów. Nie ma dla nich nawet premii za największy sukces klubu, jakim było zdobycie Pucharu Polski. Wstyd! Ale jak to mówią: "Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść". I proszę mnie nie posądzać o rasizm... Waldemar Mazgaj
W czwartek taki zakaz nałożono na pięć klubów, w tym trzy z ekstraklasy: Zagłębie Sosnowiec, KTH Krynica i Ciarko KH Sanok.
- To pokazuje ich niestabilność i słabość. Sanok znalazł się w niezbyt chwalebnym towarzystwie. Jakoś inne kluby starają się unikać tej "przyjemności" - mówił sanoczanin Bogdan Terlecki, przewodniczący WGiD PZHL.
- Nasz komunikat objął zaległości tylko i wyłącznie wobec zawodników z sezonu 2010/2011. Na Sanok do środy skarżyło się trzech hokeistów. Dopóki klub nie zapłaci zaległości, to nie potwierdzimy żadnego nowego transferu.
Z naszych informacji wynika jednak, że do piątku wnioski takie złożyło pięciu zawodników: Michał Plaskiewicz, Marek Rączka, Piotr Koseda, Dmitri Suur i Piotr Poziomkowski Żaden z nich nie będzie już grał w Ciarko KH.
Premie od pucharu
- Słyszałem, że duża grupa zawodników, ale nie wiem z jakich klubów, szykuje się jeszcze do wysłania wniosków. Muszą to zrobić do wtorku 31 maja, bo wtedy mija termin - poinformował Terlecki.
- W Sanoku nikt z zawodników, którzy już odeszli (a więc oprócz wspomnianej piątki jeszcze Sebastian Owczarek, Tobiasz Bigos i Dawid Słowakiewicz - przyp. red.) nie ma popłaconych pieniędzy za ostatnie kontrakty i premie. Mi na przykład zalegają za trzy miesiące pensji i premie od Pucharu Polski. Za ten sukces doceniono tylko zawodników z pierwszej i drugiej formacji, kilku z trzeciej, a przecież wszyscy walczyliśmy i zostawialiśmy zdrowie na lodzie. Obiecywano złote góry, a później trenerzy do premii wytypowali tylko nielicznych - mówi Piotr Koseda, który w nowym sezonie prawdopodobnie wróci do Torunia.
Dostaną za tyle, ile pracowali
- W poniedziałek sprawa będzie załatwiona. Do banku już złożyliśmy przelewy, ale tylko w takiej wysokości, w jakiej uważamy, że im się należało. Suur, Plaskiewicz, czy Rączka dostaną pełne pieniądze, a reszta za tyle, ile pracowała. Nie będziemy płacić za okres, kiedy nie świadczyli pracy. Wynajęta przez nas kancelaria prawna postara się dowieść naszych racji - dodał prezes Krysiak.
To może znacznie wydłużyć czas na zatwierdzenie nowych zawodników, bo pojawią się kolejni wierzyciele. - Mogą się dogadać nawet we wrześniu, choć wolelibyśmy uniknąć nerwowych sytuacji jak przed rokiem, gdy zawodników potwierdzano do gry dzień przed meczem Pucharu Polski - poinformował Terlecki.
- Kij ma dwa końce - puentuje Koseda. - Środowisko hokeistów jest małe, wszyscy się znają. W Sanoku mogą się zdziwić, jak za rok będą mieć kłopoty z namówieniem kogokolwiek na grę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"