MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I liga. Historyczny punkt TSV Mansard Sanok i duży niedosyt

Bartosz Błażewicz
Drużyna gospodarzy przegrała we swojej hali trochę na własne życzenie.
Drużyna gospodarzy przegrała we swojej hali trochę na własne życzenie. Tomasz Sowa
Po inauguracyjnej porażce w Zawierciu miało być historyczne, pierwsze zwycięstwo TSV. Niestety, nie było.

Przed sezonem oba zespoły aż trzy razy zmierzyły się w sparingach: najpierw w Zawierciu wygrali siatkarze AHG, potem na własnym parkiecie dwukrotnie zwyciężyli sanoczanie. Stawiało ich to w korzystniejszej sytuacji, tym bardziej, że w pierwszej kolejce krakowianie pauzowali. Potwierdzić to mógł set otwarcia, w którym grano punkt za punkt, ale przy stanie 22:23 ostatnie trzy „oczka” zdobył kapitan TSV Patryk Łaba, kończąc tę partię dwoma asami serwisowymi.

Drugą odsłonę miejscowi rozpoczęli od prowadzenia 2:0, ale potem zaczęły się błędy i do głosu doszedł przeciwnik. W połowie partii AGH prowadziła już czterema punktami (17:13). Wprawdzie podopiecznym Krzysztofa Frączka udało się doprowadzić do stanu kontaktowego (17:18), jednak chwilę później goście znów mieli cztery „oczka” przewagi. I pewnie ją utrzymali.

Kto wie, czy trzeci set nie był kluczowy dla losów meczu. Po wyrównanym początku krakowianie nagle zaczęli popełniać błąd za błędem, co bezlitosnie wykorzystało TSV. Przy wyniku 16:11 wszystko wskazywało na to, że gospodarze utrzymają prowadzenie, tymczasem nagle gra zupełnie się zacięła i chwilę później, po dwóch bolokach AGH, przegrywali 17:19. Wprawdzie udało się jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale końcówka należała do przyjezdnych (m.in. dwa asy serwisowe Jana Fornala).

W czwartej partii sanoczanie wrócili do gry. Głównie dzięki świetnemu początkowi, którego bohaterem był Paweł Rusin. Do stanu 6:1 zdobył aż... 5 punktów. Piękna była zwłaszcza akcja, w której zaliczył: zagrywkę, obronę i atak. Potem kilka dobrych akcji mikał Damian Wierzbicki. W połowie seta przewaga TSV wynosiła już 9 punktów (15:6), więc trener zaczął rotować składem. Bez szkody dla wyniku, bo krakowianie nie uzyskali nawet 20 punktów.

Kibice liczyli na to, że w tie-breaku siatkarze TSV pójdą za ciosem, ale AGH potrafiła się podnieść. Miejscowi korzystny wynik mieli tylko na początku (ostatni raz 5:4), kolejne dwie akcje padły łupem krakowian. Potem przez kilka minut grano punkt za punkt, aż do stanu 13:13. Niestety, dwie ostatnie akcje wygrali młodzi siatkarze spod Wawelu...

TSV SANOK - AZS AGH KRAKÓW 2:3 (25:23, 21:25, 21:25, 25:18, 13:15)

TSV: Jurkojć, Wierzbicki, Łaba, Rusin, Oroń, Gnatek, Głód (libero) oraz Przystaś, Gąsior, Kusior, Frankowski, Pieper, Zmarz, Dębiec (libero). Trener: Krzysztof Frączek.

AGH: Adamski, Żakieta, Fornal, Maruszczyk, Kania, Mordyl, Wroniecki (libero) oraz Nowosielski, Gajdek, Surma, Dudziński, Ściślak, Błądziński, Bik (libero). Trener: Andrzej Kubacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24