I liga mężczyzn: Sokół Łańcut pokonał Sudety Jelenia Góra

Nieprzypadkowo tak się stało, bo mają niezłą pierwszą piątkę z centrem Tomkiem Wojdyła na czele. Były koszykarz Resovii rozegrał dobry mecz, ale nie mógł zrobić większej krzywdy naszej ekipie, ponieważ spadła na nią prawdziwe strzeleckie natchnienie (60 punktów po dużej przerwie).

Sokół zwykle spełnia się w obronie. Tym razem różnie z nią bywało, ale nie mogło to zaszkodzić łańcucianom, bo byli znakomici pod koszem rywali - wystarczy wspomnieć, że zanotowali świetną skuteczność za 2 punkty - 71 procent (23/32), imponującą także w rzutach zza łuku 51 (14/27). Zwycięstwo byłoby pewnie jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie przegrana walka na deskach 23:32. Nie można mieć jednak wszystkiego, a dzięki takiej sytuacji kibice nie obejrzeli całkowicie jednostronnego spotkania i nie mogli się nudzić

SOKÓŁ ŁAŃCUT - SUDETY JELENIA GÓRA 102:86 (24:13, 18:24, 31:25, 29:24)
SOKÓŁ: Fortuna 20 (4x3), Chromicz 14 (3x3, 3 as. 3 prz.), Dubiel 14 (6 zb., 3 prz.), Glapiński 21 (2x3, 10 as.), Pisarczyk 7, Nitsche 5 91x3), Paul 2, Szurlej 4, Balawender 10 (3x3), Czerwonka 3 (1x3).
SUDETY: Niesobski 6 (1x3), Nowak 11 (1x3, 6 zb.), Prostak 18 (4x3), Wojdyła 21 (13 zb., 4 as.), Weatherspoon 12, Kułyk 6, Samiec 6 (2x3), Urbaniak 0, Minciel 6, Klimek 0,
WIDZÓW: 600.

Obszerna relacja z wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.