II liga. Derby w Stalowej Woli, Stal vs. Radomiak, Resovia w Siedlcach

NIEOBECNI

NIEOBECNI

RESOVIA: Szkolnik, Krawczyk?, Frankiewicz?; STAL SW: Cebula, Demusiak, Popielarz, Białek, Turek?; STAL RZ.: Maca, J. Górecki, Florian, Przybyszewski, Lisańczuk?; SIARKA: Jakubowski, Kwieciński, Kuranty? (wszyscy kontuzje).

- Gramy z Siarką, więc języka strzępić nie muszę, zawodnicy sami się motywują - podkreśla Mirosław Kalita, coach "Stalówki" (11 miejsce), która chce powiększyć zawstydzająco skromny dorobek uzyskany na własnym śmieciach (3 pkt.).

- W meczach u siebie gramy teraz z trzema beniaminkami, Siarką, Unią i Radomiakiem. Liczę, że to wykorzystamy do poprawienia bilansu u siebie. Na początek trzeba zatrzymać Jarka Piątkowskiego i jego kolegów.

Podbudowana ograniem Motoru Siarka nie pęka przed "Stalówką", tym bardziej, że znajduje się tuż nad kreską (16).

- W takim meczu faworytów nie ma. My się ciągle uczmy tej drugiej ligi, ale po starciu z Motorem nastroje w zespole poszły w górę i zamierzamy kuc żelazo - zaznacza Michał Szymczak, trener tarnobrzeżan.

Wspomniany Radomiak zawita na stadion Przy Hetmańskiej w Rzeszowie. Tamtejsza Stal (12), jeśli chce mieć po rundzie widoki na wysokie miejsca, rozdawać punktów już nie może.

- Chcieliśmy zacząć ten długi finisz, ale ciągle nas cos hamuje - stwierdza Ryszard Kuźma, coach biało-niebieskich. - Jakość naszej gry jest niezła. Trzeba uniknąć niepotrzebnych błędów indywidualnych, wtedy będziemy zadowoleni po meczu.

Resovię (5), czeka wyjazdowa potyczka z Pogonią Siedlce (13).

- Tabela nie oddaje siły rywala, który kilka razy stracił pewne zdawało się punkty - mówi Tomasz Tułacz, coach pasiaków. - To drużyna cierpliwie budowana, ma m. in. Czerkasa znanego z ekstraklasy. My jednak jedziemy walczyć o swoje. Musimy w końcu uciec od pechowych remisów. Interesują nas 3 punkty.