Internaucie nie podoba się, że w Sieteszy wycięli drzewa

- Nie mogę kierować się odczuciami pojedynczego pana. Tu chodzi o dobro ogółu a przede wszystkim bezpieczeństwo dzieci - ripostuje Marta Seweryn-Wilk, dyrektorka Zespołu Szkolno Gimnazjalnego w Sieteszy.

Po topór poszło kilkanaście drzew. Pokotem wokół Szkoły Podstawowej i Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej w Sieteszy zaległy modrzewie, lipy, świerki i morwy. - Obraz jak po tsunami - burzy się Czytelnik który przesłał nam zdjęcia sprzed szkoły. Mężczyzna nie może zrozumieć, dlaczego wycięto zdrowe - jego zdaniem - drzewa które dawały tlen i były ozdobą placówki.

Kilka drzew, co najmniej trzy, było poważnie uszkodzone w ubiegłym roku przez mocną burzę. - Te musieliśmy wyciąć ze względu bezpieczeństwa - tłumaczy dyrektorka Zespołu. Przywołuje też inne argumenty; drzewa rosnące zbyt blisko murów zacieniały je i powodowały mocne zawilgocenie ścian. Do tego część drzew trzeba było usunąć bo utrudniały dojazd do przyszłej inwestycji i planowanego parkingu.

Z tego ostatniego najbardziej cieszą się rodzice. Przed szkołą nie było parkingu. W czasie wywiadówek wąska uliczka była tak zatłoczona, że zagrażało to bezpieczeństwu kierowców. Teraz szkoła dokupiła po 30 latach starań kawałek gruntu. Będzie budowana tu hala sportowa oraz parking. Ten ostatni usunie niedogodności dla kierowców. - Dla nas to też korzystne - tłumaczą mieszkańcy Sieteszy którzy nie mają swoich dzieci w szkole ale korzystają z przejazdu tą drogą.

Dyrektorka zapewnia, że specjalna komisja zdecyduje co zrobić z drewnem; albo będzie sprzedane a fundusze "pójdą" na rzecz szkoły albo będzie wykorzystane przy szkolnych inwestycjach. Na terenie szkoły będą sadzone wiosną krzewy i niskopienne drzewka.