Jacht „Rzeszowiak” płynie w tym roku na Horn - spełnia się marzenie podkarpackich żeglarzy

Jerzy Leniart jer
Jerzy Leniart jer
Rzeszowiak w rejsie między lodowymi górami i kpt. Bogdan Bednarz
Rzeszowiak w rejsie między lodowymi górami i kpt. Bogdan Bednarz
Decyzja zapadła – w tym roku jacht "Rzeszowiak" wyrusza w najdłuższy rejs w swej historii. Opłynie słynny przylądek Horn i dotrze do Antarktydy. Już trwają przygotowania do wyprawy na drugi koniec świata. Rejs będzie liczył ponad 21 tysięcy mil i trwał ponad rok.

- Taka wyprawa to spore wyzwanie – mów kapitan Bogdan Bednarz, pomysłodawca wyprawy i główny organizator, wiceprezes do spraw morskich Rzeszowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.

Rejs został podzielony na 12 etapów. Tego wyzwania i uczestnictwa w rejsie podjęło się siedmiu doświadczonych kapitanów. Każdy odpowiada za określony odcinek rejsu i kompletuje załogę.

POLECAMY: "Rzeszowiakiem" po Oceanie Atlantyckim. Wyprawa do krainy kwitnących hortensji

W poprzednich latach „Rzeszowiak” pływał głownie w kierunku północnym. Dotarł na Spitsbergen, dopłynął do największego fiordu na świecie Scoresby Sund, żeglował wzdłuż wybrzeży zachodniej Grenlandii, przemierzał pustkowia Karelii kanałem Białomorskim w drodze do Morza Białego. W 2019 roku wypłynął na Ocean Atlantycki docierając na Maderę i Azory.

- Gdy „Rzeszowiak” wrócił do Gdańska, zaczęliśmy się zastanawiać co dalej? I padł pomysł – przylądek Horn – opłynięcie którego to marzenie wszystkich żeglarzy – opowiada Bogdan Bednarz.

– Tam nas po prostu jeszcze nie było. A trzeba stawiać sobie wyzwania, mieć marzenia i je realizować. Przed nami długa droga przez bezmiar Atlantyku. Poprzez równik i zwrotniki wzdłuż Ameryki Południowej, na sam dół Ameryki Południowej.

Jacht wypłynie 30 czerwca z macierzystego portu w Gdańsku. Pożegluje do Norwegii (Stavanger), a potem do Dublina, Brestu, Lizbony. Następne etapy to Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka. Najdłuższy planowany odcinek bez zachodzenia do portu to etap Recife - Azory liczący ponad 3000 mil. To ponad miesiąc w morzu.

W rejony Hornu „Rzeszowiak” dotrze w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Ten termin nie został wybrany przypadkowo – w tym okresie panują tam względnie przyjazne warunki do żeglowania. Bo – jak wszyscy żeglarze wiedzą - sztorm w okolicach Hornu to wyjątkowe wyzwanie dla jachtu i załogi.

PRZECZYTAJ TEŻ: 1000 mil „Rzeszowiakiem” po północnych morzach

W drogę powrotną „Rzeszowiak” wyruszy na początku lutego. Do Europy wróci w kwietniu 2021 roku.
Czy nasz jacht podoła tak trudnemu wyzwaniu?

- „Rzeszowiak” przez kolejne sezony udowodnił, że jest jachtem dzielnym i bezpiecznym. Został doposażony w sprzęt, zakupiono nowe żagle, podlega regularnym przeglądom i remontom. Jego stalowa konstrukcja idealnie pasuje do wyprawy w tamten rejon świata – podkreśla kpt. Bogdan Bednarz.

Kto może wziąć udział w tym rejsie na przylądek Horn?

- Zapraszamy wszystkich chętnych żeglarzy do udziału w poszczególnych etapach. Na te najtrudniejsze i najdłuższe etapy zwłaszcza w okolicach Hornu i na Atlantyku wskazane jest pewne doświadczenie w żeglowaniu po morzu

- dodaje.

Żeglarze, którzy są zainteresowani udziałem w rejsie, proszeni są o kontakt z Rzeszowskim Okręgowym Związkiem Żeglarskim www.rozz.og.pl, z kpt. Bogdanem Bednarzem tel. 606 688 520

Gdy w latach 80. ub. wieku rodził się pomysł budowy jachtu morskiego, nikt nawet w najskrytszych marzeniach nie przypuszczał, że kiedyś „Rzeszowiak” z załogą z Podkarpacia popłynie na Horn - największe wyzwanie i marzenie wszystkich żeglarzy. Warto przypomnieć, że ojcem chrzestnym „Rzeszowiaka” jest kpt. Henryk Jaskuła, który 40 lat temu samotnie opłynął kulę ziemską na jachcie „Dar Przemyśla”.

„Rzeszowiak” to 14 – metrowy stalowy jacht typu Bruceo zaprojektowany przez Bruce Robertsa. Ma 80 metrów kwadratowych żagli i 10 miejsc dla załogi. Posiada wszystkie atesty dopuszczające do żeglowania po morzach.


40 lat temu kpt. Henryk Jaskuła z Przemyśla wyruszył w samotny rejs dookoła Ziemi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Ż
Żeglarz

Szczęścia dla jachtu i załogi.

G
Gość

Popłynie chyba na kwiatkowskiego do sołtysa

J
Jan
20 marca, 15:25, Gość:

yyy gdzie wypłynie? z kiedy ten artykuł? przecież jest korona epidemia a w czerwcu to świat będzie tak rozwalony że sobie popływać bedą mogli co najwyżej w umywalce w łazience

To jest plan na przyszłość a nie na katastroficzne podejście do życia. Właściwe podejście katastrofy nie będzie planować trzeba. A realizacja będzie jak Bóg pomoże. Stopy wody pod kilem

G
Gość

7 kapitanów, 12 etapów, co to za wyczyn wobec jednego rejsu non stop kapitana Jaskuly

G
Gość

Niech zbiorą ze soba tadka

G
Gość

Jednak to może komuś uratować życie, bo co ciekawego zdarzy się w Rzeszowie? ?

G
Gość
20 marca, 13:22, phi:

a kogo, pytam kogo to obchodzi!?

Mnie

G
Gość

yyy gdzie wypłynie? z kiedy ten artykuł? przecież jest korona epidemia a w czerwcu to świat będzie tak rozwalony że sobie popływać bedą mogli co najwyżej w umywalce w łazience

R
Realista

Pod warunkiem, że nie zatonie któryś już raz w historii....

p
phi

a kogo, pytam kogo to obchodzi!?

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie