MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Adam z Leżajska zapraszał mieszkańców Europy do Polski

Beata Terczyńska
Adam Hałaj pływał po Europie żaglowcem, zwiedził wiele miast, m.in. Londyn
Adam Hałaj pływał po Europie żaglowcem, zwiedził wiele miast, m.in. Londyn Archiwum
Wdziałem wypożyczony z kostiumowni czerwony dziób, getry na nogi i pelerynę. Przystrojony w bocianie piórka wybrałem się na największy w Amsterdamie targ, żeby zapraszać do podziwiania cudownej, polskiej przyrody - śmieje się Adam Hałaj z Leżajska, Ambasadora Polskiej Turystyki.

"Oprócz tego, że romantyk, kochający przyrodę i podróże, Adam Hałaj to też największy łasuch w Leżajsku" - tak zapowiadany był w programie "Polska na śniadanie" TVP2, która organizowała konkurs na Ambasadora Polskiej Turystyki.

- Już tłumaczę, dlaczego - śmieje się absolwent turystyki i rekreacji w WSIiZ w Rzeszowie. - Gdy ekipa telewizyjna przyjechała kręcić reklamówkę do Leżajska, chciałem wypromować siebie za pomocą kuchni podkarpackiej, która jest miszmaszem różnych smaków, bo wiadomo, że ma korzenie w kuchni węgierskiej, ukraińskiej, słowackiej, czeskiej. Zachwalałem nasze pierogi ze szpinakiem.

Adam poprosił mamę dziewczyny, by zrobiła ten specjał.
- Mówiłem, że do tych unikalnych pierogów dodawana jest specjalna przyprawa, którą zrobiono z kwiatu azali pontyjskiej. Medialny chwyt - śmieje się.

Ile jest drzew w Leżajsku?

Do konkursu zgłosiło się 500 kandydatów. Oceniała ich trójka jurorów. Robert Leszczyński szukał wśród nich osobowości telewizyjnej, Kazimiera Szczuka oceniała dociekliwość dziennikarską, a Cezary Molski sprawdzał wiedzę turystyczną. Uczestnicy dostawali rozmaite zadania, często zabawne.

- Nie wiem, kto to wymyślił, ale polecono mi zebrać podpisy pod petycją o... policzenie wszystkich drzew w Leżajsku - śmieje się. - Poszedłem więc do sklepu, stanąłem z formularzem i pytałem ludzi, czy przyjdą te drzewa ze mną liczyć i co o tym myślą. Reakcje? Trochę byli zdziwieni, ale niektórzy popierali. Pamiętam, że używałem argumentu, iż musimy wiedzieć, ile jeszcze drzew dosadzić, żeby spełnić normy unijne w redukcji dwutlenku węgla. Sporo osób się śmiało, ale zebrałem 20 podpisów.

Były też zadania dziennikarskie.
- Miałem dać komentarz na żywo do scenki: skrzypek grający na połoninie i konie chodzące dookoła. Tak mi komicznie wyszło, że potem puszczali to w "Łapu Capu" na youtube.

Co ciekawe, z największą życzliwością spotkał się u Kazimiery Szczuki, która słynie z ciętego języka.
- Zdziwiłem się, że wspierała właśnie mnie. Jak dawała temu wyraz? Uśmiechem. Czasem puściła oczko. Podobała się jej moja dociekliwość. Z kolei Robert Leszczyński szukał gwiazdy, a ja na nią nie pretendowałem.

Polski bocian w Amsterdamie

Zdecydowały SMS-y od widzów. Nagrodą był rejs żaglowcem Fryderyk Chopin, który miał dopłynąć do 23 miast w Europie. Zadaniem dwójki młodych Ambasadorów (wraz z Adamem wygrała Lidia Piechota z Olsztyna) było promowanie Polski.

- Polska Agencja Turystyczna wyznaczyła porty, z których telewizja miała robić relacje. Podzieliliśmy się pracą z Lidką - mówi Adam.
Najbardziej nietypowy sposób promowania kraju? Na bociana.

- Jak wiadomo Polska to kraj bocianów, dlatego postanowiłem przebrać się w strój tego ptaka i wybrałem się na największy w Amsterdamie targ, żeby zapraszać ludzi na polskie pola campingowe oraz do podziwiania naszej cudownej przyrody. Z ochotą słuchali moich opowieści spod dzioba, a dużo ludzi przyznało się, że już było w Polsce, ale przeszkadzały im komary, których w ogóle Holandii nie ma - napisał na swoim blogu.

Adam nie spędził całych trzech miesięcy na morzu.
- Troszkę pływaliśmy, ale z reguły dolatywaliśmy do portów, po czym wracaliśmy do Polski, ekipa montowała film i znów wyruszaliśmy w podróż.

Zupa tańczy na talerzu

Wystartował ze Szczecina 13 czerwca.
- Do Malmö, Ystad i Kopenhagi. Wtedy sobie dłużej pożeglowałem. Fryderyk Chopin to piękny statek, po renowacji. Cały czas czuć na nim klimat sprzed 20 lat - zachwyca się. - Choroba morska? Były symptomy: zawroty głowy, nudności. Jak się położyłem w koi, to wszystko przechodziło. Najgorzej było jeść podczas bujania. Zupa w talerzu przechylała się z jednej strony na drugą.

Ile zagranicznych miast jeszcze odwiedził? - Lubekę, Hamburg, Amsterdam, Londyn - wylicza. - Zjeździłem też Polskę.
Najbardziej w pamięci utkwił mu jednak obrazek z Amsterdamu: - Morze rowerów, które stoją przy ulicach i czekają na właścicieli pracujących w wieżowcach dookoła. Samochodów było mniej.

Cieszy go, że podczas eskapady miał okazję poznać wielu ludzi.
- Na samym statku trzykrotnie zmieniała się załoga. Poznałem ok. 90 osób. Miałem też okazję porozmawiać z ludźmi znanymi z pierwszych stron gazet.
Oto fragment jego bloga: "Dzisiaj od rana na statku była napięta atmosfera, a to za sprawą party. Wśród zaproszonych gości znalazł się profesor Bartoszewski, z którym oczywiście miałem przyjemność porozmawiać. Kiedy zadałem mu jedno pytanie o to, jak podoba mu się nasza akcja promowania Polski, popłynął w morzu słów i aż głupio było mu przerwać".

Spotkał się też z Robertem Chojnackim i Leszkiem Możdżerem.
Podkreśla, że zapraszani do Polski ludzie na ulicach reagowali pozytywnie.
- Wielu żartowało, czy kupię im bilet. Najlepiej o Polakach mówili Holendrzy. Niemcy unikali kamery.

Dowiedziałem się, że kocham podróże

Zwycięstwo w konkursie pojawiło się w momencie finalizowania pracy magisterskiej. Obronił się w przerwie między wyjazdami. Przy okazji zdał egzaminy drugiego kierunku studiów. - Studiuję język angielski w leżajskim Kolegium Nauczycielskim - mówi.

Jakie plany ma teraz?
- Dostałem propozycję prowadzenia zajęć na WSiiZ. Myślałem o założeniu własnego biura podróży albo o zostaniu pilotem wycieczek. Zobaczymy jeszcze. Na pewno wiem, że kocham podróżowanie.

Okazuje się, że to nie pierwsza wygrana Adama w konkursach.
- Mam szczęście - przyznaje. - Był taki konkurs, podczas którego trzeba było zinterpretować, co przedstawiają krowie łaty. Różne miałem pomysły. Wysłałem wiele. Jedna przypominała mi biegnącą po koncercie Dodę z chłopakiem. Wygrałem tygodniową wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie.
Zapowiada, że gdy tylko będzie okazja, znów spróbuje swoich sił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24