Na wynik tego egzaminu maturzysta ma bardzo duży wpływ. Sam wybiera temat prezentacji, ma kilka miesięcy na przygotowanie wystąpienia, a swoje postępy może konsultować z nauczycielem.
Co jeszcze można zrobić, by zwiększyć szansę na sukces podczas spotkania z komisją egzaminacyjną?
- Bardzo wiele - zapewnia Paweł Lenar z Rzeszowa, autor bestsellerowej książki "Sztuka skutecznej autoprezentacji". - Istotny jest wybór tematu. Radzę zdecydować się na taki, który pokrywa się z naszymi zainteresowaniami. Podczas zbierania materiałów warto szukać ciekawostek dotyczących zagadnienia. Dla egzaminatorów będzie to znak, że temat został zgłębiony i rzetelnie opracowany.
Pomocne mogą być multimedia
Gdy wiemy już, co będzie w naszym wystąpieniu i mamy przygotowane materiały, nadszedł czas na wybór sposobu prezentacji. Jedną nici jest multimedialna, z użyciem komputera i rzutnika.
- Taka prezentacja powinna być przejrzysta. Korzystając z programu power point radzę zacząć od pustego slajdu, w który wstawimy wybrane treści. Ostrzegam przed przeładowywaniem prezentacji zbyt dużą ilością tekstu. To zniechęca audytorium - mówi nasz ekspert.
Ważne, by tekst, który wygłasza zdający nie pokrywał się z zamieszczonym w prezentacji.
- Dlaczego? Bo prezentacja ma być uzupełnieniem treści, jakie przekazujemy podczas ustnego wystąpienia. Nie może być tak, że zdający czyta to, co jest na ekranie. To częsty błąd - zauważa Paweł Lenar.
Ostrożnie z efektami specjalnymi
Co zatem warto zamieścić w takiej prezentacji? Zdjęcia, reprodukcje obrazów dotyczące tematu, cytaty, kluczowe hasła.
- Radzę uważać z efektami specjalnymi. Gdy jest ich zbyt dużo, powstaje chaos. Każdy element, który umieszczamy w prezentacji musi mieć także uzasadnienie merytoryczne - podkreśla Paweł Lenar.
Gotową prezentację koniecznie trzeba zapisać na kilku nośnikach. Na wszelki wypadek warto także wydrukować slajdy w kilku egzemplarzach. To może uratować wystąpienie gdyby zawiódł sprzęt komputerowy.
- Przygotowanie samej prezentacji i zabezpieczenie się od strony technicznej, to dopiero połowa sukcesu - uważa nasz doradca - Duży wpływ na końcową notę będzie miał także sposób, w jaki zaprezentujemy wiedzę. Dlatego trochę czasu trzeba poświęcić, by przygotować się od strony psychicznej.
Stres można opanować
Każdy, kto chciałby dowiedzieć się więcej o sztuce prezentacji może odwiedzić stronę Pawła Lenara. Zapraszamy na portal http://blog.sekretyprezentacji.pl/
Sposobem na opanowanie stresu, jaki poleca Paweł Lenar, jest metoda wizualizacji. Na czym polega?
- Na kilka dni przed egzaminem warto zobaczyć miejsce, w jakim się on odbędzie. Jeśli to możliwe, warto także dowiedzieć się, kto zasiądzie w komisji. Następnie codziennie powtarzamy ten sam rytuał: siadamy w wygodnym miejscu, zamykamy oczy i wyobrażamy sobie egzamin. Ważne jednak, by skupić się wyłącznie na pozytywach. Tak więc wizualizujemy siebie jako osobę, która płynnie prezentuje temat, jest opanowana i zrelaksowana. W ten sposób ukierunkujemy umysł na pewien wzorzec zachowań. A to, w kulminacyjnym momencie, pozwoli zachować zimną krew - radzi Paweł Lenar.
Prezentację warto także kilka razy wygłosić na głos w domowym zaciszu. Można ćwiczyć przed lustrem lub w grupie znajomych lub rodziny.
Ważny jest strój
Na egzamin wypada ubrać się elegancko. Dla panów - garnitur, dla pań - kostium lub biała bluzka i ciemna spódnica.
- Po wejściu na salę witamy się z komisją. Podczas prezentacji należy patrzeć w oczy egzaminatorom, a nie na sufit czy podłogę. Gestykulacja powinna być spokojna, pozbawiona nadmiernej ekspresji - podkreśla Paweł Lenar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?
- Rosiewicz miał operację, ale teraz to nie żona mu pomaga! Tak stara się dla 55-latki
- Mąż Janachowskiej w fartuchu za 700 złotych robi pizzę w piecu za 20 tysięcy