Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak uratować 2 tys. ludzi rocznie

apl
Rocznie w Polsce ginie na drogach ponad 3 tys. osób. Polska Izba Ubezpieczeń zapewnia, że przynajmniej 2 tys. z nich można by ocalić.

Spośród obywateli Polski, którzy odeszli w wieku 10-30 lat, co piąty, to ofiara wypadku komunikacyjnego. Przedstawiciele firm ubezpieczeniowych zwracają uwagę na to, że takie zdarzenia, to nie tylko tragedia dla rodzin zmarłych„ to także koszty społeczne, ale też koszty materialne. Opracowana przez ekspertów Polskiej Izby Ubezpieczeń „Strategia poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce”, proponuje 20 inicjatyw, które mogą przyczynić się do zmniejszenia aż o 2/3 liczby ofiar wypadków drogowych do 2030 r.

Z raportu wynika, że koszty społeczne i gospodarcze wypadków sięgają 50 mld zł, co wynosi aż 3 proc. polskiego PKB. Sfinansowałoby to budowę 500 km autostrad bądź pokryło 6-letni budżet polskiej policji. Wskaźnik śmiertelności na drogach w Polsce należy do najwyższych w Europie i jest aż o 50 proc. wyższy od średniej dla Unii Europejskiej. W UE zajmujemy 6 lokatę od końca, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach, i wypadamy pod względem tej statystyki gorzej niż Czesi czy Węgrzy. Wypadki drogowe są też najczęstszą przyczyną śmierci młodych Polaków – odpowiadają one za co czwarty zgon w grupie wiekowej 15-24 lat.

Profil drogowego zabójcy
Ze statystyk wynika, że najczęstszym sprawcą śmiertelnych wypadków w Polsce jest młody, trzeźwy mężczyzna zamieszkujący województwo podlaskie. Raport pokazuje, że 86 proc. osób powodujących wypadki to mężczyźni, 11 proc. sprawców było pod wpływem alkoholu. Przez ostatnią dekadę zaostrzono sankcje karne dla nietrzeźwych użytkowników dróg, także dla nietrzeźwych sprawców wypadków. Być może lęk przed takimi sankcjami sprawił, że liczba złapanych w Polsce za kierownicą i na „podwójnym gazie” spadła w ciągu ostatnich 10 lat o 40 proc.
Najwyższą śmiertelnością w wypadkach samochodowych charakteryzują się regiony północno-wschodni oraz centralny. Najgorszy wynik zanotowało województwo podlaskie – gdzie na 100 tys. mieszkańców statystycznie 10,5 ginie w wypadkach samochodowych, a prawie 40 zostaje ciężko rannych.
Najczęstszą przyczyną wypadków ze skutkiem śmiertelnym jest wciąż nadmierna prędkość. Z tej przyczyny ginie na polskich drogach rocznie ok. 900 osób. Psychologia jest w stanie wytłumaczyć paradoks, że najczęściej do takich wypadków dochodzi w dobrych warunkach atmosferycznych, w okresie letnich wakacji i na obszarze niezabudowanym. Najwięcej wypadków ze skutkiem śmiertelnym powodują kierowcy, prowadzący auta 10-20-letnie. I to jest w stanie wytłumaczyć rzeczoznawca w zakresie bezpieczeństwa ruchu: z wiekiem pojazdu rośnie prawdopodobieństwo tego, że wypadek, jeśli do niego dojdzie, będzie ze skutkiem śmiertelnym. Główne przyczyny to przestarzałe zabezpieczenia i zły stan techniczny pojazdu.

[b]PIU proponuje
Polska Izba Ubezpieczeń sformułowała nie tylko raport o stanie bezpieczeństwa na polskich drogach, ale też propozycje, jak to poziom tego bezpieczeństwa podnieść. Wyliczono, że wdrożenie tych propozycji może zredukować liczbą wypadków śmiertelny do 1000 rocznie. Z 3 tysięcy! PIU powołuje się przy tym na sytuację z Portugalii i Słowacji z lat 90., w których stan bezpieczeństwa na drogach był taki, jaki obecnie panuje w Polsce.
Propozycje PIU dotyczą trzech segmentów: zmian w systemie prawnym, sposób i efektywność egzekwowania tych przepisów i inwestycje w bezpieczną infrastrukturę drogową oraz edukację.
Izba postuluje m.in. możliwość taryfikacji ubezpieczenia OC w oparciu o mandaty i punkty karne kierowców. Innymi słowy: wysokość składki ubezpieczeniowej w dużym stopniu zależałaby od tego, jak w przeszłości kierowca zachowywał się na drodze: karany mandatem i punktami karnymi musiałby płacić wyższe składki. Skoro proponuje się „kij”, musi być i „marchewka”, więc bezwypadkowi i bezkolizyjni oraz „bezpunktowi” kierowcy mieliby ulgi w składkach.
PIU proponuje też zacieśnienie kontroli nad badaniami technicznymi pojazdów. Powołuje się przy tym na statystyki, które mówią, iż 98 proc. pojazdów w Polsce pozytywnie przechodzi kontrolę techniczną, tymczasem ponad 75 proc. z nich ma więcej niż 10 lat. Rzeczoznawca powiedziałby, że po 10 latach eksploatacji trudno o pojazd, który nie budziłby zastrzeżeń technicznych.
Ubezpieczyciele proponują też, by zwiększyć ochronę pieszych na przejściach. Dają przykład rozwiązań w Niemczech, Holandii, Czechach, Francji czy Norwegii, gdzie pieszy podlega ochronie już w chwili, kiedy zbliża się do oznakowanego przejścia przez jezdnię.
Mógłby też zmienić się system karania mandatami: wyższymi, niż przewiduje obecny taryfikator, mieliby być karani „drogowi recydywiści”. I – jak np. w Norwegii – wysokość mandatu byłaby uzależniona od zarobków sprawcy. Dla „przestępcy drogowego” suma 300 zł mandatu za przekroczenie prędkości nie robi wrażenia, jeśli zarabia 8 tys. zł miesięcznie.
PIU mocno akcentuje potrzebę edukacji dzieci i młodzieży z zakresie bezpieczeństwa na drodze, ale także osób dorosłych.
To tylko część sugestii, zawartych w raporcie PIU. Ubezpieczyciele zakładają, że wprowadzenie planu w całości niemal natychmiast dałoby skutki na polskich drogach, a w ciągu 15 lat pozwoliło zredukować liczbę śmierci w wypadkach z 3 tys. do 1 tys. rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24