Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakieś fatum?

m.b.
Łukasz Golonka
Łukasz Golonka ARCHIWUM
Prześladujący żużlowców rzeszowskiego Jasolu pech dziesiątkuje ich szeregi. Podczas czwartkowego treningu niezwykle groźny wypadek miał Łukasz Golonka, który na pełnym gazie uderzył motocyklem w bandę i przeleciał przez nią, zatrzymując się dopiero na metalowym ogrodzeniu. Kilka prętów centymetrowej grubości ugięło się od uderzenia. Zawodnika natychmiast przewieziono do szpitala.

Kraksa wyglądała makabrycznie. - Jezus, Maria, żeby tylko przeżył! - ukrywali twarz w dłoniach świadkowie zdarzenia: zawodnicy Jasolu i Judyty KSŻ Krosno, trenerzy, mechanicy, działacze i grupa kibiców.
Na torze, w trakcie treningu przed niedzielnym meczem I ligi ze Startem Gniezno, ścigali się Karol Baran, Łukasz Golonka i Paweł Miesiąc. Przy wyjściu z drugiego wirażu na prostą znajdujący się na drugiej pozycji Golonka uderzył w motocykl prowadzącego Miesiąca, po czym na jednym kole, na pełnym gazie, przejechał około 20 metrów, zjechał na prawą stronę i z całym impretem uderzył w okalającą tor drewnianą bandę. Przeleciał przez nią, zatrzymując się dopiero na metalowym ogrodzeniu z prętów centymetrowej grubości, niemal na wprost głównej trybuny. Uderzenie było tak silne, że kilkumetrowy segment bandy został zniszczony, a parę prętów znacznie się wygięło. Karetka natychmiast zabrała sportowca, który nie stracił przytomności, do Szpitala Wojewódzkiego nr 2 przy ul. Lwowskiej, a trening został przerwany.

Koniec z żużlem

- To już koniec z żużlem. Trzeci taki poważny wypadek. Chyba wystarczy... - mocno przeżywał wypadek syna senior Golonka, który długo nie mógł odzyskać równowagi i powiadomić o nim rodziny. Pierwsze diagnozy mówiły o wybitym lewym barku.
- Wypadek był rzeczywiście makabryczny, ale Łukasz miał bardzo dużo szczęścia, bo obrażenia, jakich doznał, w stosunku do tego tego, jak to zdarzenie wyglądało, nie są aż tak duże - powiedział w czwartek wieczorek Stanisław Kępowicz, trener Jasolu. - Z informacji otrzymanych ze szpitala wynika, że Golonka ma złamane żebra, wybity bark i jest ogólnie mocno potłuczony.

Montowanie składu

[obrazek5] Żużlowców Jasolu czeka w niedzielę niezwykle trudna przeprawa.
(fot. ARCHIWUM)Golonka, wobec kontuzji Rafała Wilka i kłopotów z zakontraktowaniem na mecz ze Startem drugiego zawodnika zagranicznego, miał niemal 100-procentowe miejsce w składzie, o którym tak marzył. Był już nawet zgłoszony do programu - pod numerem 10., jako partner Piotra Winiarza. Wypadek jeszcze bardziej skomplikował i tak już trudną sytuację kadrową. Nic więc dziwnego, że trener Kępowicz i Janusz Probola, kierownik sekcji, usiedli przy telefonie i faksie, obdzwaniając kraj i Europę w poszukiwaniu zawodnika. Sam Ermolenko, Peter Nahlin, Brian Karger, Lee Richardsson i Paul Hurry odmówili. Kontaktowano się m.in. z Andrzejem Ruską w sprawie Piotra Barona, ale prezes Atlasa Wrocław powiedział, że Baron wystąpi w niedzielnym spotkaniu z Wybrzeżem w Gdańsku, więc sprawa jest nieaktualna. Czy uda się kogoś zakontraktować, przekonamy się przed meczem.

JASOL RZESZÓW:

JASOL RZESZÓW:

9. Winiarz, 10. Suszczyński, 11. T. Rempała, 12. Trojanowski, 13. Brhel, 14. Miesiąc, 15. Baran.

- Są szanse, że będziemy kogoś mieli. Szwed Magnus Zetterstroem, z którym udało nam się skontaktować, jeździł mecz ligowy w Anglii i miał dać odpowiedź w nocy z czwartku na piątek. Także Duńczyk Hans Clausen, który wyleczył już kontuzję, wchodzi w rachubę - poinformował nas Kępowicz.

Gnieźnianie z Laukkanenem

START GNIEZNO:

1. Łukaszewski, 2. Bardecki, 3. K. Jabłoński, 4. Hućko, 5. Cegielski, 6. M. Jabłoński, 7. Pawlikowski.

Start, bijący się o awans do ekstraligi, przyjedzie do Rzeszowa w najmocniejszym składzie. Gnieźnian interesuje wyłącznie zwycięstwo. W czwartek szefowie klubu sfinalizowali umowę z Finem Kajem Lakkanenem, uczestnikiem Grand Prix 2002. Fin to trzeci straniero Startu, w którym jeżdżą Gert Handberg (Dania) i do niedawna reprezentant rzeszowskiego klubu, Antonin Kasper (Czechy). Wstępne rozmowy z Finem przeprowadzono podczas Grand Prix w Hamar, w których zdobył on sześć punktów. Wcześniej Start był zainteresowany pozyskaniem Norwega Larsa Gunnestada, który jednak nie mógł wystąpić w ważnym dla gnieźnian spotkaniu w Rzeszowie.

Pozostałe mecze:

Pozostałe mecze:

ZKŻ Zielona Góra - Unia Tarnów, TŻ Opole - GKM Grudziądz, Kolejarz Rawicz - RKM Rybnik.

Tak więc w niedzielne popołudnie na torze przy ul. Hetmańskiej zobaczymy dwóch uczestników GP 2002, bo oprócz Fina (założy plastron z numerem 2), jest nim także Krzysztof Cegielski. "Cegła" to główny filar Startu, który nie zwykł zawodzić. Na dodatek w Rzeszowie z reguły dobrze mu się wiodło. Nieźle jeździ od początku Jarosław Łukaszewski, a Marka Hućkę i Krzysztofa Jabłońskiego stać na skuteczną jazdę. W takich okolicznościach Jasol na pewno nie jest faworytem, zwłaszcza, że Rafał Trojanowski wciąż jeszcze odczuwa skutki karambolu podczas memoriału Nazimka. Na pewno jednak łatwo pola nie odda. Start ma osiem punktów i jest trzeci, Jasol zgromadził sześć "oczek" i zajmuje miejsce czwarte.

Wilki w Lublinie

- Do trzech razy sztuka - mówią żużlowcy II-ligowej Judyty KSŻ Krosno przed wyprawą do Lublina. Krośnianie przegrali dwa mecze, a lublinianie wygrali trzy i prowadzą w tabeli. Zwycięstwo gości byłoby więc sensacją.

W innych meczach:

W innych meczach:

TŻ Łódź - Wanda Kraków, Śląsk Świętochłowice - Iskra Ostrów. Pauzuje WKM Warszawa.

O kłopotach krośnieńskich "Wilków" ze sponsorem wie już cały Lublin. Zawodnicy jednak nie załamują się, choć mają świadomość, że zawalili sprawę z kretesem. W czwartek m.in. Marek Mróz, Janusz Ślączka i Mirosław Szczurek trenowali na torze Stali Rzeszów, ale sobie nie pojeździli, bo zajęcia zostały przerwane z powodu bardzo groźnego upadku rzeszowianina Łukasza Golonki (czytaj wyżej). Trener Tadeusz Szydło oczekiwał, że zjawi się w Rzeszowie Mirosław Cierniak, ale się na niego nie doczekał. - Widocznie Mirek przygotowuje sobie sprzęt - skomentował absencję tarnowianina szkoleniowiec.

JUDYTA KSŻ KROSNO:

JUDYTA KSŻ KROSNO:

1. Jeroszyn, 2. Franc, 3. Woźniak, 4. Cierniak, 5. Ślączka, 6. Szczurek, 7. Budzik.

Szydło nie jest do końca pewny, czy do Lublina dojedzie Siergiej Jeroszyn, który ostatni raz stał w kolejce na granicy aż sześć godzin. Ponieważ Laszlo Szatmari wystąpi w sobotę w Lubljanie w rundzie kwalifikacyjnej IMŚ, w tym tygodniu podpisano kontrakt z Czechem Jozefem Francem, który w sezonie 1999 jeździł w barwach ówczesnego LKŻ-u Lublin. Franc podobno dysponuje dobrej klasy sprzętem, ale nie powinien to być jego jedyny atut.

TŻ LUBLIN:

TŻ LUBLIN:

9. Stachyra, 10. Dera, 11. Szajchulin, 12. Trumiński (Przygódzki), 13. Stefani, 14. Kurtz, 15. Jeleniewski;

Szefowie lubelskiego klubu i trener Janusz Stachyra zdają sobie sprawę, że krośnianie nie będą łatwym rywalem, ale liczą na podtrzymanie dobrej passy. Gospodarze zmobilizowali na wizytę krośnian niemal wszystkie siły. Do boju o kolejny komplet punktów poprowadzi lublinian Stachyra, najskuteczniejszy zawodnik II ligi. Z pewnością koledze, na jego śmieciach, będzie chciał zagrać na nosie Janusz Ślączka. Ale czy mu się to uda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24