MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jan Lech: Działalność w piłce zawsze traktowałem jako hobby

mawa, tor
JAN LECH, były działacz Stali Rzeszów, samorządowiec
JAN LECH, były działacz Stali Rzeszów, samorządowiec Archiwum
Dziewięciu kandydatom na prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej zadaliśmy te same pytania i daliśmy limit miejsca na odpowiedzi. Czy pomoże to 163 delegatom wybrać tego „właściwego”?

Z jakich powodów Podkarpacki ZPN jest w takiej, a nie innej sytuacji?
To pokłosie 2004 roku, gdy odbyły się jednocześnie dwa zjazdy delegatów, w Rzeszowie i Boguchwale. Zjazd w Boguchwale nie miał prawa się odbyć, bo brakło na nim podstawowego organu statutowego tj. Komisji Rewizyjnej. Mimo to wyłonione w Boguchwale władze zalegalizowano w sądzie. Powierzenie władzy praktycznie jednej osobie, która zdominowała wszystkich wokół, odbija się na związku po dzień dzisiejszy. Brak podjęcia działań w celu pozyskania funduszy strukturalnych, jak też z PZPN-u.

Trzy sprawy, którymi chce się pan się zająć w pierwszej kolejności po wygraniu wyborów.
Audyt, który da odpowiedź, jaki jest faktycznie stan finansów w związku. Pozwoli to na podjęcie właściwych działań, a nade wszystko umożliwi zdecydowae obniżenie kosztów funkcjonowania klubów. Przeanalizowanie kosztów generowanych przez związek w świetle kosztów ponoszonych przez kluby z tytułu opłat, których to kluby w większości nie są w stanie udźwignąć. Musi powstać wydział pozyskiwania środków z funduszy krajowych i unijnych, co w ostatnich latach w związku nie funkcjonowało.

Gdyby pan musiał, na kogo innego oddałby głos w wyborach?
Mój honor i fakt, że jestem delegatem z klubu wchodzącego w Podokręg Stalowa Wola, obliguje mnie do tego, aby być solidarnym w głosowaniu z delegatami tegoż Podokręgu, a nade wszystko z poszanowaniem woli klubu, którego jestem reprezentantem na zjeździe. Na dzisiaj wiem, że delegaci tego Podokręgu w zdecydowanej większości opowiadają się za poparciem kandydatury senatora Mieczysława Golby na prezesa Podkarpackiego ZPN.

Czy inne obowiązki nie przeszkodzą panu w poświęceniu się pracy prezesa?
W dorosłym życiu, prócz pracy zawodowej, zajmowałem się społecznie wieloma sprawami z różnych dziedzin, w tym długoletnią działalnością piłkarską. Potrafię tak sobie zorganizować funkcjonowanie, by należycie wywiązywać się z podjętych obowiązków. Zarówno tych zawodowych, jaki i społecznych. Ma to zawsze swoje plusy i minusy, gdyż dzieje się to kosztem własnego czasu, a nade wszystko kosztem rodziny. Wyznaję jednak zasadę „ dla chcącego nie ma nic trudnego, a chcieć to móc”.

Czy prezes powinien pobierać pensję? Jeśli tak, to w jakiej wysokości?
Całe życie działalność w piłce traktowałem jako hobby. Wszystko, co dla niej robiłem, robiłem społecznie, nigdy nie biorąc za to ani grosza. Swą ewentualną funkcję prezesa również będę pełnił społecznie. Dlaczego? Przed kilkunastu laty prezesi, zarząd i pozostałe osoby funkcyjne pracowały społecznie. Na płatnych etatach pracowało kilka osób. Dlatego wówczas kluby funkcjonujące w strukturach związku ponosiły o wiele niższe koszty, a podkarpacka piła wcale nie stała na niższym poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24