Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Łukasiewicz: chcę, by na osiedlu ludzie czuli się bezpiecznie

Hubert Lewkowicz
Janusz Łukasiewicz
Janusz Łukasiewicz Hubert Lewkowicz
Rozmowa z Januszem Łukasiewiczem, nowym przewodniczącym zrządu osiedla "Salazjańskie" w Przemyślu

- Jakie są najważniejsze sporawy, którymi chce się pan zająć jako przewodniczący zarządu osiedla "Salezjańskie"?

- Tych spraw ich sporo, ale musimy, oczywiście, określić priorytety. Osiedle "Salezjańskie" uchodziło do tej pory za jedno z bezpieczniejszych. To się teraz trochę zmienia, mieliśmy kilka podpaleń samochodów, mieliśmy napady na kobiety z wyrywaniem torebek, ostatnio doszło do włamania do zakładu fryzjerskiego. Będziemy więc pracować nad monitoringiem. Rozpoczął te prace już poprzedni zarząd, a ja, jako radny miejski, to wspierałem. Ważne są też miejsca parkingowe na osiedlu, a zwłaszcza te przy budynku Glazura 10. Myślę, że będzie też wiele spraw bieżących, którymi trzeba się będzie zająć.

- Pana poprzednik Maciej Kamiński był jednym z prężniej działających szefów zarządów osiedli. On teraz także jest w zarządzie i będziecie współpracowali.

- Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko i zdaję sobie z tego sprawę. Ale na zebraniu wyborczym mówiłem, że na tym osiedlu mieszkam 40 lat, znam je i znam sporo ludzi. Mam dorosłe dzieci, nie mam działki, dysponuję więc czasem i energią, którą można spożytkować we właściwy sposób. Mam nadzieję, że co najmniej dorównam do poziomu, który reprezentował poprzedni przewodniczący.

- Przez cztery ostatnie lata była pan radnym miejskim. To także jest atutem.

- Na pewno będzie mi łatwiej poruszać się we gąszczu przepisów, a doświadczenie zdobyte w samorządzie zaprocentuje. Znam radnych, znam naczelników w urzędzie, a to na pewno nie utrudni mi pracy, lecz ją ułatwi.

- Funkcja przewodniczącego zarządu osiedla to etap na drodze do powrotu do rady miejskiej? Wystartuje pan w wyborach samorządowych?

- Często się słyszy, że samorząd osiedla to rodzaj trampoliny do rady miejskiej. Przyznam, że jeszcze o tym nie myślałem, bo do wyborów zostało jeszcze trzy i pół roku. Nie podchodziłem do tego w ten sposób, że osiedle ma być sposobem na dojście do samorządu miasta. Jestem społecznikiem, należę do kilku stowarzyszeń, w których się udzielam. Po prostu lubię pracować pomagać ludziom. Najcenniejsze jest to, co możemy dać drugiemu człowiekowi. Nie zarzekam się, że nie wystartuję w wyborach samorządowych, ale gdybym miał dzisiaj decydować, to odpowiedź brzmiałaby: nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24