O podatkach, bezrobociu i kasie
Kaczyński sporo czasu poświęcił na gospodarkę. Zapowiedział, że jego partia będzie skutecznie walczyć z bezrobociem. - Jeżeli odblokujemy młodym ludziom możliwość zakładania firm możemy mieć do czynienia z taką falą, jaka nastąpiła na przełomie lat 80 - tych i 90 - tych. Wtedy małe, prywatne firmy stworzyły 6 milionów nowych miejsc pracy - mówił prezes PiS. I dodał: - Jest wielki rynek europejski. Można mieć firmę w Strzyżowie a sprzedawać przez Internet do Portugalii.
Mówił o potrzebie obrony polskiego przemysłu państwowego: poczty, kolei oraz o konieczności opodatkowania wielkich firm które dziś korzystają w wysokich ulg. Podał też źródło, dzięki któremu udałoby się jego partii przeprowadzić ważne reformy.
- W polskich bankach jest nadmiar, a nie brak pieniędzy. Zasoby są poukrywane w różnych miejscach. Wielkie firmy państwowe ukrywają pieniądze jako rezerwy, żeby nie wykazywać zysku. To są miliardy złotych. Wystarczy sięgnąć do tych pieniędzy - przekonywał.
O wyborach, marszałku i PO
Kaczyński przyjechał na Podkarpacie także po to by wesprzeć kandydata PiS w wyborach uzupełniających do Senatu. 8 września Zdzisław Pupa (PiS) powalczy o fotel senatora z Mariuszem Kawą, którego wspólnie wystawiła PO i PSL. Solidarną Polskę będzie reprezentować Kazimierz Ziobro, dziś poseł.
- Platforma uciekła z placu boju, zamiast walczyć. Zdecydowała się na posunięcie bardzo ryzykowne, bo Pan Kawa jako kandydat koalicji politycznie reprezentuje PSL. No a jak tu rządził PSL i jego marszałek to państwo wiedzą i sądzę, że jeszcze się sporo dowiedzą - tak prezes PiS skomentował start M. Kawy.
W swoim wystąpieniu Kaczyński kilkukrotnie wracał do tematu wyborów w okręgu numer 55. -Ta karta wyborcza, jeśli będzie kartą poparcia dla Kawy będzie także kartką za Tuskiem, Piechocińskim, Karapytą - mówił. Przy tym ostatnim nazwisku się zatrzymał. - Nigdy nie wiem jak je wypowiedzieć, to niespotykane nazwisko - dodał.
O polityce "uniesionych w górę rąk"
Jarosław Kaczyński chętnie wracał do 2006 i 2007 roku, gdy jego partia była u władzy.
-Kto obiektywnie spojrzy na lata 2006 i 2007 musi uznać poprzez same liczby, że to czas, w którym wszystko się poprawiało. W polityce zagranicznej można wręcz było wymuszać na innych, silniejszych od Polski państwach, żeby przyjmowały określone stanowisko. Pani Merkel w Samarze daleko na wschodzie Europy w rozmowach z Putinem broniła polskich interesów, ale nie dlatego, że tak nas kochała, ale została przez nas do tego nakłoniona - mówił.
Skrytykował politykę prowadzoną dziś przez Radosława Sikorskiego, Ministra Spraw Zagranicznych.
- Wszystkie państwa dookoła nawet tak małe jak Litwa traktują nas tak jak taką pochyłą wierzbę. Kpią sobie z wszystkiego, co dla Polaków jest ważne, ograniczają prawa polskich mniejszości - wyliczał.
Jego zdaniem polski rząd pozwala, by inne państwa "wchodziły mu na głowę".
- Wchodzą na głowę tym, którzy na to pozwalają. Którzy tak jak obecny rząd w którą stronę się nie odwróci, podnosi ręce do góry. Tak się polityki prowadzić nie da - twierdził stanowczo prezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]
- Słowa Justyny Kowalczyk rok po śmierci męża. Zdradziła, jak wygląda jej życie
- Maciej Dowbor drży o swoją pracę w Polsacie?! Wyjawił nam prawdę o swoich KREDYTACH
- Rafał Mroczek tworzy wymarzony dom. Będzie kosztować krocie [TYLKO U NAS]