Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasło pilnuje lidera

gb, mawa, roy, emes, ar
Jeśli ktoś jeszcze sądził, że piłkarze Resovii nawiążą walkę o awans do III ligi, w miniony weekend musiał zmienić zdanie. Podopieczni Jerzego Daniły przegrali w Jedliczu z Naftą, z najsłabszą ekipą ligi, i na 10 kolejek przed końcem rozgrywek mają 15 punktów straty do prowadzącej w tabeli rzeszowskiej Stali. Nie zmienił się dystans dzielący lidera od jasielskiej Rafinerii/Czarnych, która w Sanoku wygrała drugi z rzędu trudny mecz wyjazdowy.

Nafta odniosła pierwsze zwycięstwo pod wodzą Mieczysława Tomkiewicza. Grający trener, który niedawno sam uznał swą ekipę za zbyt słabą na IV ligę, po niedzielnej wygranej bardziej optymistycznie patrzy w przyszłość. - Chłopaki udowodnili, że ambicją i wolą walki można wygrywać z najlepszymi. Myślę, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - stwierdził po pierwszym od 23 września (1:0 ze Strugiem Tyczyn) zwycięskim spotkaniu Nafty.
Jerzy Daniło, trener Resovii, powiedział: - Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Co z tego, że piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepsi, skoro nie stwarzaliśmy klarownych sytuacji strzeleckich. W drugiej połowie było trochę lepiej, ale to nie było to, na co nas stać.

Sprytny Zajdel

Piłkarze Rafinerii/Czarnych swą dobrą grą sprawiają, że liderująca Stal Rzeszów musi się pilnować, by uniknąć poważniejszego kryzysu formy. Jaślanie wygrali kolejno na boiskach Resovii i Stali Sanok. W meczu w grodzie Grzegorza jedyny gol padł po rzucie karnym, podyktowanym wskutek "sprytnego", jak to określiła część obserwatorów, zachowania Michała Zajdla. Wymieniwszy podania z Robertem Cionkiem, pomocnik Rafinerii/Czarnych pobiegł na spotkanie z bramkarzem Stali, Bernardem Sołtysikiem; w narożniku pola karnego trącił piłkę przed wybiegającym golkiperem i... zostawił nogę tak, by zahaczyć nią o interweniującego Sołtysika.
- Nie potrafię jednoznacznie ocenić, czy karny się gościom należał. Nie widziałem dobrze sytuacji - stwierdził Piotr Kot, trener sanoczan. Na temat przebiegu gry powiedział: - Dużo walki, pełna koncentracja obu stron. Po przerwie przejęliśmy inicjatywę, już w pierwszej akcji Krzysiek Drozd powinien był zdobyć gola. To nas zachęciło do śmielszych ataków, co spowodowało, że nieco się odkryliśmy i przeciwnicy groźnie kontratakowali.
- Wydaje mi się, że był faul bramkarza na Michale Zajdlu. A skoro tak, to chyba słusznie sędzia podyktował jedenastkę - odpowiedział na pytanie o rzut karny trener jaślan, Marek Dyląg. - Mecz stał na przyzwoitym poziomie, dostarczył sporo emocji. Mimo twardej gry i wielu fauli, nie było w nim złośliwości. To była po prostu dżentelmeńska walka. Zgodnie z przewidywaniami, Stal była bardzo wymagającym przeciwnikiem. Nam, na szczęście, udało się przerywać jej akcje na szesnastym metrze. Moim zdaniem, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Szkoda, że w ostatnim kwadransie nie wykorzystaliśmy kilku idealnych sytuacji, bo wygrana nasza mogła być bardziej efektowna.

Łyk statystyki

Łyk statystyki

W 24. kolejce padł gol numer 600 w bieżących rozgrywkach. Zdobył go napastnik Stali Mielec, Tomasz Abramowicz, w wygranym 1:0 spotkaniu z MKS-em w Kańczudze.

Bardziej stanowczy w kwestii zasadności rzutu karnego byli szefowie obu klubów. - Żadnego faulu nie było. A gdyby nie ta decyzja, mecz do końca mógł być emocjonujący - powiedział Józef Konieczny, prezes Stali. Jego odpowiednik w Rafinerii/Czarnych, Jerzy Węgrzyn, wzbraniał się przed wypowiedzią, ale w końcu wyraził swą satysfakcję. - Faul na Zajdlu był ewidentny. Do sędziego nie mam żadnych uwag, prowadził mecz prawidłowo. Na żółte kartki, które zobaczyli, nasi piłkarze zasłużyli.
"Jedenastkę" na gola zamienił Andrzej Uchman, bramkarz przyjezdnych. - To mój trzeci wykorzystany karny w tym sezonie. Wcześniej trafiłem z "wapna" w meczach z JKS-em i Naftą. Skuteczność mam stuprocentową - cieszył się zawodnik. Skąd w ogóle pomysł, żeby strzelał karne? - Na którymś treningu poprosiłem o to trenera. To chyba było po meczu ze Stalą Sanok u siebie, w którym Paweł Kasprzyk nie wykorzystał karnego.

Grają ci, którzy muszą

Zgodnie z przewidywaniami, wszystkie punkty zostawił w Górnie pilźnieński Rzemieślnik. - Mimo że graliśmy w bardzo okrojonym składzie, z niesprawnym Krzysztofem Budzyńskim, a Paweł Szewc czy Rafał Hajec nie mają zdrowia na dłuższą grę niż przez godzinę, mecz był równorzędny. Mieliśmy trzy "setki", nie wykorzystaliśmy żadnej. A bramki straciliśmy po dośrodkowaniach, po których przy strzelającym zawodniku Górnovii najpierw było czterech naszych, a przy drugim golu - sześciu. Taki jest efekt, gdy w defensywie grają ci, którzy muszą - tłumaczył Stanisław Krok, trener pilźnian.
Prowadzący Górnovię Henryk Rożek, wpisany do protokołu z numerem 15, ale ubrany w "cywilny" strój, komentował: - Przez cały mecz kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń. Cieszy mnie liczba stworzonych sytuacji. Wykorzystaliśmy dwie, ale jedna bramka padła po stałym fragmencie gry (Krzysztof Szafran główkował po rzucie rożnym - przyp. red.), które "tłuczemy" na treningach na okrągło. Z gry powinniśmy byli strzelić jeszcze jednego lub dwa gole.

Domarski chwali Górkę

Piłkarze Izolatora kontynuują zwycięską serię na swym boisku. Wiosną zdobyli na nim komplet punktów. W niedzielę w Boguchwale zostawiła je Kolbuszowianka. - Izolator wygrał, bo miał w swoich szeregach Piotra Górkę, który był dla moich piłkarzy nie do zatrzymania - powiedział Rafał Domarski, trener Kolbuszowianki. - Sądzę, że mecz mógł zadowolić kibiców. Gra była szybka, składna. W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły po dwie bramkowe sytuacje. My, niestety, nie wykorzystaliśmy ani jednej. Po zmianie stron straciliśmy wprawdzie drugiego gola, tym razem po ewidentnym błędzie bramkarza, ale muszę pochwalić moją drużynę za grę w tej części meczu.
- Były to bardzo ciekawe zawody, w pierwszej połowie gra toczyła się w bardzo szybkim tempie, aż za szybkim. Gdyby Baran i Gnida wykorzystali znakomite sytuacje bramkowe, nasze zwycięstwo byłoby bardziej okazałe - stwierdził Zdzisław Napieracz, trener Izolatora. - W ostatnich dwudziestu minutach trochę brakło nam sił. Jest to problem, o którym doskonale wiem. Nie mam w pomocy piłkarza, który w trudnych momentach potrafiłby przytrzymać piłkę, celnie ją rozegrać.

Uczeń przerósł mistrza

Łyk statystyki

Z "Klubu 3060", tj. grona zawodników, którzy mają szansę rozegrać wszystkie całe mecze w sezonie, wypadli w ten weekend dwaj słabiej ostatnio dysponowani bramkarze, Marcin Pietryka z Resovii i Paweł Sawczyn z Sanovii. W "Klubie" zostało jeszcze trzynastu niezłomnych, z 10 drużyn: Grzegorz Syguła (Błękitni), Łukasz Adamczyk (Głogovia), Tomasz Janowski, Andrzej Krzemiński (obaj Górnovia), Adam Fabiński (JKS), Jacek Groch, Edward Słysz (obaj Kańczuga), Jacek Blicharz, Bogusław Cieśla (obaj Kolbuszowianka), Tomasz Dziobek (Rafineria/Czarni), Grzegorz Rudny (Resovia), Jan Rochecki (Stal Rz.), Artur Zastawny (Unia).

Jesienią 2000 roku w III-ligowej Stali Rzeszów asystentem trenera Jana Kustry był Jerzy Szeliga. Zresztą po rezygnacji Kustry Szeliga na kilka kolejek objął zespół, by zimą przekazać go Ryszardowi Kuźmie, który prowadzi Stal do dzisiaj. W niedzielę uczeń przerósł mistrza; Głogovia, pod wodzą trenera Szeligi, w meczu szalenie ważnym dla układu dolnej części tabeli, pokonała 1:0 JKS Jarosław, prowadzony przez Kustrę.
- W drugiej części moi zawodnicy pokazali, że potrafią grać i zasłużyliśmy na remis - mówił Kustra. - Wyróżniający się przez cały mecz Adam Fabiński popełnił błąd przy golu, do spółki z Maćkiem Saramakiem, ale chwilę wcześniej sędzia liniowy nie zasygnalizował spalonego. Trudno, będziemy walczyć dalej.
- Byliśmy lepsi i zwycięstwo się nam należało. Szkoda, że w drugiej połowie nie wykorzystaliśmy czterech czy pięciu "setek", bo mielibyśmy spokojniejszą końcówkę - mówił Szeliga. - Za tydzień gramy kolejny mecz o sześć punktów, ze Strugiem Tyczyn, i postaramy się przynajmniej o remis.
Trener Strugu, Leszek Rejus, spokojnie obserwował mecz w Głogowie. Sytuacja na dole tabeli skomplikowała się, zwłaszcza piłkarzom JKS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24