MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie pokonało Asseco Resovię i zdobyło Puchar Polski

Marek Bluj
Siatkarze Asseco Resovii nie sprostali Jastrzębskiemu Węglowi.
Siatkarze Asseco Resovii nie sprostali Jastrzębskiemu Węglowi. Archiwum
Siatkarze Asseco Resovii przegrali finałowy mecz Pucharu Polski z Jastrzębskim Węglem 2:3. Był dramatyczny i stojący bardzo wysokim poziomie pojedynek. Sportowa uczta.

Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:22, 23:25, 25:22, 25:22, 13:15)

Resovia: Redwitz, Wika, Grzyb, Kosok, Oivanen, Akhrem, Ignaczak (libero) oraz Papke, Perłowski, Mika.Trener Ljubo Travica.

Jastrzębie: Łomacz, Abramow, Nowik, Czarnowski, Yudin, Hardy, Rusek (libero) oraz Master, Azenha. Trener Roberto Santilli.

Sędziowali: Andrzej Lemek (Kraków) i Sylwester Strzylak (Radom). MVP: Paweł Abramow.

Przebieg meczu:
I set: 5:3, 8:5, 15:11, 19:20, 22:25
II set: 5:4, 8:6, 15:12, 20:18, 25:22
III set: 4:5, 7:8, 14:15, 19:20, 23:25
IV set: 5:0, 8:4, 14:15, 20:19, 25:22
V set: 1:4, 3:5, 8:7, 10:9, 13:13, 13:15

Brawa dla zwycięzców, oklaski dla zwyciężonych. Zespół z Jastrzębia po raz pierwszy w historii wywalczył Puchar Polski, zapewnił sobie udział w Lidze Mistrzów i premię finansową w wysokości 200 tys. zł.

Już pierwsze akcje pokazały, że obie drużyny rzucą na szalę wszystko, co mogą, mają i potrafią, aby tylko zdobyć puchar. Na pierwszej przerwie technicznej lepsze humory mieli nasi gracze. Po akcji Marcina Wiki wicemistrzowie Polski prowadzili 8:5. Nasi siatkarze dyrygowani przez Rafaela Redwitza, po ataku Aleha Akhrema "uciekli" rywalom na 13:9. Po ataku Mikko Oivanena, resoviacy przeważali 17:13. Jastrzębie pokazało pazury i po serwie Patryka Czarnowskiego zniwelowało dystans do jednego "oczka" (18:17). Wyrównał Paweł Abramow, a potem Rosjan wyprowadził swój zespół na prowadzenie (21:19). Zdenerwowany trochę Oivanen i za bardzo chcący Marcina Wika posyłali piłkę poza linie boiska i notowano 23:19 dla Jastrzębia. Naszym jakby zabrakło amunicji. Jastrzębie grało niemal bezbłędnie. Marzenia zespołu z Rzeszowa o odrobieniu start rozwiał Benjamin Hardy.

Początek drugiej partii również wróżył emocje i twardy bój. Zespoły grały punkt za punkt. Jedni odpłacali się drugim firmowymi akcjami. Oczywiście, były także błędy. Resoviacy przeważali 15:12. W Jastrzębiu dobrze spisywali się środkowi, w Resovii grali w kratkę. Siłę ognia resoviaków trzymał Akhrem. Ważne ciosy zadawał Oivanen (16:14). Po drugiej stronie spektakularne akcje finalizował Abramow (16:16). Po bloku Czarnowskiego na Akremie Jastrzębie uzyskało prowadzenie (17:16). Odbił je rzeszowski Białorusin (18:17 i 20:18 dla Resovii). Rewanżował się Abramow. Tym razem jednak finisz należał do wicemistrzów Polski.

W partii numer 3 również trwała ostra licytacja o każdą piłkę. Grały także nerwy. Coraz widoczniejsza była presja. Jastrzębie przyspieszyło. Po świetnej zagrywce Bena Hardy'ego i bloku Abramowa na Akhremie, przeważało 11:7. Nasi odrobili straty (Akhrem i 12:11). Potem znów wypracowali sobie dwupunktową przewagę, ale goście byli ogromnie zdeterminowani i po asie Hardy'ego wyszli na prowadzenie 20:19. Wyrównał Akhrem. To był piękna siatkówka. I po raz trzeci wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce. Kropkę nad "i" postawił Hardy. Jastrzębie prowadziło 2-1.

Nasi musieli doprowadzić do tie-breaka. W czwartej odsłonie szybko zdobyli pięć punktów z rzędu. Po akcji Wojciecha Grzyba resoviacy prowadzili 7:2, ale przeciwnik nie dał za wygraną; zniwelował straty do Resovii i do upragnionego pucharu. To była siatkarska wojna, było w niej wszystko, co najlepsze w siatkówce. Po asie Czarnowskiego ekipa trenera Roberta Santilliego wyszła przed nierówno grającą Resovię (13:12). Można było w ciemno stawiać, że najważniejsze decyzje zapadną w końcówce, choć po autowym ataku Oivanena Jastrzębie prowadziło już 19:17. Po kapitalnej akcji w obronie Ignaczaka i Wiki, Resovia wyszła o punkt przed ambitne Jastrzębie (20:19). Po świetnej zagrywce Oivanena resoviacy mieli setbola i nie pokpili sprawy.

W tie-breaku było 4:1 i 6:4 dla Jastrzębia. Nasi siatkarze nie stracili ani wiary, ani zimnej krwi (świetna kiwka Redwitza). Przy zmianie stron to Resovia prowadziła 8:7, ale wszystko było możliwe (11:11). Brakowało sił, ale nie brakowało serca. Kiedy Abramow przestrzelił, Resovię od szczęścia dzieliły trzy punkty (12:11). Po ataku Hardy'ego piłke meczową miało Jastrzębie i za chwilę zawodnicy tej drużyny skakali z radości. Trochę nam żal Asseco Resovii.

MVP turnieju został Paweł Abramow, w ręce resoviaków trafiły nagrody dla najlepiej przyjmującego - Krzysztof Ignaczak, najlepszego rozgrywającego - Rafael Redwitz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24