Jest jeszcze szansa na Via Carpathię

Przypomnijmy, że batalia o Via Carpathię, która na Podkarpaciu pokrywa się z drogą ekspresową S 19 toczyła się w Parlamencie Europejskim przez trzy ostatnie lata. Pod koniec ubiegłego roku PE odrzucił wniosek o włączenie trasy do sieci głównych dróg europejskich TEN-T. Oznaczało to, że o ten korytarz transportowy Polska mogłaby walczyć najwcześniej za 10 lat.

Jednak wczoraj europoseł Tomasz Poręba nieoczekiwanie poinformował, że jest możliwość, żeby do tematu połączenia na forum europejskim wrócić znacznie szybciej. Wszystko za sprawą pisma, jakie pod koniec roku do komisji petycji wysłał mieszkaniec Stalowej Woli. Wskazywał w nim wagę tego szlaku dla Polski i Podkarpacia. Jak dodawał Poręba, nie informował o tym w okresie kampanii do europarlamentu, żeby sprawy nie upolityczniać.

- Byłem referentem i obrońcą petycji, brałem udział w posiedzeniach komisji, przekonywałem do zajęcia się tą sprawą - opowiada Tomasz Poręba z PiS. - Po zasięgnięciu opinii Komisji Europejskiej komisja petycji zarekomendowała PE powrót do tematu, zaznaczając, że połączenie kwalifikuje się do finansowania ze środków europejskich funduszy strukturalnych - dodawał.

Dlatego na Podkarpacie wkrótce przyjadą unijni obserwatorzy, którzy przygotują dla PE na temat możliwości realizacji drogi S19. Polska dostając od unijnych instytucji zielone światło na realizację tego projektu nie musi się już starać o wpisanie drogi do ustalonej sieci TEN-T. Warunkiem jest jednak to, że do Komisji Europejskiej z prośbą o finansowanie projektu wystąpi polski rząd. Przewodnicząca komisji petycji zwróciła się już do minister Bieńkowskiej o przedstawienie planów rządu w tej sprawie.

Jak dodaje poseł Poręba, sam również zamierza wysłać stosowny list do pani minister, bo jak twierdzi, nie zapadły jeszcze formalne decyzje, które szlaki transportowe w Polsce mają być budowane z unijnych funduszy na lata 2014-2020.

- Via Carpathia ma szansę stać się kręgosłupem rozwoju Polski wschodniej, bo to historyczny szlak transportowy, który mógłby mocno skomunikować południe Europy z Morzem Bałtyckim - dodawał Poręba. - Wizja połączeń transportowych tylko z Zachodu na Wschód jest niewłaściwa, jeśli mówimy o zrównoważonym rozwoju - uzupełniał.