MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest stanowisko władz Podkarpacia w sprawie szpitala w Krośnie

Ewa Gorczyca
Fot. Tomasz Jefimow
To czy szpital w Krośnie będzie nadal działał, zależy od lekarzy - uważają władze województwa podkarpackiego.

Apelują o wycofanie wypowiedzeń przez lekarzy i podtrzymują pozytywną ocenę zarządzania szpitalem przez dyrektora Mariusza Kocója.

Zarząd województwa zdecydował się dziś na przedstawienie obszernego stanowiska w sprawie szpitala w Krośnie. Chodzi o trwającym od miesięcy konflikt w tej lecznicy.

Zarząd województwa przypomina, że w 2007 roku przystąpił do restrukturyzacji krośnieńskiego szpitala i powołał w tym celu nowego dyrektora, Mariusza Kocója.

- Szpital był wówczas w bardzo złym stanie finansowym. Na koniec 2006 roku zobowiązania placówki sięgały prawie 27 milionów złotych, a dług wymagający natychmiastowej spłaty wynosił prawie 9 milionów złotych. Szpital zatrudniał prawie 1500 pracowników. W tej sytuacji, chcąc ratować szpital, zarząd Województwa poręczył dla krośnieńskiej placówki kredyt w łącznej wysokości 36.773.446 zł. Zarząd zgodził się na ten krok, ratujący szpital przed katastrofą finansową, pod warunkiem wdrażania w nim programu naprawczego - czytamy w stanowisku. - Jego wdrażanie wiąże się z podejmowaniem wielu trudnych, niepopularnych, a niekiedy nawet bolesnych decyzji. Były nimi bez wątpienia kwestie redukcji zatrudnienia, likwidacji dodatków funkcyjnych, etatów zastępców ordynatorów a także kierowników działów. Wprowadzone zostały zmiany w organizacji pracy szpitala, między innymi wprowadzenie rejestracji czasu pracy.
Dalej w dokumencie mowa jest o tym, że w ciągu 10 ostatnich lat w szpitalu aż 13 razy zmieniany był dyrektor. Wymieniane są zasługi obecnego. Doprowadził do znaczącego zwiększenia liczby pacjentów leczonych w szpitalu, aż o 10 procent w ciągu roku, przy jednoczesnej redukcji kosztów placówki. W tym roku szpital notuje dodatni wynik finansowy (ponad 1 milion 800 tysięcy złotych, przy 11 milionach złotych, jakie za nadwykonania powinien jeszcze zapłacić NFZ).

Jak twierdzi zarząd województwa od początku konfliktu nakłaniał do rozmów i poszukiwania kompromisu, ale lekarze, powołując się na niemożność ułożenia współpracy z dyrektorem, uporczywie żądają jego odwołania.

- Żądania dymisji dyrektora wywołane osobistymi odczuciami nie mogą być jednak powodem do tak drastycznych decyzji, jak zbiorowe porzucanie pracy w szpitalu, narażanie zdrowia i życia ludzkiego. Odejście od łóżek pacjentów nie przyniesie chluby środowisku lekarskiemu i będzie jawnym zaprzeczeniem przysięgi lekarskiej - czytamy w stanowisku.
Zarząd wyjaśnia dalej, że konsekwencją zbiorowego złożenia przez lekarzy wypowiedzeń była konieczność przygotowania uchwały Sejmiku Województwa o czasowym zaprzestaniu działalności oddziałów szpitala. Taki formalny krok wobec zaistniałej sytuacji wymuszony został uwarunkowaniami ustawowymi.

- Pozytywna opinia, jaką Sejmik Województwa wyraził wobec możliwości czasowego zaprzestania działalności oddziałów jest jedynie czynnością formalno - prawną, która jednak nie obliguje do zamknięcia szpitala - tłumaczy zarząd. - Zgodę w tej sprawie wyraża wojewoda podkarpacki. W rzeczywistości kwestia, czy krośnieńska placówka będzie świadczyć usługi, czy też nastąpi czasowe zaprzestanie działalności oddziałów, zależy od woli świadczenia pracy przez zatrudnionych w niej lekarzy, bądź jej braku. Jeżeli lekarze wycofają wypowiedzenia czasowe zaprzestanie działalności oddziałów nie będzie potrzebne.

Marszałkowie twierdzą, że wysoko oceniają profesjonalizm, wiedzę i umiejętności zarówno lekarzy, pielęgniarek, jak i pozostałego personelu szpitala. - Nie możemy jednak zgodzić się na dyktat i pozwolić, aby szpitalem, zamiast dyrektora, zarządzały poszczególne grupy zawodowe - stwierdzają w stanowisku.
W dokumencie jest ponowny apel do środowiska lekarskiego o wypracowanie kompromisu lekarzy z dyrekcją. - Jesteśmy przekonani, że lekarze wzniosą się ponad podziały, zaistniałe animozje czy osobiste urazy i dla dobra mieszkańców, wycofają wypowiedzenia umów o pracę - piszą autorzy stanowiska. - Odchodząc ze szpitala porzucają nie tylko swoich pacjentów, ale mogą pozbawić czasowo źródła utrzymania prawie 1200 innych pracowników placówki. Wyłącznie od stanowiska zajętego przez lekarzy zależeć będzie czy dojdzie do czasowego zaprzestania działalności oddziałów szpitala, czy też nie.

Zarząd Województwa Podkarpackiego wyjaśnia, że zdecydował się na przekazanie swojego stanowiska opinii publicznej także ze względu na pojawiające się pogłoski sugerujące, iż dąży do sprywatyzowania Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie. - Kategorycznie dementujemy tę informację. Zarząd nie planował i nie planuje prywatyzacji szpitala.

Zarząd przytacza też argumenty na dowód, że władzom zależy na rozwoju krośnieńskiej lecznicy. Powołuje się na decyzje: w 2007 roku poręczenie kredytu restrukturyzacyjnego w łącznej wysokości 36.773.446 zł. Zapisanie w Wieloletnim Programie Inwestycyjnym budowy bloku operacyjnego z 6 salami, oddziałem anestezjologii i centralną sterylizacją, których łączna wartość sięga 70 milionów zł. Ujęcie w tegorocznym budżecie województwa kwoty prawie 6.300.000 zł na wsparcie rozwoju krośnieńskiej placówki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24