Jesteś uczulony? Restauracja musi cię powiadomić o niektórych składnikach w potrawach

W tym miesiącu weszło w życie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego odnośnie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności.

- Teraz etykiety na żywności muszą być czytelne, nieusuwalne, zrozumiałe, nie mogą wprowadzać w błąd i pomijać istotnych informacji - przypomina Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Najważniejsze zmiany? - Muszą m.in. informować o rodzaju składnika powodującego alergię, który musi być wyróżniony ,np. napisany inną czcionką, kolorem, na innym tle. W przypadku produktów sprzedawanych luzem - informacji o alergenach szukajmy na wywieszce przy produkcie.

Zapytaliśmy w UOKiK, czy właściciele lokali gastronomicznych w swoich kartach menu też muszą umieszczać informacje np. o alergenach i składzie, czy też nie ma takiego obowiązku?

- Rozporządzenie ma zastosowanie do wszystkich środków spożywczych przeznaczonych dla konsumentów - tłumaczy Ernest Makowski, starszy specjalista w UOKiK.

- Zatem przedsiębiorcy prowadzący lokale gastronomiczne także powinni informować klientów m.in. o składnikach i alergenach obecnych w oferowanych posiłkach. Najważniejsze jest zadbanie o to, by obowiązkowe informacje były dobrze zrozumiałe, widoczne i wyraźnie czytelne.

Magdalena Delmaczyńska, właścicielka rzeszowskiej restauracji KUK NUK mówi, że zazwyczaj i tak wypisywała te składniki, bo zauważyła, że dużo osób jest uczulonych: - Jeśli podajemy zupę z dyni i są w niej jako dodatek smakowy orzeszki pini, staramy się, by taka informacja była wpisana w kartę.

Dodaje, że alergicy sami też dopytują o skład dań: - Gdy podajemy bułeczki, które pieczemy, pytają, czy są z mąki gryczanej, pszennej, żytniej itp. a