Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Tarnobrzeg słabsze od Rosy Radom

Damian Szpak
Zaciętej walki nie brakowało. Nz. Jakub Dłoniak.
Zaciętej walki nie brakowało. Nz. Jakub Dłoniak. Marcin Radzimowski
Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg przegrali we własnej hali z Rosą Radom 87:94 znacznie ograniczając swoje szanse awansu do play off.

Idę o zakład, że wygramy co najmniej dziesięcioma pun-tami, ale pierwsza połowa będzie wyrównana. W drugiej pokażemy co potrafimy - mówił pół godziny przez zawodami kierownik radomskiego zespołu Grzegorz Żerański.

Jego przepowiednia sprawdziła się niczym u wróżbity. Goście pomścili pechową porażkę poniesioną po dogrywce w pierwszej rundzie.

JEZIORO TARNOBRZEG - Rosa Radom 87:94 (23:18,17:24, 23:28, 24:24)
Jezioro: Dłoniak 26 (5x3), Long 20 (6x3), Wall 14 (2x3), Alexander 13 (1x3), Doaks 4 - Tiller 7 (2x3), Przybyszewski 3, Krajniewski.
Rosa: Wise 21 (3x3), Radke 14, Adams 11, Montgomery 11 (1x3), Zalewski 5 (1x3) - Kardaś 14 (2x3), Jarmakowicz 8, Dorsey 4, Cupković 4, Bogavac 2.
Sędziowali: Janusz Calik, Tomasz Trojanowski, Robert Mordal. Widzów: 850.

Radomianie chcieli zrewanżować się naszej drużynie za porażkę poniesioną w rundzie zasadniczej kiedy to przegrali w Tarnobrzegu po dogrywce.

Wsad po czasie

Jako pierwszy punkty zdobył skrzydłowy Rosy Kim Adams. Natomiast pierwszy celny rzut zza linii 6,75 miał miejsce w czwartej minucie, kiedy to trafił Robert Long i miejscowi prowadzili 9:8. Ten sam zawodnik również w siódmej minucie trafił za trzy punkty i prowadzenie miejscowych wzrosło do stanu 16:11.

W ósmej minucie w ekipie Rosy pojawił się na parkiecie dobrze znany tarnobrzeskim kibicom Piotr Kardaś. Były kapitan "Siarkowców", a obecny Rosy Radom już minutę później zdobył swoje pierwsze punkty trafiając z półdystansu i tym samym do-prowadzając do remisu 18:18.

W końcówce punktowali już tylko podopieczni Dariusza Szczubiała, którzy wygrali pierwszą kwartę 23:18. W ostatniej akcji równo z syreną piłkę do kosza efektownie wpakował Nicchaeus Doaks, jednak sędziowie uznali że było to po czasie.

Kardaś w formie

W drugiej kwarcie do głosu doszli przyjezdni, którzy od po-czątku narzucili szybkie tempo. Radomian do ataku prowadził mający za sobą grę w Siarce Piotr Kradaś, który w odstępie dwóch minut zdobył osiem punktów i po jego "trójce" w 14 minucie goście prowadzili 30:28.

W tym samym momencie o czas poprosił Dariusz Szczubiał próbując zatrzymać rozpędzonych radomian. Początkowo to się nie udawało, bowiem przyjezdni jeszcze bardziej powiększyli swoją przewagę i tak w 16 minucie było już 29:34, po trafieniu Ronalda Dorseya. W tym momencie wynik w drugiej kwarcie brzmiał 6:16. Nasi gracze jednak w porę zerwali się do gonienia wyniku i już minutę później było 34:34.

Ostatecznie do szatni zawodnicy obu drużyn schodzili przy stanie 40:42 i mecz praktycznie zaczynał się od nowa. Na drugą połowę bardziej zmotywowani wyszli goście, którzy dążyli do uzyskania kilkupunktowej przewagi. Zdołali ją wypracować już w 23 minucie, kiedy to "zza łuku" trafił Jeremy Montgomery i było 43:51. Gospodarze jednak szybko odrobili znaczną część i tak po ponad minucie gry było 53:55, a to za sprawą Dłoniaka, który potrze-bował 60 sekund na zdobycie ośmiu punktów.

Horroru nie było

Niestety Rosa ponownie zdołała uciec miejscowym i tym samym powiększyć swoją przewagę do 10 punktów. W 29 mi-nucie za trzy punkty trafił Jakub Zalewski i na tablicy świetlnej widniał wynik 58:68. Tak duża przewaga pozwoliła gościom na kontrolowanie meczu i spokojnym konstruowaniu kolejnych akcji.

W ostatnich 10 minutach goście nawet na chwilę nie oddali prowadzenia, choć lider "Jeziorowców" Jakub Dłoniak dwoił się i troił to jednak w pojedynkę dużo nie mógł zdziałać. W 34 minucie po "trójce" kapitana Jeziora Tarnobrzeg było tylko 71:77. To jeszcze dawało nadzieje na nawiązanie kontaktu i doprowadzenie do dramatycznej końcówki. Goście nauczeniu jednak doświadczeniem nie doprowadzili do takiej sytuacji i na trzy mi-nuty przed końcem po trafieniu Huberta Radke spod kosza tablica świetlana (zresztą psująca się w sobotę) pokazywała wynik 71:82.

Dariusz Szczubiał prosząc o czas próbował jeszcze rozpaczliwie ratować wynik, jednak zawodnicy nie byli w stanie pokonać tego dnia lepszych od siebie radomian. W końcówce Daniel Wall popisał się dwoma celnymi rzutami za trzy punkty zmniejszając nieco rozmiary porażki. Może to być kluczowe w ostatecznym rozrachunku jeżeliby na koniec sezonu obie drużyny miały tyle samo punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24