Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezus znów narodzi się w szopce na sianie

Jakub Hap
Jakub Hap
Świętowanie Wigilii Bożego Narodzenia na placu przy Sanktuarium św. Antoniego w Jaśle to już wieloletnia tradycja. W najbliższą sobotę przy szopce znów zgromadzą się wierni - oby było ich jak najwięcej!

Tak jak trudno wyobrazić sobie wigilijne popołudnie bez niecierpliwego wypatrywania pierwszej gwiazdki, tak stałym i nieodłącznym elementem przedednia świąt Bożego Narodzenia w Jaśle jest wieczorne spotkanie na placu przy Sanktuarium św. Antoniego. Nasi ojcowie franciszkanie, przy dużym wsparciu działającej przy parafii młodzieży, już od wielu, wielu lat troszczą się, by oczekiwanie na tradycyjną nocną mszę pasterską było dla lokalnych wiernych, przede wszystkim tych najmłodszych, wyjątkowym przeżyciem duchowym. W tym roku nie będzie inaczej.

Kolędy, jasełka, wspólna modlitwaCykliczne wydarzenie skierowane jest do całych rodzin. W najbliższą sobotę, tak jak i w latach poprzednich, ma rozpocząć się punktualnie o godzinie 20.30. Pod dachem postawionej na przykościelnym parkingu stajenki wiele się będzie działo. Nuda z pewnością nikomu tam nie zagrozi.

- Tegoroczne spotkanie nie powinno zbytnio różnić się od poprzednich jego edycji, program będzie w zasadzie bardzo podobny. Nie zabraknie wspólnego kolędowania, nasza franciszkańska młodzież jak zwykle przedstawi jasełka. Bezpośrednio po zakończeniu wydarzeń na świeżym powietrzu, zgodnie z naszym parafialnym zwyczajem, o godzinie 22 rozpocznie się msza święta dla dzieci i rodzin. Po niej, przed właściwą pasterką, pewnie jeszcze troszkę pokolędujemy, a św. Mikołaj rozdawać będzie najmłodszym cukierki - mówi o. Paweł Sroka, gwardian jasielskiego klasztoru franciszkanów i proboszcz parafii pw. św. Antoniego. I dodaje, że do uczestnictwa w wigilijnych wydarzeniach przy sanktuarium zaprasza wszystkich jaślan i mieszkańców okolic.

Tym razem bez zwierzątMimo że program spotkania przy szopce faktycznie wpisuje się dotychczasową tradycję i przyjętą formułę, zabraknie w nim jednego - sympatycznych zwierząt, które, zgromadzone w specjalnie przygotowanej zagrodzie, każdego roku przyciągały swym wdziękiem dzieciaki z rodzicami. Nic dziwnego - najmłodsi zawsze chcieli sprawdzić, czy w tę wyjątkową noc faktycznie potrafią mówić ludzkim głosem.

Chociaż zdajemy sobie sprawę, że zarówno wigilia jak i całe święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim czas na duchowe odrodzenie i oddanie się najbliższym, ufamy, że w przyszłości ojcowie franciszkanie rozważą powrót do porzuconego w tym roku zwyczaju. Powigilijne spotkania przy klasztorze zawsze kojarzone były jako „żywa szopka” i dobrze byłoby, żeby znów tak się stało. Bo gdzie będzie zwierzętom lepiej, jak nie u franciszkanów? :-)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24