Joanna Liszowska żoną Ola Serneke

Para Młoda pojawiła się przed kościołem kilka minut po godzinie 15 - czyli trochę za wcześnie, ponieważ w Farze trwała jeszcze inna ceremonia ślubna. W związku z tym Joanna razem ze swoim przyszłym mężem zdecydowała się odbyć krótką rundkę samochodową po Bydgoszczy. Asystowali im goście ze Szwecji, którzy ochoczo ruszyli swoimi autami za czarnym ferrari wiozącym Młodą Parę. Około godziny 15.20 wszyscy ponownie podjechali pod kościół.

Przy samochodzie zakochanych ustawiły się tłumy fotoreporterów. Zrobienie zdjęcia nie należało jednak do prostych zadań z uwagi na ochroniarzy, którzy osłaniali auto białymi parasolami (akurat wtedy deszcz nie padał). Przez szybę ferrari dostrzec można było jedynie mnóstwo koronek zdobiących sukienkę Joanny Liszowskiej. W końcu, o godzinie 15.45, aktorka wysiadła z samochodu. Ślubna kreacja była bardzo strojna, z dużą ilością falbanek. Twarz Joanny przysłaniał welon.

Na czas ślubu drzwi Fary strzegli ochroniarze, którzy do środka świątyni wpuszczali jedynie weselnych gości. A wśród nich znaleźli się między innymi Michał Piróg, kontuzjowana Katarzyna Skrzynecka oraz Piotr Zelt.

Młoda Para podjechała pod kościół czarnym ferrari. Ochroniarze osłaniali je... białymi parasolkami - dodajmy - mimo, że nie padało.

Wokół kościoła ustawione były samochody, zarówno bardzo nowoczesne, jak i old cars'y, przy których chętnie fotografowali się mieszkańcy Bydgoszczy.

Po ceremonii nie było rzucania ryżem ani pieniędzmi. Aktorka, potykając się co chwilę o swoją suknię, razem z mężem ruszyła od razu ku samochodowi. O mały włos nie straciła welonu, ponieważ jeden z ochroniarzy zahaczył go parasolką.

Zabawa wesela odbywa się w Hotelu Pałac w Myślęcinku.

Źródło: Ślub Joanny Liszowskiej w Bydgoszczy [zdjęcia, szczegóły]