Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jola i Andrzej utonęli w stawie rybnym. Jak doszło do tragedii?

Małgorzata Motor
Akcja przeszukiwania stawu w Widaczowie trwała kilkanaście godzin.
Akcja przeszukiwania stawu w Widaczowie trwała kilkanaście godzin. Fot. Krzysztof Łokaj
- Mieli zaledwie 18 lat. Całe życie przed nimi. Ona taka ładna, on taki uczynny. Służył do mszy - tak o Joli i Andrzeju mówią sąsiedzi i znajomi. Ciała nastolatków płetwonurkowie wyłowili ze stawu rybnego.

Policję zaalarmowała przypadkowa osoba, która na brzegu zbiornika natknęła się na rzeczy osobiste dwójki uczniów.

- Zgłoszenie dostaliśmy w środę ok. godz. 13. Natychmiast rozpoczęto przeszukiwanie stawu i okolic - poinformował nas Andrzej Trelka z przeworskiej policji.

W akcji brali udział strażacy z Sanoka, Jasła, Brzozowa i Przemyśla. Siedmiu nurków penetrowało sporych rozmiarów akwen.

Szukali kilkanaście godzinkilkanaście

W środę po południu płetwonurkowie natrafili na ciało 18 - letniej Joli z Manasterza. Na zwłoki Andrzeja z Huciska Jawornickiego strażacy natrafili dopiero w czwartek rano. Zabezpieczanie śladów trwało do godzin południowych.

Śmierć młodych ludzi w stawie rybnym we wrześniu, gdy niska temperatury wody nie zachęca do kąpieli, jest zagadkowa.

- To miejsce nie należy do najczęściej odwiedzanych przez młodych ludzi z okolicy. Ja nad tym stawem wczoraj byłem dopiero po raz drugi w życiu - mówi Grzegorz Piejko, kolega z klasy Andrzeja. - Razem uczyliśmy się w Zasadniczej Szkole Zawodowej. Był moim dobrym kolegą. Miło go wspominam - nie kryje smutku.

Wejście na staw za zgodą

Nic dziwnego, że młodzież rzadko wypoczywała nad tym stawem. By dotrzeć tutaj z głównej drogi Widaczowa, trzeba przejść co najmniej dwa kilometry przez łąki i pola.

- Teren jest prywatny, dobrze oznaczony. Wiem, że osoby, które wybierają się tam na grzyby lub na ryby, muszą mieć zgodę właściciela tego terenu - wyjaśnia Józef Kisiel, sołtys Widaczowa. - Znałem Andrzeja. Często przejeżdżam obok jego domu rodzinnego. Wysoki, szczupły blondyn, bardzo uczynny. Służył do mszy w kościele w Hucisku - wspomina sołtys.

W podobnym tonie wypowiadają się o Joli jej znajomi, z którymi wczoraj rozmawialiśmy.

- To taka ładna, fajna dziewczyna - mówią najczęściej.

- Była córką mojego dobrego znajomego. Żona uczyła ją, jak jeszcze chodziła do szkoły w Manasterzu. Mogę o niej powiedzieć same pozytywne rzeczy. Wszyscy jesteśmy zszokowani śmiercią tak młodych ludzi - dodaje Piotr Kaweński, sołtys Manasterza.

Będzie sekcja zwłok

- Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia. W tej chwili, bez sekcji zwłok, nie możemy wykluczyć udziału osób trzecich - tłumaczy Mariusz Tworek, prokurator rejonowy w Przeworsku.

Wśród mieszkańców pojawiają się różne wersje zdarzeń. Jedna zakłada, że Jola weszła (wpadła?) do wody i zaczęła się topić. Andrzej rzucił się jej na ratunek i utonął.

- Jeśli woda ma poniżej 14 stopni Celsjusza, kąpiel staje bardzo niebezpieczna. Jest duże ryzyko wystąpienia skurczy - twierdzi Robert Dworak, szef WOPR w Rzeszowie.

Internauci z nowinowego forum snują swoje domysły na temat wydarzeń w Widaczowie.

- To staw w takiej dolinie w lesie. Możliwe, żeby tam pływali we wrześniu, kiedy jest zimno i obydwoje się utopili naraz? Coś to podejrzane - twierdzi @obcy.

- Wątpię, żeby o tej porze poszli się tam kąpać. Po prostu poszli tam na wagary - dodaje @esej.

Co się wydarzyło nad stawem, jaka była przyczyna śmierci Joli i Andrzeja, być może odpowiedzi na te pytania poznamy po dzisiejszej sekcji zwłok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24