Policję zaalarmowała przypadkowa osoba, która na brzegu zbiornika natknęła się na rzeczy osobiste dwójki uczniów.
- Zgłoszenie dostaliśmy w środę ok. godz. 13. Natychmiast rozpoczęto przeszukiwanie stawu i okolic - poinformował nas Andrzej Trelka z przeworskiej policji.
W akcji brali udział strażacy z Sanoka, Jasła, Brzozowa i Przemyśla. Siedmiu nurków penetrowało sporych rozmiarów akwen.
Szukali kilkanaście godzinkilkanaście
W środę po południu płetwonurkowie natrafili na ciało 18 - letniej Joli z Manasterza. Na zwłoki Andrzeja z Huciska Jawornickiego strażacy natrafili dopiero w czwartek rano. Zabezpieczanie śladów trwało do godzin południowych.
Śmierć młodych ludzi w stawie rybnym we wrześniu, gdy niska temperatury wody nie zachęca do kąpieli, jest zagadkowa.
- To miejsce nie należy do najczęściej odwiedzanych przez młodych ludzi z okolicy. Ja nad tym stawem wczoraj byłem dopiero po raz drugi w życiu - mówi Grzegorz Piejko, kolega z klasy Andrzeja. - Razem uczyliśmy się w Zasadniczej Szkole Zawodowej. Był moim dobrym kolegą. Miło go wspominam - nie kryje smutku.
Wejście na staw za zgodą
Nic dziwnego, że młodzież rzadko wypoczywała nad tym stawem. By dotrzeć tutaj z głównej drogi Widaczowa, trzeba przejść co najmniej dwa kilometry przez łąki i pola.
- Teren jest prywatny, dobrze oznaczony. Wiem, że osoby, które wybierają się tam na grzyby lub na ryby, muszą mieć zgodę właściciela tego terenu - wyjaśnia Józef Kisiel, sołtys Widaczowa. - Znałem Andrzeja. Często przejeżdżam obok jego domu rodzinnego. Wysoki, szczupły blondyn, bardzo uczynny. Służył do mszy w kościele w Hucisku - wspomina sołtys.
W podobnym tonie wypowiadają się o Joli jej znajomi, z którymi wczoraj rozmawialiśmy.
- To taka ładna, fajna dziewczyna - mówią najczęściej.
- Była córką mojego dobrego znajomego. Żona uczyła ją, jak jeszcze chodziła do szkoły w Manasterzu. Mogę o niej powiedzieć same pozytywne rzeczy. Wszyscy jesteśmy zszokowani śmiercią tak młodych ludzi - dodaje Piotr Kaweński, sołtys Manasterza.
Będzie sekcja zwłok
- Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia. W tej chwili, bez sekcji zwłok, nie możemy wykluczyć udziału osób trzecich - tłumaczy Mariusz Tworek, prokurator rejonowy w Przeworsku.
Wśród mieszkańców pojawiają się różne wersje zdarzeń. Jedna zakłada, że Jola weszła (wpadła?) do wody i zaczęła się topić. Andrzej rzucił się jej na ratunek i utonął.
- Jeśli woda ma poniżej 14 stopni Celsjusza, kąpiel staje bardzo niebezpieczna. Jest duże ryzyko wystąpienia skurczy - twierdzi Robert Dworak, szef WOPR w Rzeszowie.
Internauci z nowinowego forum snują swoje domysły na temat wydarzeń w Widaczowie.
- To staw w takiej dolinie w lesie. Możliwe, żeby tam pływali we wrześniu, kiedy jest zimno i obydwoje się utopili naraz? Coś to podejrzane - twierdzi @obcy.
- Wątpię, żeby o tej porze poszli się tam kąpać. Po prostu poszli tam na wagary - dodaje @esej.
Co się wydarzyło nad stawem, jaka była przyczyna śmierci Joli i Andrzeja, być może odpowiedzi na te pytania poznamy po dzisiejszej sekcji zwłok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję