Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamery nie widziały dramatu dziewczynki

Roman Kijanka
Tylko tyle widzi kamera z Ratusza. Parking, położony przy końcu ulicy, jest dla niej niewidoczny.
Tylko tyle widzi kamera z Ratusza. Parking, położony przy końcu ulicy, jest dla niej niewidoczny. Roman Kijanka
Opluli Martę, kazali się rozebrać i nagą, na placu niedaleko jarosławskiego Ratusza, obmacywali.

Wyczynom dwóch chłopców przyglądała się grupka dzieci. Nikt nie stanął w obronie krzywdzonej dziewczynki.

Dlaczego nikt nie pomógł?

- Mogło tu zadziałać zjawisko rozproszonej odpowiedzialności. Wśród wielu świadków zdarzenia, każdy tłumaczy siebie - ja nie muszę, niech ktoś inny to zrobi - uważa Ewa Raróg, psycholog z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Jarosławiu.

- Poza tym dzisiaj mocno kreowany jest wizerunek silnego, dającego sobie radę. Broniący słabszych nie jest w modzie. Obserwatorzy nie reagowali, bo bali się, że zostaną źle potraktowani przez grupę - dodaje.

Boi się wyjść z domu

Niepełnosprawna Marta zawsze lubiła przebywać w towarzystwie rówieśników. Tak było do niedzieli, 5 sierpnia. Tego dnia około godziny 17. patrzyła jak grają w piłkę na parkingu koło Rynku w Jarosławiu. Chwilę później przeżyła koszmar.

O upodleniu, które spotkało ja ze strony dręczycieli dziewczynka nikomu nie powiedziała. Zamknęła się w sobie. Przestała wychodzić z domu. Ojcu, zaniepokojonemu jej dziwnym zachowaniem, dopiero po kilku dniach, w miniony czwartek, udało się wydobyć z córki dramatyczną relację. Natychmiast zawiadomił policję.

Sąd rodzinny bada sprawę

Ewa Raróg, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jarosławiu
Koszmar, który przeżyła Marta, pozostawia ślad na całe życie. Doszło do naruszenia intymnych granic. To, że dziecko nie chce wychodzić z domu świadczy, iż boi się kontaktu ludźmi. To nie tylko lęk, że coś się wydarzy. To również obawa, że nikt nie pomoże.

Jeszcze tego samego dnia ustalono i zatrzymano sprawców: 13-letniego Dominika S. i jego rok starszego Patryka. Przyznali się do poniżania dziewczynki. Chłopcy na stałe mieszkają w domu dziecka, jednak wakacje spędzali u rodziców w Jarosławiu.

Sprawa trafiła już do sądu rodzinnego. Jeszcze w piątek sąd przesłuchał poszkodowaną dziewczynkę. Najsurowsza kara, jaka może spotkać jej nieletnich dręczycieli, to pobyt w poprawczaku.

Zbyt mało kamer

Jarosławski Rynek i jego okolice są monitorowane. Parking, na którym doszło do zdarzenia, jest już poza okiem kamer. - Nie jest to ruchliwe miejsce. Do tej pory nie dochodziło tam do przestępstw - mówi Bogusław Ryzner, starszy inspektor Straży Miejskiej w Jarosławiu.

Czy po tym, co spotkało Martę, kamera zacznie obserwować także ten teren? _ Gdyby to tylko od nas zależało, to w mieście na pewno pojawiłyby się dodatkowe kamery. Na to potrzeba jednak pieniędzy, a tych, póki, co nie ma. Będziemy o tym rozmawiać z władzami miasta - zapewnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24