Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kariera ruin

PIOTR SAMOLEWICZ
Odrzykoń dziś.
Odrzykoń dziś. TADEUSZ POŹNIAK
Ruiny zamku w Odrzykoniu należą do najsłynniejszych w Polsce. Szkoda, że zamek posiadający bogatą historię i owiany licznymi legendami kojarzy się głównie z historycznymi sporami. Ostatni już w XX wieku toczył między gminami Korczyna i Wojaszówka.

Odrzykoń wszedł do historii dzięki "Zemście" Aleksandra Fredry. Komediopisarz po ślubie z Zofią Jabłonowską stał się właścicielem średniego zamku w Odrzykoniu i archiwów. Tu znalazł zapis XVII - wiecznej waśni rodów Firlejów i Skotnickich o graniczny mur.
Zamek został wzniesiony na przełomie XIV i XV w. na skałach wzgórza Kamieniec (452 m n.p.m.) jako obronna warownia na rubieżach państwa Kazimierza Wielkiego. Wielokrotnie oblegany, został zdobyty pod koniec XVII w. przez wojska Rakoczego. Pod koniec XVIII w. potężna wichura uszkodziła dach na zamku wysokim i jego właściciel, hr. Jabłonowski przeniósł się do innego dworu.

Symbol ojczyzny

W XIX w. zamek coraz bardziej zamieniał się w ruinę. Kamienie z murów były wykorzystywane m.in. do budowy klasztoru i kościoła kapucynów w Krośnie. Na fali romantycznej mody na pamiątki przeszłości, w tym ruiny, starą siedzibą szlachecką zainteresował się poeta Seweryn Goszczyński. "Nie każdemu zapewne z moich braci wiadomo, że podgórze galicyjskie ukrywa miejsca najpiękniejsze w Polsce (...)" - zachwalał poeta na kartach powieści "Król zamczyska" uroki ruin z typową dla tamtego okresu emfazą. Goszczyński opisał historię Jana Machnickiego, syna szlachcica (albo chłopa, wg innej wersji), który popadłszy w obłęd zamieszkał na zamku mieniąc się jego ostatnim panem. Machnicki zajmował jedną z piwnic zamienioną w komnatę przyozdobioną militariami i księgami. Goszczyński wykorzystał historię Machnickiego do zamienienia zamku w symbol rycerskiej świetności ojczyzny oraz nieodpowiedzialności wielkich rodów za jej losy. W przeciwieństwie do Fredry, który zadrwił sobie z tradycji gotyckiej powieści grozy i zredukował zamkową symbolikę do śmiesznego sporu o mur, Goszczyński nadał ruinom narodową rangę. Poeta przyczynił się do zainteresowania społeczeństwa zamkiem. Powstały pierwsze projekty zabezpieczenia obiektu. Z pracami konserwatorskimi jednak czekano aż do początków XX w.

Mur fredrowski

Legendę o Machnickim prostuje obecny dzierżawca ruin Andrzej Kołder z Krosna (ruiny są własnością skarbu państwa). - Nie było komnaty Machnickiego. Nie wiadomo gdzie mieszkał, czy w szałasie, czy w piwnicy. Tradycja mówi, że mieszkał w dolnej części zamku. Wg mnie tam nie było takich możliwości. Ta piwnica zawaliła się znacznie wcześniej przed przybyciem Machnickiego.
Kołder, gdy zaczął w 1996 r. zaczął prace zabezpieczające przy zamku, niektóre pomieszczenia były zachowane do 3/4 wysokości i zawalone przez zsypisko ziemi, samosiewów i korzeni. Odsłonił z ziemi część fredrowskiego muru, którego komediopisarz nie mógł znać, gdyż już za jego czasów był zasypany. Z ziemi zostały wykopane także fragmenty piwnic i różne elementy architektoniczne. Wydobyte obiekty zostały częściowo zrekonstruowane. Najważniejszym w dużej części obiektem, przy którym trwają prace, jest kaplica na zamku wysokim. - Planujemy rekonstrukcję kaplicy z możliwością odprawiania nabożeństw. Polichromię obiecał zrobić Franciszek Starowieyski. Kaplica zostanie wyposażona w oryginalne przedmioty.
W tym roku mija 600 lat od pierwszej konsekracji kaplicy. Jest to najstarsza, udokumentowana kaplica zamkowa na naszym terenie. Dzierżawca zapowiada, że ma być ona udostępniona turystom i wiernym w przyszłym roku.
Franciszek Starowieyski oraz jego bracia Kazimierz i ks. Marek są jedynymi spadkobiercami krwi fredrowskiej na skutek koligacji. W posiadaniu Kazimierza jest archiwum zamkowe. Zachowane dokumenty stanowią 40 procent tego, czym dysponował Fredro. Stare akta dopiero czekają na zbadanie. Z kart inwentaryzacyjnych wynika, że dokumenty skrywają wiele cennych informacji, np. że w Odrzykoniu działała od XVI do końca XVII w. duża papiernia. Najstarszym, a więc najcenniejszym dokumentem jest korespondencja biskupa Macieja Janiny z 1397 roku zezwalająca Klemensowi z Moskorzewa na założenie kaplicy.
- Z dokumentów dowiedziałem się, że rodzina Krasowskich z Odrzykonia ma korzenie szlacheckie. Obecnie pół Odrzykonia to Krasowscy - opowiada Kołder.

Duch karlicy

Zamek żyje nie tylko w dzień, gdy pracują przy murach robotnicy albo gdy turyści odwiedzają założone przez Kołdera muzeum w odrestaurowanym pomieszczeniu dawnej wartowni. Ruiny żyją także w nocy. Według legendy, w XVI w. na zamku przebywała szlachcianka - karlica. Jej pani, Barbara Kamieniecka, żona wojewody, podarowała ją królowie Bonie. Królowa przekazała następnie karlicę, wraz z jej mężem karłem, w prezencie królowi Hiszpanii, Karolowi V. W kilka lat po wyjeździe z Polski karlica pogrążona w melancholii zmarła. Jej duch czasami powraca do Odrzykonia.
Wzgórze zamkowe skrywa w lochach tajemnice. Jednak penetracja archeologiczna jest nie możliwa. - Przy głębszych badaniach wykopaliskowych można by spowodować katastrofę budowlaną - mówi emerytowany nauczyciel historii z Odrzykonia Ludwik Łach. - Dlatego nigdy nie zweryfikowano informacji o prowadzących z zamku lochów do Krosna i pobliskiego lasu.
O Odrzykoniu znów zaczęło być głośno z powodu dokonanej przez Wajdę ekranizacji "Zemsty". Niestety, reżyser wybrał na miejsce realizacji swojego filmu mury innego zamku, w Ogrodzieńcu. Z prostej przyczyny. Odrzykoń, pierwotnie zamek obronny, jest obiektem o zbyt małej powierzchni, by mógł pomieścić liczną ekipę filmową. Szkoda tylko, że w filmie Wajdy nie znalazła się ani jedna migawka z Odrzykonia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24