Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Kłos: Bardzo dobrze zaczyna mi się tutaj grać, w tej hali i z tą publicznością

Marek Bluj
Marek Bluj
Karol Kłos:  Może to dobrze, że dużo gramy, bo złapiemy rytm mam nadzieję i będziemy trochę płynniej grać.
Karol Kłos: Może to dobrze, że dużo gramy, bo złapiemy rytm mam nadzieję i będziemy trochę płynniej grać. PAP/Darek Delmanowicz
Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii w meczu przeciwko Zaksie zanotował świetny występ. Atakował 13 razy, zdobył 11 punktów, czyli miał 85 procent skuteczności w tym elemencie, pozostałe sześć oczek z siedemnastu, które zdobył, zapisał na swoim koncie w bloku. Otrzymał pierwszą w barwach rzeszowskiej drużyny statuetkę MVP. - To zasługa całej drużyny i Fabiana - uśmiecha się zawodnik.

Po takim meczu, jak przeciwko Zaksie, muszę powiedzieć - Och Karol!
Super. Obyśmy tak najczęściej tak walczyli i mówili. Oczywiście, to zasługa całej drużyny. Na pewno Fabiana Drzyzgi, bo grał mi wszystko, co mógł, a pod koniec meczu, to już naprawdę wszystko, co mógł. Śmialiśmy się też pod siatką. Ja byłem na to gotowy. Bardzo się cieszę. Bardzo potrzebowałem czegoś takiego. Bardzo dobrze mi się zaczyna tutaj grać, w tej hali z tą publicznością. Ta publiczność żyje. Ja to uwielbiam. Nakręcam się, staram się nakręcać też ich. Czyli wszystko się zgadza.

Taki właśnie Karol potrzebny jest drużynie, bo wprowadzasz do niej taki pozytywny wir i nastrój...
Cieszę się, mogę tylko podziękować, że tak jestem odbierany.

Pierwszy set zacięty i trochę taki dziwny, Czekaliście, co pokaże ta zmieniona Zaksa?
Trochę dziwnie czekaliśmy, co przeciwnik zrobi i zaprezentuje, zamiast skupić się na tym, co my powinniśmy robić. Na szczęście wygrany set. Szybko się otrząsnęliśmy i kolejne dwa sety mieliśmy praktycznie pod kontrolą.

Przeciwnik miał problemy kadrowe. Nowy rozgrywający, zmiany na pozycjach...
Oczywiście, jak przeprowadzili ze sobą dwa treningi, to jest to trudne wyzwanie dla rozgrywającego, żeby wejść do nowej drużyny, ale także trudne dla chłopaków, żeby znaleźć jakąś piłkę. Rozgrywający to nie jest ich jedyny problem, bo brakuje też innych chłopaków, albo inni grają na innych, nie swoich pozycjach. Naprawdę niezły mają miszmasz. Nie zazdroszczę im takiej sytuacji.

Liga pędzi. Kolejny mecz w środę, a następny w sobotę. Trzeba mieć siły i zdrowie...
Tak, teraz mieliśmy taki moment, że trochę dłużej można było potrenować i pograć. Jak zaczęliśmy w sobotę, to pewnie zatrzymamy się na chwilę dopiero przed świętami. Co trzy dni mecze, mało czasu na trenowanie, dużo przejazdów, dużo meczów wyjazdowych, dużo u siebie. Ale to może dobrze, bo złapiemy rytm mam nadzieję i będziemy trochę płynniej grać.

Czy najlepszym treningiem jest mecz?
Zawsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24