Karpaty Krosno pewnie wygrały ostatni mecz, ale… miało być inaczej

Mimo wszystko zakończenie bieżącego sezonu miało wyglądać w Krośnie zupełnie inaczej. Miało bowiem zakończyć się fetą z okazji awansu do trzeciej ligi, a nie tylko i wyłącznie okazałym zwycięstwem. Niestety tym razem się nie udało, ale zgodnie z powiedzeniem „co nas nie zabije, to nas wzmocni” wszystko przed Karpatami, a konkretnie przed kolejnym sezonem, do którego przystąpią, czyli 2023/2024.

A sam mecz zamykający tegoroczne rozgrywki przebiegał, jako się już rzekło, pod dyktando gospodarzy, a w głównej roli wystąpili Szymon Dziadosz i Kamil Radulj. Ten pierwszy w efektowny sposób ograł dwóch rywali i w sytuacji sam na sam pokonał pięknym strzałem Szymona Dorociaka, wyprowadzając Karpaty na prowadzenie, drugi zaś raz po raz absorbował defensywę mielecką między innymi znakomitymi dryblingami, stwarzającymi zagrożenie pod bramką gości.
Po jednej z takich akcji, zainicjowanej przez Dziadosza, Radulj podwyższył rezultat, całkowicie przy okazji rozmontowując grę obronną mielczan. Kolejne gole sypały się niczym z rękawa, często zdobywane głową, co również podkreśliło dobrą grę skrzydłami miejscowych oraz precyzyjne dośrodkowania na pole karne.

Bramki: 1:0 Dziadosz 39, 2:0 Radulj 54, 3:0 Dziadosz 65, 4:0 Fundakowski 71, 5:0 Kloc 78.

Karpaty: Perchel – Smoleń (46 Paczkowski cz 84), Duda, Gul (76 Stasz), Wajs – Stasik (46 Fundakowski), Jędryas (24 Głód), Radulj, Szafran (62 Kloc), Gawle (79 Kobak) – Dziadosz. Trener Dariusz Liana.

Stal II: Dorociak – Hornik, Łebek, Bochniak, Olszański (46 Czuchra) – Sobuś (46 Majocha), Mucha, Gierlach (46 Kasza), Siwy (82 Sroczyński), Karczewski (71 Tęczar) - Wróblewski (79 Walczyk). Trener Janusz Hynowski.

Sędziował Paweł Kantor (Dębica). Widzów 300.