Karpaty Krosno wygrały ze Spartakusem Daleszyce. To pierwsza wiosenna wygrana drużyny Dariusza Jęczkowskiego

Krośnianie doczekali wiosennej wygranej i zbliżyli się na punkt do miejsca dającego utrzymanie w lidze. W Daleszycach łatwo nie było. W I połowie gospodarze cisnęli i mieli kilka okazji do zdobycia goli. U gości groźne strzały oddali Cempa, Buszta czy Białasik.

- W II połowie napór rywala osłabł i zaczęliśmy mieć więcej do powiedzenia. Gospodarze za to mocno faulowali i sędzia często dyktował rzuty wolne - mówi Dariusz Jęczkowski. Jednego z nich świetnie wykonał Roman Botwynnyk. Bramkarz wprawdzie sparował piłkę na słupek, ale dobitka Jakuba Mordeca z 5 metrów była odpowiednia.

- Zdobyliśmy ważne punkty, choć od początku miesiąca gramy co 3 dni i piłkarze są dość zmęczeni - dodał coach Karpat.

Trener Spartakusa po meczu rozdzierał szaty.

- Trudno uwierzyć w to, co się stało. Czegoś takiego nie przeżyłem. Powinniśmy wygrać kilkoma golami.

Spartakus Daleszyce - Karpaty Krosno 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Mordec 85.

Spartakus: Kołomański - Krzeszowski, Bednarski ż, Jeziorski żżcz [90], Zawadzki - Ostrowski (67 D. Wołowiec), Kaleta (75 Maciejski), Paprocki, W. Wołowiec ż, Wychowaniec (62 Janiec) - Sot.

Karpaty: Krawczyk 6 - Kołodziej ż 5, Botwynnyk 6, Pędowski 6 (71 Kolbusz 5), Buszta 6 (60 Stec ż 5) - Stasz 5, Białasik 5 (59 Krzysztoń 5), Kuliga ż 5 (81 Zięba), Cempa 5, Sajdak ż 6 (88 Fundakowski) - Mordec 6. Trener Dariusz Jęczkowski.

Sędziował Śliwa (Kielce). Widzów 300.

ZOBACZ TAKŻE - Łukasz Szczoczarz w barwach Izolatora Boguchwała zagrał przeciwko Stali Rzeszów, której jest wychowankiem [WIDEO]