Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Kwoka odeszła z Resovii. Nie ma pieniędzy na olimpijczyka

Łukasz Pado
Katarzyna Kwoka (z lewej) nie jest już zawodniczką Resovii.
Katarzyna Kwoka (z lewej) nie jest już zawodniczką Resovii. archiwum
Jedna z najlepszych chodziarek w Polsce miała być pierwszą lekkoatletką-olimpijką w barwach CWKS Resovii od 30 lat. Niestety nie będzie.

Niestety, nie będzie, bo klub i działacze chyba jeszcze nie dorośli na tyle by mieć w swoich szeregach olimpijczyka.

Katarzyna Kwoka od ponad dwóch tygodni jest zawodniczką Technika Radom. Nasza nadzieja olimpijska odeszła z Resovii.

"Obiecanki cacanki…"

Już podczas mistrzostw Polski w Bielsku-Białej, które miały zdecydować o nominacjach olimpijskich, Kwoka startowała jako zawodniczka klubu z Radomia. Dlaczego?

- Nie miałam z czego żyć, a klub z Radomia przedstawił mi kuszącą ofertę - tłumaczy chodziarka.

Pół roku temu o Kwoce zrobiło się głośno, gdy wraz z zawodniczką Sokoła Mielec Pauliną Buziak nie zostały ujęte w programie Urzędu Marszałkowskiego "Kadra Olimpijska Województwa Podkarpackiego", którego ideą jest wsparcie finansowe dla zawodników z szansami na udział tegorocznych w igrzyskach w Londynie.

Szefowie Departamentu Edukacji, Nauki i Sportu Krystyna Lech i Marek Kamiński zdeklarowali pomoc i obiecali, że dowiedzą się dlaczego tak się stało.

- Nie wybaczylibyśmy sobie, gdyby jakakolwiek nadzieja na udział w olimpiadzie zawodnika z naszego województwa została zmarnowana - deklarował Kamiński.
Kwoka jednak do programu ponownie się nie załapała. - Nie czujemy się kompetentni do oceniania szans zawodników do udziału w olimpiadzie - mówi teraz M. Kamiński.

- Wzięliśmy pod uwagę opinie wojewódzkich związków sportowych. Znając sytuację pani Kasi zapytaliśmy Podkarpacki Związek Lekkiej Atletyki, dlaczego jej nie ma na wniosku. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że zarząd POZLA podjął taką decyzję.

Jakie jest tłumaczenie prezesa POZLA Janusza Mazura, który zna karierę Kwoki od samego początku? - Kasia odeszła od swojego trenera, nie wiedzieliśmy jaki ma poziom sportowy - powiedział J. Mazur.

Na pocieszenie Kwoka otrzymała stypendium sportowe z Urzędu Marszałkowskiego w kwocie 320 zł miesięcznie.

Wójt dał, wójt zabrał

Dodatkowo Kwoka dzięki współpracy z Urzędem Gminy Świlcza zajęła się wraz z Jakubem Burghardem (obecnie jej mężem) trenowaniem młodych biegaczy i chodziarzy w rodzinnych Bratkowicach.

Mimo kłopotów zawodniczka świetnie weszła w sezon 2012. Na własny koszt wyjechała 18 marca do włoskiego Lugano i jako pierwsza z chodziarek uzyskała minimum olimpijskie do Londynu.

Prezes CWKS Resovia Aleksander Bentkowski zwołał z tej okazji konferencję prasową. Przyznał, że pomoc ze strony klubu przyszła nie w porę, ale też nie za późno. Pochwalił się, że klub ufundował dla Kasi sprzęt sportowy wysokiej klasy, zapewnił jej też odnowę biologiczną, odżywki i że wypłaca jej stypendium. Klub miał też zwrócić Kwoce pieniądze za wyjazd do Lugano.

- Ona jest zawodnikiem wysokiej klasy, a o takich dba się szczególnie - mówił podczas konferencji prezes.

Niestety nie z wszystkiego klub się wywiązał, bo zawodniczka stypendium otrzymywała, ale tylko przez dwa miesiące - we wrześniu i październiku. Potem Resovia już nie płaciła. Zawodniczka też nie otrzymała zwrotu za wyjazd do Lugano.

Prezes Bentkowski tłumaczy, że wcale tyle nie obiecał, a klub zalega nie tylko chodziarce, ale również innym sportowcom, a to wynik tego, że Resovia ma zablokowane pół miliona złotych przez ministerstwo, jako zabezpieczenie wykonania sztucznej murawy na bocznym boisku.

Na domiar złego Wójt Gminy Świlcza, który nie poczuwa się do odpowiedzialności za zawodniczkę z jego terenu, zerwał umowę z Burghardtem i Kwoką.

Kumulacja kłopotów sprawiła, że Kwoka zajęła 3. miejsce podczas mistrzostw Polski i choć w obecnym roku miała trzeci najlepszy czas wśród chodziarek nie otrzymała nominacji olimpijskiej. Przegrała rywalizację z będącą bez formy Agnieszką Dygacz, która choć w tym roku notuje gorsze wyniki, ma nominację z ubiegłoroczne osiągnięcia.

- Czułam się na siłach żeby zrobić jeszcze lepszy wynik, ale każde kolejne zawody, wyjazdy i obozy to była walka o pieniądze na to - tłumaczy zawodniczka. - Ja często nie myślałam o przygotowaniu się, tylko o tym jak mam to sobie wszystko sfinansować i zorganizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24