MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kinga Stawarz trenuje z mistrzem świata w trikach

Tomasz Ryzner
Kinga Stawarz pod okiem Bogdana Wołkowskiego odzyskała motywację do treningu.
Kinga Stawarz pod okiem Bogdana Wołkowskiego odzyskała motywację do treningu. archiwum
Rozmowa z KINGĄ STAWARZ, bilardzistką Ósemki Rzeszów

- Po ostatnich Mistrzostwach Polski mówiłaś, że masz dość bilarda. Tymczasem słychać, że trenuje cię Bogdan Wołkowski, wielokrotny mistrz świata w trikach bilardowych.
- Nie przerzuciłam się na triki (śmiech). Bogdan to też doświadczony trener bilardowy. Oglądał mnie na mistrzostwach w Kielcach. Niejeden mecz miałam tam prawie wygrany, ale zwykle czegoś brakowało i na koniec zostałam z niczym, czyli bez jednego choćby medalu. Byłam rozczarowana, coś tam pewnie mówiłam o końcu z bilardem, ale to był efekt zdenerwowania. Długo już gram i niełatwo tak nagle to rzucić.

- Jak doszło do waszej współpracy?
- Jak mówiłam, Bogdan widział, co wyprawiałam w Kielcach i po wszystkim zaproponował pomoc. Kilka tygodni temu otrzymałam od niego zestaw ćwiczeń do przerobienia. Problem w tym, że miałam kłopoty ze zdrowiem i wykonałam tylko część z tego, co miałam.

- Ostatnio odwiedziłaś jednak trenera w jego klubie w Jaworznie.
- Byłam tam trzy dni i nie marnowałam czasu.

- Nad czym pracowaliście?
- Nad wszystkim, nad poprawą techniki uderzenia, postawy, ustawienia łokcia, nadgarstka, prowadzenia kija.

- Myślałem, że do poprawy wyników potrzeba ci tylko więcej zimnej krwi?
- To nie jest tak, że wywracamy wszystko do góry nogami, ale technika to fundament i zawsze można ją doszlifować. Gram długo, ale okazało się, że jednak jakieś błędy popełniałam

- Nad psychiką też popracowaliście?
- Oczywiście. Nie uważam się za zawodniczkę słabą psychicznie, niepewną siebie przy stole, ale mistrzostwa pokazały, że różowo na tym polu też nie jest. Ze stresem każdy ma mniejszy lub większy problem. U mnie też wywoływał czasem proste błędy. Niby wiedziałam, co jest nie tak, ale Bogdan patrzył na to wszystko z boku i udzielił mi kilku cennych rad.

- Jakich konkretnie?
- W czasie gry zdarza się zapomnieć, albo zlekceważyć pewne sprawy, tym bardziej gdy pojawi się stres. Do uderzenia trudniejszych bil przygotowywałam się długo, ale za moment lekceważyłam niby łatwą, co skutkowało niepotrzebnym błędem. Każda bila jest tak samo ważna. Warto popracować nad automatyzmem ruchu, nie gubić rytmu gry.

- Bogdan Wołkowski to znana postać, ale wielkim bilardzistą nigdy nie był.
- A czy każdy trener ma za sobą sukcesy w swojej dyscyplinie. Czy Łukasz Kruczek był wielkim skoczkiem. Bogdan ma ogromną wiedzę. Nie każde zagranie wychodzi mu za pierwszym razem, ale nie o to chodzi. Ważne, że wie co mówi, wskazuje mi, w jakim kierunku mam iść, nanosi korekty na to, co robię. Gram już sporo lat i tu nie chodzi o jakąś rewolucję, ale dogranie szczegółów.

- Kiedy kolejne spotkanie z trenerem?
- Niedługo. Bogdan ma też w planach wizytę w Rzeszowie

- Zakładacie jakieś konkretne cele na ten rok, jeśli chodzi o wyniki?
- Nie ma żadnej presji, napinki. Celem minimum jest medal na kolejnych mistrzostwach Polski. Najważniejsze, że zapomniałam już po Kielcach i znowu mam w sobie energię i motywacje do treningu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24