Kocioł jest jak samochód

Właściwie, tak pod warunkiem, że sami dokonamy przynajmniej wizualnej oceny systemy grzewczego lub poprosimy doświadczonego hydraulika, który dokona fachowego przeglądu instalacji i usunie ewentualne niedomagania systemu.

Po sezonie woda ma pozostać w grzejnikach i rurach instalacji c.o. Nie ma potrzeby jej wymiany na świeżą, bo ta "jest brudna".

- Rzeczywiście można wygasić, lub wyłączyć kocioł centralnego ogrzewania i czekać do nadejścia jesiennych chłodów. Jednak należyta dbałość i staranność o stan instalacji nakazuje przeglądnięcie całego centralnego ogrzewania i usunięcie ewentualnych nieprawidłowości. Wykonanie tych czynności teraz powoduje, że możemy spać spokojnie do następnego sezonu grzewczego - wyjaśnia Ryszard Kaczor z Tyczyna, specjalista od systemów grzewczych z wieloletnim stażem.

Najprostsza sprawa jest z tradycyjnym c.o., czyli kotłem na paliwo stałe i otwartym grawitacyjnym systemem ogrzewania. Wówczas należy tylko wyczyścić szczotką kocioł ze zgorzelin i osadów, wyrzucić popiół. Należy też sprawdzić poziom wody w naczyniu wyrównawczym ocenić szczelność połączeń na instalacji (czy nie pojawiają się "łezki" wody np. przy zaworach) i z… głowy.

Jeśli natomiast masz w domu nowoczesną instalację grzewczą to sytuacja jest w zasadzie podobna tylko trzeba poprosić serwisanta. Pytasz dlaczego? - Bo nie wszystko o nim wiesz. W życiu bywa często tak. Fachowcy kończą montaż nowoczesnego ogrzewanie, oczywiście z równie nowoczesnym kotłem (większość mówi: p i e c a, co niekiedy denerwuje specjalistów). Instalatorzy pytani lub nie mniej lub bardziej wyczerpująco mówią o zasadach obchodzenia się z tą instalacją i tajnikach obsługi poszczególnych urządzeń, ale niestety wszystkiego nie zapamiętałeś instrukcja, no właśnie jest tak napisana, że nawet absolwent politechniki nie może jej do końca zrozumieć.
Ponadto sam nie wiesz czy ci fachowcy o wszystkim mówili, bo i tak byłeś zdenerwowany (a) wysokością rachunku, który miałeś (łaś) zapłacić za "komfort cieplny" w swoim domu. Zima szczęśliwie minęła. Wprawdzie instalacja niekiedy mogła zachowywać się głośno, co cię na tyle zaniepokoiło, że miałeś (łaś) dzwonić do serwisanta, ale "centralne" zamilkło, więc zapomniałaś o "szmerach". Wkurzały cię tylko zbyt wysokie rachunki za paliwo, ale to zupełnie inny temat.

- Kocioł c.o. jest jak samochód. Jeśli ma on nam dobrze służyć wymaga okresowego przeglądu. Teraz jest właśnie dobra pora na wizytę uprawnionego specjalisty. Przyjedzie raczej bez zwłoki, bo tuż przed kolejną zimą może być rozchwytywany i grymasić, że… zajęty i zacznie zwodzić, że może… w przyszłym tygodniu i tym podobnie - podpowiada Ryszard Kaczor.
Warto posłuchać tej rady, a nie czekać do późnej jesieni. Jak przyjedzie serwisant przyjedzie to przejrzy dokładnie twój nowoczesny kocioł, przy okazji stan całej instalacji i być może jeszcze cię pochwali, że świetnie sam (a) sobie radzisz z odpowietrzaniem grzejników (co akurat jest czynnością prostą). Korzystając z jego obecności możesz wypytać go o wszystko, co budzi twoje wątpliwości związane z eksploatacją c.o.

Tradycyjny grzejnik żeliwny jest odporny na grubiaństwo użytkownika. Natomiast nowoczesny stalowy grzejnik płytowy jest konstrukcją, która będzie także służyć przez wiele lat, ale wymaga większej delikatności. Z reguły nie zwracamy uwagi na grzejniki, zwłaszcza, jeśli grzeją jak należy…Warto znać jednak kilka zaleceń dotyczących jego użytkowania.

Jeśli dom jest w trakcie budowy lub remontu ważne jest, by nie zdejmować z nowych grzejników folii ochronnych, w które np. grzejniki marki Purmo są zapakowane. Należy jedynie podłączyć grzejnik, a folię pozostawić do zakończenia prac remontowo - wykończeniowych.
Dzięki temu zapobiegniemy ochlapaniu grzejnika farbą, która jest trudna do usunięcia. Nie chodzi tylko o to, że oszpecimy grzejnik, ale przy próbach usunięcia zacieków często posługujemy się ostrymi narzędziami, które mogą zarysować grzejnik co w konsekwencji może być powodem jego korodowania.

Poza naszą bezpośrednią kontrolą jest jakość wody (lub innego czynnika grzewczego) dopływającej do grzejnika. Grzejnik będzie służył nam przez wiele lat, jeżeli woda w instalacji nie będzie z niej spuszczana oraz gdy będziemy kontrolowali ilość wody poprzez kontrolę jej ciśnienia.
Jeżeli mamy wątpliwości co do jakości wody, warto zrobić badanie jej składu. Może się, bowiem zdarzyć, że skład chemiczny wody będzie sprzyjał korozji grzejnika od wewnątrz. W takiej sytuacji trzeba dodać do instalacji specjalny płyn antykorozyjny, co uchroni go przed koniecznością wymiany.

Sprzątając pod grzejnikiem warto uważać, by nie uderzać go odkurzaczem czy kijem szczotka. Może to powodować mini pęknięcia czy zarysowania powłoki praktycznie niewidoczne gołym okiem, a z czasem mogące prowadzić do korozji.
Nie oznacza to jednak, że ze stalowym grzejnikiem trzeba się obchodzić jak z przysłowiowym jajkiem - wystarczy uważać na niego tylko na tyle, na ile uważa się, by nie obić stołu czy szafki. Grzejnik, który jest zakurzony można bez obaw czyścić wilgotną szmatką. Specjaliści uczulają jedynie, by nie używać w tym celu środków czyszczących, które mogą naruszyć powłokę lakierniczą pokrywającą grzejnik.

Nawet jeśli grzejnik jest zarysowany lub przenosząc meble zahaczyliśmy go i powstał odprysk nie należy czekać, aż zacznie korodować. W dobrych punktach sprzedaży grzejników Purmo można kupić małe pojemniczki farby z pędzelkiem, służące do zamalowywania uszkodzonych miejsc.