Kolejna podwyżka gazu. Wzrosną ceny żywności i usług

Nowe stawki cen gazu zaakceptował już Urząd Regulacji Energetyki. Od 15 lipca do końca roku za gaz będziemy płacić od 5,4 do 7,3 proc. więcej, niż dotychczas. Podstawowym uzasadnieniem dla zmiany taryfy jest słaby kurs złotówki i rosnące ceny ropy.

- W Polsce 70 proc. gazu pochodzi z importu, co oznacza, że jego cena zależy od ceny ropy. Dotychczasową taryfę kalkulowaliśmy na poziomie 80 dolarów za baryłkę. Dziś kosztuje 110. Dlatego wzrost cen był nieunikniony - tłumaczy Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki.

Ceny gazu w wybranych krajach Europy (za metr sześcienny)

Niemcy - 4,19 zł
Czechy - 2,23 zł
Hiszpania - 1,86 zł
Polska - 1,45 zł
Słowacja - 1,39 zł

Joanna Zakrzewska, rzeczniczka PGNiG dodaje, że podwyżka to powrót do cen z 2010 r.

- Przypominam, że w styczniu tego roku obniżyliśmy ceny o ok. 3 proc i ostrzegaliśmy, że to tylko sezonowy spadek, związany z rabatem, jaki dostaliśmy od Gaspromu - mówi.

Wzrost cen najmniej odczują ci, którzy używają gazu jedynie do przygotowania posiłków i podgrzewania wody. W dużo gorszej sytuacji są ci, którzy gazem ogrzewają mieszkania lub domy.

- Od października do marca na rachunki za gaz wydajemy w sumie ok. 1500 zł plus tzw. wyrównanie w lecie, czyli dodatkowe 500 zł. Dodam tylko, że przed wyjściem do pracy skręcamy grzejniki, utrzymując temperaturę 18 stopni - opowiada 28-letni Piotr, który wraz żoną mieszka na nowo wybudowanym osiedlu bezczynszowych bloków w Rzeszowie.

Dla niego cena wzrośnie o 7,3 proc., czyli - jak obliczył pan Piotr - w sezonie wyda ok. 130 zł więcej.

- Nie wyobrażam sobie, ile będą teraz płacić rodziny z małymi dziećmi, które nie mogą za bardzo skręcać grzejników - zastanawia się.

Tak zmieniały się ceny gazu od 2008 r.

kwiecień 2008 r. - podwyżka o 10 proc.
październik 2008 r. - podwyżka o 14 proc.

maj 2009 r. - podwyżka o 10 proc.

maj 2010 - obniżka o 3,3 proc.
wrzesień 2010 - podwyżka o 5 proc.
grudzień 2010 - podwyżka o 6 proc.

styczeń 2011- obniżka o 3,2 proc.
lipiec 2011- podwyżka o 7 proc.

Czy rosnące ceny gazu przełożą się na ceny towarów i usług? Andrzej Sawicki, ekonomista z Rzeszowa nie ma wątpliwości, że tak.

- Przemysł w dużym stopniu korzysta z gazu, zarówno w procesie technologicznym, jak i do ogrzewania hal produkcyjnych - tłumaczy. - Trudno przewidzieć, jakie produkty zdrożeją konkretnie, bo przecież niektóre fabryki stosują ogrzewanie olejowe. Dla konsumentów na pewno nie jest to jednak dobra wiadomość.

- Na pocieszenie dodam, że PGNiG nadal inwestuje w poszukiwania krajowych złóż gazu łupkowego. W przyszłości pozwoli to utrzymać nasze rachunki na stałym poziomie - twierdzi rzeczniczka PGNiG.

Na razie na stałym poziomie firma utrzymuje tylko stawki opłat dodatkowych, m.in. abonamentowych, dystrybucyjnych i związanych z obsługą handlową klientów.

Tak wzrosną ceny gazu

Osoby, które używają gazu tylko do przygotowania posiłków (grupa taryfowa W-1) zapłacą o 5,4 proc. więcej. Zużywając średnio 120 m. sześc. gazu rocznie*, dopłacą do miesięcznego rachunku 1,58 zł

Osoby, które używają gazu do przygotowania posiłków i podgrzewania wody (grupa taryfowa W-2) zapłacą o 6,3 proc. więcej. Zużywając średnio 597 m. sześc. gazu rocznie*, dopłacą do miesięcznego rachunku 5,5 zł

Osoby, które ogrzewają gazem dom lub mieszkanie (grupa taryfowa W-3) zapłacą o 7,3 proc. więcej. Zużywając średnio 2521 m. sześc. gazu rocznie*, dopłacą do miesięcznego rachunku 22,6 zł

*średnie zużycie gazu dla poszczególnych grup według PGNiG

Ci próbują radzić sobie z szalejącymi cenami gazu na różne sposoby.

- Oprócz pieca mam kominek z płaszczem wodnym. Kiedy gaz przestawał się opłacać, korzystałem z tego źródła energii. Na ogrzanie drewnem 190-metrowego domu wydawałem 1280 zł. Za gaz musiałbym płacić ponad 1700 zł. Niestety, ostatnio drewno też podrożało, więc być może wrócę do ogrzewania gazowego - rozważą Krzysztof Zieliński z Rzeszowa.

Inne rozwiązanie wybrał Andrzej Lubas z Rzeszowa, który cztery lata temu zamontował kolektory słoneczne. Gazu używa tylko zimą do dogrzania 180-metrowego domu. Dzięki temu, w sezonie grzewczym jego miesięczne rachunki są niższe o ok. 200 zł.

- Solary kosztowały prawie 14 tys. zł, więc inwestycja zwróci mi się już za dwa lata. To, co mogę doradzić budującym teraz, to wyposażenie domu w kilka źródeł energii. Wtedy na nagłe podwyżki będziemy mogli reagować szybko, a domowy budżet nie przejdzie rewolucji - przekonuje rzeszowianin.