Kolejne baty od Falubazu dla PGE Marmy

- Nie miałem amunicji, nie było więc czym strzelać - rozkładał bezradnie ręce Dariusz Śledź, trener beniaminka znad Wisłoka, który w końcówce sezonu mocno wszystkich rozczarował.

- Rzeszów, chyba nie wierzył już w możliwość uzyskania w tym meczu korzystnego wyniku... - tak dosadnie skomentował bardzo kiepską jazdę gości Szwed Andreas Jonsson.

Od początku gospodarze

Rzeczywiście, losy w tej parze play-off rozstrzygnęły się już w Rzeszowie, gdzie Falubaz odniósł wysokie (59:31) zwycięstwo. W niedzielnym rewanżu emocji było mniej niż na lekarstwo. Zielonogórzanie szybko objęli wysokie prowadzenie, które z wyścigu na wyścig jeszcze powiększali.

W ekipie Marka Cieślaka rej wodził Piotr Protasiewicz. "Pepe" w czterech wyścigach zdobył komplet punktów. Doskonale spisywali się obaj Szwedzi - Jonas Davidsson (na trybunach kibicowała mu mama) i Andreas Jonsson. Swój duży talent potwierdził Patryk Dudek, który w 15. wyścigu pozostawił za plecami najlepszych w szeregach beniaminka - Jasona Crumpa i Rafała Okoniewskiego. W kratkę tym razem jeździł Amerykanin Greg Hancock, ale lider klasyfikacji Grand Prix mógł sobie na taki luksus pozwolić.

Bez żadnych rewelacji

Wśród gości najskuteczniejsi byli Jason Crump, który zakończył mecz z 11 punktami w sześciu startach, co nie może zwalać z nóg. Kroku dotrzymywał mu Rafał Okoniewski, "szarpał" się Dawid Lampart. Pozostali zawodnicy zawiedli. Maciej Kuciapa i Lee Richardson nie zdobyli żadnego punktu, podobnie jak Łukasz Kret. Żal było patrzeć na ich postawę. Chris Harris zapisał na swoim koncie 6 "oczek", ale nic dobrego o "Bomberze" także nie da się powiedzieć.
Indywidualnie zawodnicy PGE Marmy wygrali tylko trzy wyścigi, pięć biegów zremisowali, w ani jednym nie zwyciężyli. Przy takich wynikach, nie mieli czego szukać na stadionie przy ul. Wrocławskiej.

Mecz oglądały siatkarki reprezentacji Polski, które uczestniczyły w zakończonym w niedzielę turnieju World Grand Prix. Kilku naszym zawodniczkom żużel przypadł do gustu. Po spotkaniu siatkarki raz z trenerem Alojzym Świderkiem wyszły na środek stadionu i pozdrawiały kibiców. Gratulowały sukcesu "Myszom". Tylko naszym było żal i pewnie przynajmniej trochę wstyd.

To był ostatni mecz ligowy w tym sezonie PGE Marmy, pewnie także pożegnalny występ w jej barwach kilku zawodników, bo prezes Marta Półtorak zapowiedziała w kadrze na przyszły rok znaczące zmiany. Szkoda, że tak to się wszystko skończyło...

Stelmet Falubaz Zielona Góra - PGE Marma Rzeszów 60:30

Stelmet Falubaz
9. G. Hancock 8+2 (3,1*,3,1*,0)
10. G. Zengota 5+1 (1,2,0,2*)
11. A. Jonsson 11+3 (1*,3,2*,2*,3)
12. J. Davidsson 12+1 (2,2*,3,2,3)
13. P. Protasiewicz 12 (3,3,3,3,-)
14. P. Dudek 9+1 (3,1,3,2*)
15. K. Rogowski 3+1 (2*,0,1)
Trener Marek Cieślak

PGE Marma
1.Ch. Harris 6 (2,1,0,1,2)
2.M. Kuciapa 0 (0,0,-,d)
3.R. Okoniewski 10+1 (3,2,2,1*,1,1)
4.L. Richardson 0 (0,0,-,0)
5.J. Crump 11 (2,3,2,1,3,0)
6. D. Lampart 3+2 (1,1*,0,0,1*)
7. Ł. Kret 0 (0,-,0)
Trener Dariusz ŚledźNCD - 60,28 s - uzyskał w 6 wyścigu Piotr Protasiewicz. Sędziował Andrzej Terlecki (Gdynia). Widzów 12 000. Pierwszy mecz 59:31 dla Falubazu, który awansował do półfinału.

Wyścigi

1. Dudek (62,03), Rogowski, Lampart, Kret 5:1
2. Hancock (61,31), Harris, Zengota, Kuciapa 4:2 (9:3)
3. Okoniewski (60,54), Davidsson, Jonsson, Richardson 3:3 (12:6)
4. Protasiewicz (60,40), Crump, Lampart, Rogowski 3:3 (15:9)
5. Jonsson (61,31), Davidsson, Harris, Kuciapa 5:1 (20:10)
6. Protasiewicz (60,28), Okoniewski, Rogowski, Richardson 4:2 (24:12)
7. Crump (60,94), Zengota, Hancock, Lampart 3:3 (27:15)
8. Protasiewicz (60,91), Okoniewski, Dudek, Harris 4:2 (31:17)
9. Hancock (60,31), Crump, Okoniewski, Zengota 3:3 (34:20)
10. Davidsson (61,00), Jonsson, Crump, Kret 5:1 (39:21)
11. Protasiewicz (60,95), Zengota, Okoniewski, Kuciapa (d/4) 5:1 (44:22)
12. Dudek (61,68), Jonsson, Harris, Lampart 5:1 (49:23)
13. Crump (61,34), Davidsson, Hancock, Richardson 3:3 (52:26)
14. Jonsson (61,56), Harris, Lampart, Hancock 3:3 (55:29)
15. Davidsson (61,60), Dudek, Okoniewski, Crump 5:1 (60:30)