MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komisja odebrała zasiłek choremu chłopcu. Rodzice walczą w sądzie

Roman Kijanka
Tętniaki, które powstały w naczyniach wieńcowych obok serca grożą w każdej chwili zawałem. Dawid musi by ciągle pod opieką kogoś dorosłego - opisuje chorobę syna  Elżbieta Szałaj.
Tętniaki, które powstały w naczyniach wieńcowych obok serca grożą w każdej chwili zawałem. Dawid musi by ciągle pod opieką kogoś dorosłego - opisuje chorobę syna Elżbieta Szałaj. FOT. ROMAN KIJANKA
Dziewięcioletniemu Dawidowi w każdej chwili grozi zawał. Dusi się w nocy, budzi z lękami typowymi dla chorych na serce. Dla orzekających o niepełnosprawności chłopiec nie odbiega od normy.

Dawid Szałaj z Łapajówki koło Zarzecza przeszedł po urodzeniu przez ostrą fazę dość rzadko spotykanej choroby Kawasaki. Uznano go za niezdolnego do samodzielnej egzystencji i rodzice otrzymywali zasiłek.

Chory, ale zdrowy

Kłopoty zaczęły się w 2007 roku. Komisja orzekająca w Powiatowym Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Przeworsku uznała, że wprawdzie chłopiec jest chory, ale jego rozwój nie odbiega od normy.

- Decyzja orzekających bardziej zależy od tego, jaki mają humor w tym dniu niż od stanu pacjenta. Nawet pełnej historii choroby nie mieli - zarzuca lekarzom Mariusz Szałaj, ojciec Dawida.

Zasiłek zabrano. Nie pomogło odwołanie do wojewódzkiej komisji w Rzeszowie. Orzekający zgodzili się ze zdaniem komisji powiatowej.

Choroba Kawasaki jest niebezpieczną chorobą małych dzieci, może doprowadzać do zawału serca. Częściej chorują chłopcy, występuje rzadko, kilka przypadków 100 tysięcy dzieci poniżej 5 roku życia. Nieznane są jej przyczyny. Najprawdopodobniej ma pochodzenie infekcyjne. U chorych system immunologiczny zwraca się przeciwko nim uszkadzając naczynia krwionośne, powstają tętniaki utrudniające dopływ krwi do serca. Rozpoznawana jest na podstawie objawów. Jej nazwa pochodzi od japońskiego lekarza, który opisał ją w 1967 roku.

Sąd stanął po stronie chorego

Dopiero sąd stanął po stronie chorego chłopca i nakazał wypłacać zasiłek. Rok później komisja w Przeworsku uznała Dawida za niepełnosprawnego i rodzice dostali zasiłek.

W tym roku powtórzyła się sytuacja sprzed dwóch lat. Znów zabrano zasiłek. Odwołania nic nie dały. Sprawa znowu trafiła do sądu. Rodzice czekają na wyrok.

- Stan zdrowia Dawida się nie zmienia. Przeciwnie, choroba postępuje - mówi Elżbieta Szałaj, matka Dawida. To ona opiekuje się synem. Ojciec pracuje.
- Nie chcemy zasiłku. Chcemy mieć zdrowe dziecko, wtedy sami sobie poradzimy - dodaje ojciec.

Prawie centymetrowych tętniaków nie widać. Chłopiec wygląda na zdrowego. Chodzi do szkoły, a to staje się jednym z argumentów lekarzy, że wszystko jest w normie. Jednak w każdej chwili może przyjść zawał.

Jaka będzie decyzja?

Dwa lata temu rodzice odwołali się do sądu tylko od punktu stwierdzającego, że chłopiec nie potrzebuje stałej opieki. Teraz odwołują się od całego orzeczenia. Liczą, że sąd uchylając decyzję zespołu orzekającego wyda wyrok przyznający pomoc na dłużej niż rok. Wtedy skończy się coroczne oczekiwanie na zdanie komisji. Mają dość niepewności. Wystarczą im dramatyczne przeżycia związane ze zdrowiem syna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24