Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu przebaczamy? Kogo prosimy o wybaczenie?

Jakub Hap
Rachunek sumienia... Czego żałuje wicemarszałek? Kogo o wybaczenie prosi wójt? Jakie wady mają gwiazda disco-polo oraz znana sportsmenka?

Święta wielkanocne to wyjątkowy czas. Czas pojednania - nie tylko z Panem Bogiem, ale i osobami, które nas otaczają. To też czas, kiedy ludzie o wiele liczniej niż w jakimkolwiek innym okresie w roku klękają przy konfesjonałach. Nie tylko dlatego, że - jak nakazują przykazania kościelne - właśnie w okresie wielkanocnym należy przyjąć komunię świętą, ale często po prostu z potrzeby serca.

Uklęknięcie przy konfesjonale powinien poprzedzić rachunek sumienia, dlatego w Wielkim Tygodniu, wyjątkowym okresie w ciągu każdego roku, postanowiliśmy zapytać znane postaci z naszego powiatu o to, czego żałują. Jakie są ich wady, co zrobiły złego, a może czego nie zrobiły. Komu wybaczają, a kogo sami proszą o wybaczenie... I o to, co chcą w swoim życiu zmienić.

Rafał Papciak, wójt gminy Brzyska
- Jako osoba wierząca mam przebaczać nie 7 ale 77 razy, to znaczy zawsze, więc wybaczam. Nie wiem, czy to wada czy zaleta, ale mam dobrą pamięć i nic na to nie poradzę. Jako osoba bezpośrednia i spontaniczna sam też nie jestem bez grzechu. Nieraz w dyskusjach zdarza mi się użyć słów ostrych, których potem szybko żałuję, ale potrafię powiedzieć przepraszam, kiedy czuję się winny, a nawet potrafię przyznać się do błędu. Czasem, jak przystało na zodiakalne Bliźnięta, nie jestem niewolnikiem zegarka i zdarza mi się być niezorganizowanym - tu proszę o przebaczenie moją rodzinę. Tych, których przez swój charakter mogłem nawet niechcący urazić - przepraszam, a tych, którzy mnie obrazili zapewniam o swoim wybaczeniu i dobrej pamięci. Więcej grzechów nie pamiętam....

Krzysztof Czeluśniak, radny Rady Miejskiej Jasła
- Wiara, która zna misterium cierpienia, śmierci i zmartwychwstania pozwala nam nanowo, w sposób o wiele głębszy, rozpoznać tę prawdę o ogromie daru, jakim jest dla nas to, co posiadamy: życie, dom, miłość, wiara, spotkani ludzie, a nawet choroba i nieszczęście, jakie na nas spadają. Poprzez to wszystko w sposób szczególny mamy udział w cierpieniach Chrystusa, a przez to udział w Jego nowym życiu. Okres wielkanocny jest szczególną szansą na zrozumienie tych słów - to czas refleksji. Wielkanoc kieruje nasze myśli ku idei zmartwychwstania, a w konsekwencji życia po śmierci, tłumi naturalne lęki egzystencjalne, daje nadzieję nieśmiertelności, niesie obietnicę cudownej krainy i hedonistycznej radości, jaka nas czeka po tym „padole łez i trudów”. Jeśli ktoś w minionym roku poczuł się urażony przeze mnie to przepraszam - praca w samorządzie gminnym jest ciężka, bywa też stresującą, proszę więc o wyrozumiałość. Dobrze, że wracając do domu zawsze czeka na mnie żona z cudowny trzylatkiem, który pozwala mi załadować akumulatory od nowa... Życzę wszystkim mieszkańcom Jasła i powiatu jasielskiego obfitych łask i błogosławieństw od Chrystusa Zmartwychwstałego oraz pełnych pokoju Świąt Wielkanocnych z radosnym „Alleluja”.

Marcin Rąpała, lider zespołu ROMPEY
- Zainspirowany internetowymi memami w stylu „rób i nie żałuj” zadałem kiedyś moje babci pytanie, czy bardziej żałuje rzeczy których nie zrobiła w obawie przed tym co ludzie powiedzą, czy tych które zrobiła, mimo tego, że ludzie później gadali. Po krótkiej zadumie odpowiedziała, że żałuje tylko tego, że czasem nie miała odwagi zrobić rzeczy, o których marzyła. Jak sama nazwa wskazuje rachunek to nie tylko bilans strat, to również bilans zysków, bardzo często o tym zapominamy podczas rachunku sumienia. Zajmując swoje życie rozwojem własnych marzeń, automatycznie mamy mniej czasu na krzywdzenie innych, sam nie raz dałem plamę i pewnie znajdzie się wiele osób, które do dziś czują do mnie urazę, bo nieraz zawodzę... Staram się nie żywić urazy zbyt długo, wiedząc doskonale, że sam idealny nie jestem. Wesołych Świąt wszystkim Czytelnikom i redakcji Faktów Jasielskich od całego zespołu Rompey.

Grażyna Jędryczka, kierownik PBW filia w Jaśle
- Wielki Post, a szczególnie Wielki Tydzień, to dla mnie taki okres w ciągu roku, kiedy częściej zatrzymuje się w biegu. To czas, który pozwala mi na refleksję nad tym, co w życiu ważne i na przewartościowanie pewnych spraw, a pomagają mi w tym m.in. gorzkie żale, droga krzyżowa czy rekolekcje wielkopostne. Jeśli chodzi o same Święta Wielkanocne to nie wyobrażam sobie ich bez mszy św. rezurekcyjnej, która tchnie powagą, ale zarazem napełnia mnie wewnętrzną radością. Bardzo ważne jest dla mnie również świąteczne rodzinne śniadanie. Lubię także przyziemną otoczkę tych świąt - święconka, rzeżucha, zdobienie pisanek. Jak wielu ludzi w dzisiejszych czasach żyję w ciągłym biegu i wciąż mam za mało czasu dla mojej rodziny i przyjaciół. Przepraszam Was moi Kochani, że ciągle pędzę, a minuty i godziny uciekają… Czas na mocne postanowienie poprawy! Wszystkim czytelnikom Faktów Jasielskich życzę radosnych Świąt wypełnionych nadzieją i miłością.

Maria Kurowska, wicemarszałek podkarpacki
Święta Wielkanocne mają dla mnie wymiar głęboko religijny. Co roku na nowo przeżywam czas Wielkiego Postu, kiedy staram się rozważać i dziękować Jezusowi za Jego niezwykły heroizm, za to, że podjął się niewyobrażalnych cierpień i ofiary ze swojego życia, aby mnie i nas wszystkich uratować, aby nam dać życie po życiu. Rozważania te motywują mnie też do dobrych działań, czynów czy wyrzeczeń. Tradycyjnie od wielu lat rezygnuję ze słodyczy w czasie Wielkiego Postu, więcej się modlę i staram się przebaczyć wszystkim moim nieprzyjaciołom. Sama również proszę o wybaczanie mi przeróżnych zaniedbań, zapominalstwa, niespełnionych obietnic pomocy, braku rozmów (choćby telefonicznych) z bliskimi i dalszymi, i wszystkiego co zabolało kiedyś czy boli obecnie. Mam głęboką wolę poprawienia tego, co szwankuje. Punktem kulminacyjnym Wielkanocy jest dla mnie Rezurekcja, czyli poranna, uroczysta Msza Św. z procesją wokół kościoła. To eksplozja radości i majestatu. Zmartwychwstały i Żyjący Chrystus w złotej monstrancji w asyście kapłanów, strażaków, ministrantów i wielkiej ilości wiernych błogosławi nam i naszym domostwom. Dopełnieniem bogactwa przeżyć i wzruszeń jest dla mnie możliwość najbardziej bliskiego i osobistego z Nim spotkania w Komunii Św. I jak tu nie być szczęśliwym?!

Dariusz Pomprowicz, dyrektor jasielskiego sanepidu
-Święta stanowią znakomitą okazję, by stać się lepszym i poprawić swoje stosunki z innymi ludźmi. Wzorem większości znajomych, gdy opadną już przedświąteczne emocje, staram się zrobić swoisty rachunek sumienia i ocenić swoje postępowanie z ostatnich miesięcy. Z pewnością znajdą się rzeczy, które można było zrobić lepiej i inaczej się zachować w konkretnych sytuacjach. Na tym polega magia świąt, że możemy na chwilę oderwać się od szarej, nie zawsze przyjemnej rzeczywistości i zastanowić się dokąd zmierzamy w tym szalonym świecie. Ponieważ czas leczy rany, chciałbym przebaczyć tym, którzy w moim odczuciu mnie skrzywdzili i jednocześnie prosić o wybaczenie tych, którzy z mojego powodu ucierpieli. Chciałbym Państwu życzyć przede wszystkim zdrowia i kilku chwil dla samych siebie, abyśmy mogli przemyśleć swoje postępowanie i zwyczajnie poprawić się w przyszłości.

Stanisław Mlicki, radny Rady Powiatu w Jaśle**
-Zaliczam się do osób, które nie mają zalegania afektu. Jestem porywczy, pyskaty, ale szybko mi przechodzi i już nie pamiętam złego. Powiem tak, jak kiedyś powiedzieli biskupi: wybaczam i proszę o wybaczenie! A wszystkim Czytelnikom tygodnika życzę, by dobrze przeżyli święta.

Agnieszka Sobczyk, zawodniczka MMA
- Mam świadomość, że jak każdy człowiek nie jestem idealna. Zdarza mi się być uparta, co pewnie czasem niektórym osobom doskwiera. Bywam też zbytnio uczuciowa, bo choć na zewnątrz sprawiam wrażenie osoby twardej, w środku jestem miękka. Staram się być dobra dla innych, bo natura obdarzyła mnie przyjaznym charakterem. Chętnie pomagam przyjaciołom, gdy tego potrzebują - nie zawsze wychodzi, ale się staram. Z wadami walczę, aby i mnie, i osobom w moim otoczeniu, żyło się lepiej. Mimo to sądzę, że małe wady są potrzebne, bo jak by to było, gdybyśmy mieli same zalety? Wielkanoc to dobry czas na pracę nad sobą, ale to również okres, kiedy pieczołowicie pielęgnujemy tradycje rodzinne, zwyczaje i smaki. Na stołach króluje korowód słodkości, spowity mgiełką nostalgii. Tak jest i w mojej rodzinie. Wspólnie cieszymy się marzeniami o słodkim, świątecznym lenistwie. Cieszymy się, bo przecież po to są święta, żyjemy chwilą… Będąc młodymi, nie myślimy o zmartwieniach, kłopotach. Jednak w życiu każdego przychodzi moment , że wszystko zaczyna się zmieniać. Robimy się bardziej dojrzali, doceniamy to, co mamy, dziękujemy rodzicom za ich wychowanie, uświadamiamy sobie, że oni zawsze mieli rację. Zaczynamy odczuwać ciężar własnego krzyża, ale co roku - wraz z Chrystusem - możemy przeżywać radość zmartwychwstania. Wielkanoc pozwala nam uświadomić sobie, że nie ma ulgi bez cierpienia, nie ma radości bez smutku, nie ma drogi bez wybojów, nie ma uśmiechu bez łez goryczy, i że nie można rozpoznać szczęścia nigdy nie doświadczając bólu odrzucenia. Nie byłoby zmartwychwstania bez ofiary krzyża, dlatego kochajmy życie i ludzi, którzy to nasze życie tworzą. Wierząc, że nasze małe drobne uczynki zostaną gdzieś „tam” zauważone i kiedyś zostaniemy za nie docenieni. Spokojnych świąt!

Tadeusz Baniak, dyrektor MOSiR w Jaśle
-Zawsze byłem i jestem przekonany, że należy szczerze i otwarcie mówić to, co się myśli i prezentować postawę ludzką, zgodnie z własnym sumieniem. Uważam, że jestem szczery do bólu, niestety, ta szczerość nie zawsze jest odbierana w pozytywny sposób przez osoby trzecie - przez to niejednokrotnie spotykam się z niezbyt przyjaznym odbiorem. Jeżeli jednak człowiek dotknięty moją szczerością przekona, że pomyliłem się w ocenie, potrafię przeprosić, dać satysfakcję oraz zwrócić honor. Kiedy Wielka Noc nastanie, życzę Wam na Zmartwychwstanie dużo szczęścia i radości, która niechaj zawsze gości w dobrym sercu, w jasnej duszy i niechaj wszystkie żale zagłuszy.

Elwira Musiałowicz-Czech, zastępca burmistrza Jasła - Można by powiedzieć, znowu święta…. a my nadal nie potrafimy docenić ich wartości, ich rzeczywistego przesłania. Jakże trafne będą tu słowa wiersza ks. Twardowskiego: „Nie umiem być srebrnym aniołem, ni gorejącym krzakiem. Tyle Zmartwychwstań już przeszło, a serce mam byle jakie”. Czas świąt jest czasem spokoju i zadumy, również nad sobą, w moim przypadku nad impulsywnością reakcji. Człowiek, żyjąc na tym świecie krótko, wśród wielu utrapień, potrzebuje też mieć nadzieję, że wszystko ma swój sens. Tę nadzieję odnajdujemy właśnie w czasie Świąt Wielkanocnych i tej nadziei z całego serca każdemu życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24