- To jakaś paranoja. Jak dojedziemy na czas do pracy lub na uczelnie gdy dworzec zostanie zamknięty? Skąd będziemy jeździć do domu? Widać władzom Rzeszowa nie zależy na przyjezdnych, a marzy im się metropolia - denerwowali się pasażerowie busów spotkani wczoraj przy klasztorze ojców Bernardynów.
Wtorek, godz. 13.30, parking między urzędem wojewódzkim a klasztorem ojców Benardynów. W części przeznaczonej na dworzec dla busów tradycyjne spory ruch. Kilkadziesiąt osób stoi obok wiaty, pozostali wzdłuż klasztornego muru. Na dworzec raz po raz przyjeżdżają nowe busy. Srebrny sprinter z Krosna wysadza ok. 30 pasażerów i parkuje przy betonowej ścianie.
Ludzie łapią się za głowy
- Słyszał pan, że już jesienią może się tu zacząć budowa nowego parkingu i klasztornych ogrodów? - pytam kierowcy.
- Wiem o tym i podobno wtedy będziemy musieli się stąd wynieść. Ale co wówczas zrobimy nie mam pojęcia. Jeśli urzędnicy nie zorganizują nowego placu będziemy mieli olbrzymi problem - mówi Bolesław Twardosz.
Podobnego zdania jest Daniel Dyl, który dwa razy dziennie kursuje do Przemyśla.
- Nie wyobrażam sobie wysadzania ich na przystanku autobusowym czy na ulicy. To niebezpieczne i niewygodne - denerwuje się kierowca.
Z prowizorycznego dworca obok klasztoru korzysta 24 firmy przewozowe. Codziennie wykonują ok. 220 kursów. Jeżdżą m.in. do Krosna, Mielca, Tarnobrzega, Przemyśla, Lublina, Krakowa i Warszawy. Tygodniowo przez dworzec przewija się blisko 60 tys. osób. To głównie ci, którzy w Rzeszowie pracują lub studiują. Miejska Administracja Targowisk i Parkingów miesięcznie kasuje od przewoźników 24 tys. zł brutto.
Pasażerowie są zszokowani. Andrzej Karwan z Zamościa z busów korzysta dwa razy w tygodniu.
- Jeżdżę stąd do dziewczyny, do Mielca. Jest taniej niż w PKS. To miejsce na dworzec jest świetne. Wszędzie stąd blisko. Nie chciałbym wsiadać do busa gdzieś na obrzeżach miasta. To strata czasu - przekonuje.
Ojcowie się zastanawiają...
Niestety groźba zamknięcia dworca jest coraz bardziej realna. Po tym jak ojcowie Bernardyni w piątek wypowiedzieli miastu umowę na dzierżawę parkingu wiadomo, że busy zagrzeją tu miejsce najwyżej do września. Co potem?
Ojciec Rafał Klimas, gwardian klasztoru nie podjął jeszcze decyzji czy jesienią pozwoli przewoźnikom zostać na placu. To zresztą mało prawdopodobne, bo właśnie wtedy, jeśli wszystko pójdzie po myśli zakonników, zacznie się budowa ogrodów i parkingu.
...a miasto rozkłada ręce
Podpowiedz urzędnikom
Skoro władze miasta nie mają pomysłu na nową lokalizację dworca dla busów, spróbujmy im wspólnie wskazać takie miejsce. Na propozycje Czytelników czekamy w środę (10 VI) w godz. 11-14 pod numerem 017 867-22-81. Swoje typy można także przesyłać na mailem na adres [email protected].
Wszystkie propozycje przekażemy do Urzędu Miasta.
Tymczasem urząd miasta, który kasuje od przewoźników 24 tys. zł miesięcznie nie ma pojęcia gdzie zorganizować nowy dworzec.
- Jeszcze o tym nie myśleliśmy, umowę wypowiedziano nam kilka dni temu. Na dzisiaj nie potrafię podać innej sensownej lokalizacji, ale zapewniam, że postaramy się szybko taką znaleźć - mówi Maciej Chłodnicki rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji