Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec zwycięskiej serii "Pasiaków"

tor
Resovia dzielnie walczyła, ale na boisku w Łęcznej brakowało jej skuteczności. Nz. o piłkę walczy Jarosław Białek.
Resovia dzielnie walczyła, ale na boisku w Łęcznej brakowało jej skuteczności. Nz. o piłkę walczy Jarosław Białek.
Lider w minionym tygodniu nie miał litości dla rzeszowskich drużyn (w środę zaksięgował 3 punkty na boisku Stali Kwarcsystem).

GÓRNIK ŁĘCZNA - RESOVIA 2-0 (0-0)
1-0 Szymanek (57, głową, po podaniu Nikitovicia), Nazaruk (90+2)
GÓRNIK Wierzchowski 6 - Głowacki 6, S. Mazurkiewicz 5, Karwan 6, Musuła 6 - Piesio 6 (84. Sołdecki), Bartoszewicz 6, Nikitović 7, Kępa 4 (46. Michalak 5) - Surdykowski 5 (61. Nazaruk), Szymanek 7 (78. Buśkiewicz).
RESOVIA Pietryka 6 - Pydych 5, Kozubek 6, Kusiak 6, Szkolnik 5 - Polak 4 (61. Grabowski), Białek 4 (75. Madeja), Walaszczyk 5, Piątkowski 6 - P. Mazurkiewicz 5, Rozborski 4 (77. Jakubowski).
SĘDZIOWAŁ Jarosław Chmiel (Warszawa). ŻÓŁTE KARTKI Bartoszewicz, Surdykowski, Buśkiewicz, Michalak, Musuła - Szkolnik, Polak, Białek, P. Mazurkiewicz. WIDZÓW: 2000.

"Pasiakom" w Łęcznej skończyła się tym samym seria zwycięstw (wcześniej 3 wygrane).

Górnik zagrał bez Rafała Niżnika (kartki) i w I połowie robił gorsze wrażenie. Już w 3 min za głowę złapał się Damian Polak, bo po jego strzale z narożnika pola karnego piłka przeszła tuż obok słupka. Jakubowi Wierzchowskiemu zagroził też Marek Kusiak (36. min), jednak główkował zbyt lekko. Aktywa lidera w tej części to niecelny strzał Nikitovicia oraz uderzenie Janusza Surdykowskiego, z którym poradził sobie Marcin Pietryka.

Po przerwie gospodarze zabrali się do roboty. W 52. min kibice już wstrzymywali oddech, ale Pietryka wygrał sytuację sam na sam z Szymankiem, potem nie dał się pokonać Surdykowskiemu. W 56. min Jarosław Piątkowski wpadł w pole karne, ale nie zaskoczył bramkarza miejscowych. Po minucie Szymanek zrobił to, co na boisku Stali Rzeszów - głową trafił do siatki i "Pasiaki" przegrywały.

Goście nie zwieszali głów. Kwadrans przed końcem Piątkowski znów miał niezłą pozycję, ale zablokowali go obrońcy. W 88. min z 25 metrów ładnie uderzał Kamil Walaszczyk. Gospodarze dopięli swego w doliczonym czasie gry - Bartoszewicz wywalczył piłkę przy linii bocznej i kopnął ją na uwolnienie. Do futbolówki ruszył Nazaruk i po błędzie obrońcy wykorzystał sytuację sam na sam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24