Od 25 maja uczniowie klas 1-3 mogą brać udział w zajęciach opiekuńczo - wychowawczych z elementami dydaktycznych - ogłosił minister edukacji. Podobnie jak w żłobkach i przedszkolach, mają obowiązywać obostrzenia. W grupie może przebywać do 12 uczniów. Do każdej w miarę możliwości ma być przypisany ten sam nauczyciel i najlepiej, by dzieci przebywały w tej samej sali. A z niej powinny być usunięte przedmioty i sprzęty, których nie można skutecznie umyć, uprać lub dezynfekować. Odległości między ławkami mają wynosić min. 1,5 m. Nie wolno siadać we dwoje. Trzeba mieć z sobą własne przybory i podręczniki. Sale muszą być często wietrzone i dezynfekowane.
- Dyrektorzy zbierają dane, ilu rodziców chciałoby przyprowadzić dzieci do szkół. Deklaracje poznamy do wtorku - mówi Zbigniew Bury, dyrektor wydz. edukacji w rzeszowskim Urzędzie Miasta.
Bożena Zięba, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie mówi, że w pierwszej kolejności proponowane będą zajęcia dzieciom rodziców pracujących w służbach medycznych i mundurowych, a następnie obojga pracujących. Ma nadzieję, że rodzice podejdą rozsądnie, bo do świetlicy na początku roku zgłoszonych zostało aż 325 uczniów. Przyjęcie takiej liczby teraz nie wchodzi w grę.
- W poniedziałek zaczniemy wyznaczać odpowiednie sale, rozsuwać ławki, usuwać wszystkie sprzęty, które nie mogą być odkażane- tłumaczy.
Czy dzieci będą się uczyć w szkole tak samo, jak ich koledzy w domach przed monitorami komputerów?
- Wydaje mi się, że zrobimy to w ten sposób: dzieci dostaną od swoich nauczycieli zestaw materiałów, a my z nimi zrealizujemy to w szkole, z nauczycielami świetlicy - mówi. - Istnieje jeszcze opcja, by włączyć lekcje online. Jest to do zrobienia, bo w szkole mamy komputery z zainstalowanym programem.
Grażyna Lachcik, dyr. SP nr 18 w Rzeszowie poza ankietą wysłała też w piątek rodzicom informacje o opiece i zajęciach.
- Aby byli spokojni, że współpracując dotrzemy razem do końca roku - mówi. - Odpowiedzi dostanę w niedzielę wieczorem, ale wiem, że są rodzice, którzy muszą wrócić do pracy. Takie mam sygnały. Spodziewam się więc około setki dzieci z około 400 z najmłodszych klas. Reszta rodziców, jeśli tylko będzie mogła, zostawi dzieci w domach, bo jest zadowolona ze zdalnego nauczania.
Czy te, które przyjdą też będą się uczyć?
- Już jesteśmy umówieni, że nauczyciele świetlicy z kwalifikacjami do nauczania dostaną materiały do zrealizowania z dziećmi - mówi dyrektor.
- Niczego nie trzeba już będzie nadrabiać popołudniami w domu.
Dodaje, że do kwestii organizacji nauki i opieki podchodzi spokojnie. - Bardziej myślę o tym, jak zachować zdrowy rozsądek, by spełnić wymogi sanitarne GIS, żeby pobyt dzieci był w miarę normalny, spokojny, przyjemny i atrakcyjny.
ZOBACZ TEŻ: Rektor UR: Zależy nam na Szpitalu Uniwersyteckim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?