Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Tarnobrzegu. Mieszkańcy mają żal do służb sanitarnych: - Nikt nie przyszedł, nie ostrzegł, nie zapytał o samopoczucie

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
- Wszyscy żyjemy w strachu, a służby sanitarne same z siebie nie zrobiły nic, by nas ostrzec czy uspokoić - przekonuje kobieta mieszkająca w tej samej klatce bloku, w której mieszka również pierwsza osoba z Tarnobrzega, u której potwierdzono badaniami zakażenie koronawirusem. Sąsiedzi hospitalizowanej w Łańcucie seniorki mają obawy, że również mogą być zakażeni.

Chodzi o przypadek starszej kobiety, która w poniedziałek trafiła na oddział wewnętrzny tarnobrzeskiego szpitala, a dwa dni później na intensywną terapię. Badanie laboratoryjne wykazało, że została zakażona koronawirusem, dlatego pacjentke wywieziono do szpitala zakaźnego, szpital wstrzymał przyjęcia a kwarantannie poddano 50 osób. O sprawie informowaliśmy - czytaj więcej: Koronawirus w Tarnobrzegu. Zakażona pacjentka przetransportowana ze szpitala w Tarnobrzegu na oddział zakaźny [ZDJĘCIA, WIDEO]

Skontaktowała się z nami tarnobrzeżanka, mieszkanka bloku, w którym wraz z mężem zamieszkuje zakażona wirusem SARS-CoV-2 80-latka. By nie potęgować i tak dużej paniki, nie podajemy nazwy ulicy ani numeru bloku.

Kobieta zaznacza, że ona sama i inni mieszkańcy bloku, dopiero pocztą pantoflową dowiedzieli się, że to ich sąsiadka została zakażona budzącym przerażenie koronawirusem. Mają żal, że żadne służby nie przyszły, nie poinformowały, nie ostrzegły.
- Proszę zauważyć, że osoby mające kontakt z osobami zakażonymi, zakładają maseczki i kombinezony ochronne. Wszyscy mający kontakt z tą panią zostali poddani kwarantannie. My mieszkamy w tej samej klatce schodowej, co ta zakażona pani. Mogliśmy dotykać tej samej klamki w drzwiach wejściowych, poręczy, przycisków domofonu. I nikt przecież nie chodzi w rękawiczkach - mówi kobieta, która skontaktowała się z nami.

Tarnobrzeżanka dodaje, że kiedy mieszkańcy dowiedzieli się o tym fakcie, kontaktowali się telefonicznie z Sanepidem z licznymi pytaniami, martwiąc się - co zrozumiałe - o swoje zdrowie. Jak zaznacza, od jednej z pracownicy usłyszeli, żeby dbać o higienę i unikać skupisk.

- Na czwartym piętrze mieszka starsza pani, która miała kontakt z tą zakażoną sąsiadką. Też nikt nie poszedł do niej, nie ostrzegł, nie zapytał jak się czuje - wylicza tarnobrzeżanka. - Oprócz mnie też inne osoby dzwoniły do Sanepidu w tej sprawie. Sąsiadka usłyszała, żeby iść na czwarte piętro i powiedzieć tej pani, by siedziała w mieszkaniu. Przecież tyle się słyszy w telewizji apeli, żeby nie zbliżać się do innych, a tym bardziej przecież jeśli my wiemy, że w naszej klatce jest ten pierwszy potwierdzony przypadek w mieście. Nikt ze służb nawet klatki nie odkaził specjalnymi środkami, sami myliśmy domestosem schody, poręcze, drzwi.

Kobieta mówi, że jej zdaniem nie tak powinna wyglądać organizacja. Służby powinny same od siebie powiadomić osoby najbardziej narażone na zakażenie, sprawdzić stan zdrowia, udzielić wskazówek. - Gdybyśmy się sami nie dowiedzieli o tym przypadku z naszej klatki, nikt by nam do dziś tego nie powiedział. Tak to powinno wyglądać? No chyba nie. A mówimy przecież o jednym przypadku i kilku mieszkaniach w klatce schodowej. Aż strach pomyśleć co będzie, kiedy przypadków zakażenia będzie więcej. Ludzie będą się zarażać wzajemnie, nie mając świadomości. Przecież służby powinny informować przed zagrożeniem.

Skontaktowała się z nami również inna mieszkanka tego samego bloku. Również nie kryje swojego niepokoju i podkreśla brak jakichkolwiek działań ze strony Sanepidu. - Mąż tej pani jeździ na motorku, jeszcze za trzy dni temu go widziałam. Sam jest schorowany, ale chodzi do sklepu, dotyka poręczy, klamek. Ta pani z czwartego piętra może w niedziele pójdzie do kościoła, będzie miała bliski kontakt z innymi, a być może też jest zakażona. Czy można na to wszystko spokojnie patrzeć? Przecież ktoś powinien te osoby odwiedzić, zlecić testy czy chociaż objąć kwarantanną, w jakikolwiek sposób zadbać o nasze bezpieczeństwo. Naprawdę ludzie są tutaj przerażeni.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie telefonicznie z Sanepidem. Poinformowano nas, że nie uzyskamy telefonicznie komentarza w tej sprawie, ponieważ nie ma możliwości weryfikacji osoby dzwoniącej - ustalenia, czy dzwoni dziennikarz. Polecono nam, by zwrócić się z pytaniami w formie... pisemnej.

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Echa Dnia i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24