4-latek z urazem głowy trafił do zielonogórskiego szpitala 20 marca 2020 roku. Koronawirusa wykryto u niego dopiero przy wypisie z placówki. Dlaczego tak się stało? Bliscy dziecka zataili najważniejsze informacje przed lekarzami. W tym fakt, czy miało ono kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.
Niepokojące symptomy u chłopca zaobserwował dopiero lekarz. - Skłoniło go to do skierowania na natychmiastowe badania. Wynik testu był pozytywny. Okazało się, że matka dziecka wróciła z Niemiec, o czym nie powiedziano lekarzom - mówi Onetowi Robert Kowalik z biura zarządu szpitala.
Wskutek zaistniałej sytuacji cały personel, który miał styczność z dzieckiem, musiał zostać poddany kwarantannie - w tym pracownicy SOR i bloku operacyjnego.
Wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby lekarze wiedzieli, że dziecko miało kontakt z osobą, która wróciła z zagranicy - zaznacza na łamach Onetu Kowalik.
Źródło: Onet.pl.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?