Koszykarz - Sokoła Łańcut - Artur Łabinowicz: Czy gra z kontuzją była błędem? Bardzo możliwe...

Przede wszystkim jak twoje zdrowie, bo przecież kończyłeś sezon z kontuzją.
W zeszłym tygodniu miałem operację, więc teraz mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej. Myślę, że za kilka tygodni będę jak nowy.

Gdy teraz patrzysz wstecz nie żałujesz, że dołączyłeś w trakcie sezonu do Sokoła?
Powiem szczerze, że gdybym wtedy wiedział, że będę tak traktowany przez klub, to zostałbym w Szczecinie. Zdrowie jest zawsze najważniejsze, a moje zdrowie nie było postrzegane jako priorytet nawet po tym, jak grałem z kontuzją.

No właśnie – czy to nie był błąd decydować się na grę z kontuzją?
Zdecydowałem się na grę mimo kontuzji, gdyż chciałem dać klubowi większą szansę na utrzymanie w lidze. Moja miłość do gry pomogła mi przezwyciężyć ból, który mi towarzyszył. Czy był to błąd, jak mówisz…? Bardzo możliwe, ale tak to jest – żyjesz i ciągle się czegoś uczysz.

W przyszłym sezonie kibice też zobaczą cię w lidze polskiej?
Mam zamiar rozważyć wszystkie opcje teraz w tym posezonowym okresie i zdecyduję co będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Nie miałbym nic przeciwko powrotowi do Polski pod warunkiem, że będę grał we właściwych warunkach.

Co uważasz za główną przyczynę spadku Sokoła?
Nie chciałbym się szerzej wypowiadać na ten temat.

Czy ta operacja może wpłynąć na twoje przygotowania do sezonu?
Mam nadzieję, że będę gotowy na początek nowego sezonu. Zobaczymy jednak, jak to wszystko się potoczy. Najpierw muszę porządnie o siebie zadbać zanim wrócę do grania. Na pewno tak kontuzja będzie miała wpływ na to, jak będzie wyglądała ta moja przerwa między sezonami, ale myślę, że wszystko będzie w porządku.

Nie było ostatnio tajemnicą, że Sokół ma zaległości wobec zawodników – jak wygląda twoja sytuacja jeśli o to chodzi?
Nie chcę tego komentować.